puszatek pisze:meksykanka pisze:Puszatku, ale jak Maciek ma jechać łączonym transportem... nie wiemy w jakim jest stanie...
Boję się o niego.
Gdyby odbierała go Pani Żaneta i od razu zawiozła do weta... ale kot wygląda na ciężko chorego...
Tarabanić go na raty, pociągiem,bez przebadania....
Sorry, że robię tylko problem, wiem, że to nie ja się umawiałam...
Po prostu się boję o koty pani Żanety (czy ona na pewno zdaje sobie sprawę z tego, co znaczy kot ze schroniska?) i o Maciusia

nie pomyślałam o transporcie

jak on sobie poradzi

w schronie sobie lepiej poradzi?
Dziewczyny, błagam Was....
Pani Żaneta już rozmawiała ze swoim wetem o Maciusiu i ustaliła, ze przyjedzie na przegląd - więc chyba ma głowe na karku i jest świadoma, skąd i jaki kot ma do niej przyjechac?
Zawsze można jeszcze porozmawiac telefonicznie, dopytac czy ma szczepionego kota i jesli nie to go niech jak najszybciej zaszczepi no i czy będzie miała jakiś dla niego mały pokój czy inne pomieszczenie na kilka dni, aby go oddzielic od innych zwierząt...