Kociaki w DS,została kocia mama i dług w lecznicy :(

MarKotek pisze:chyba trzeba bedzie zrobic testy na białaczke

Daj znać jak sie sprawy mają i jak kociak

A jak nie daj Boże coś by złego sie stało-to przydałaby sie sekcja

CatAngel pisze:
MarKotek pisze:chyba trzeba bedzie zrobic testy na białaczke

Daj znać jak sie sprawy mają i jak kociak

A jak nie daj Boże coś by złego sie stało-to przydałaby sie sekcja

tak,jak tylko bede wiedziala cos to napisze

MarKotek pisze:kolejny kociak choruje-pani dzwonila
była u niej Catangel -dzieki

Gosiu

A za kociaka trzymam mocno kciuki. Co tam się z nimi dzieje? Białaczka? A może gdzieś jest wysypana trudka na szczury lub jakieś podobne świństwo?

Cookie1706 pisze:
MarKotek pisze:kolejny kociak choruje-pani dzwonila
była u niej Catangel -dzieki

Gosiu
A za kociaka trzymam mocno kciuki. Co tam się z nimi dzieje? Białaczka? A może gdzieś jest wysypana trudka na szczury lub jakieś podobne świństwo?

Mnie to nie wyglądało na zatrucie(choc do konca nie wiem) ale wczoraj jak wrocilismy do domu cos mnie skierowało w strone białaczki, może dlatego ze mieliśmy podobnego kota(zniknął nam niestety na drugi dzień

) był chyba w takim samym wieku jak ten u tej pani.
Wczoraj u tego małego zauważylam dziąsła lekko białe(gdzie niegdzie całe białe) to samo skulenie co tamten kot, oczy mgliste, trzecia powieka, chudy i nie skłonny do zabaw, dużo pił.

To może być białaczka ale nie musi-Nam wetka ( u Bafira) powiedziała że ten "nasz"malec ma typowe objawy białaczki.

narazie wiem ze kociak zyje mial jechac do weta
czekam na informacje
mowilam zeby pani pokierowala weta w kieruunki bialaczki

ale sie porobilo..... mam nadzieje ze to nie białaczka

kociak niezyje
został uspiony
gdy dojechal do lecznicy byl w stanie agonalnym

dzwonila do mnie pani opowiedziala co i jak
zadzwonilam do lecznicy okaalo sie ze pani poprzekrecala wszystko wiec niewiem o co chodzi
wet powiedzial ze dzis chce zobaczyc dwa pozostale kociaki a pani mi mowi ze wet kazal je szybko zaszczepic

wetka mowi ze to nie bialaczka raczej,mowi ze jest duze prawdopodobienstwo zatrucia
kociak jak przyjechal mial miekki brzuch,pusty wiec gdzie musial zwymiotowac albo niewiem
ale skad ta pani moze to wiedziec jak one po placu chodza po krzakach-ale uparcie twierdzi ze nie nie
na plac przychodzi jakis kocur moze on tez zaraza niewiem
wetka mowi ze to tez moze byc pp

ogolnie stwierdzam ze:
dla tych kociakow najlepiej by bylo jakby znalazly poki co dt co wiem ze graniczy z cudem
siedzac na tym placu kazdy po koleji bedzie chorowal i nie przezyje zaden

taka prawda kur.....

nosz qrw...... :evil:

Trzeba je zabrać z tego miejsca tylko gdzie

Na pp to mi troszke nie wyglądało (ale pewności nie mam) nie bylo takich samych objawów jak nam te ze stadionu padały jeden po drugim(kot zimny, kot gorący, kot zimny i umierał ŻADNE leki nie pomagały)
Może zladly jakąś roślinę przecież u niej tyle tego rośnie(ale ona twierdzi uparcie że nie)

Jak dla mnie to malec na bank wczoraj musiał gdzies zwymiotować. Moze ktos podrzucił zatrute żarcie
Bialaczka tez nie jest przeciez wykluczona na 100% przez wetke.
Moze one maja jednak robaki mimo tego odrobaczenia ?

Szlag ze człowiek nie jest jasnowidzem

Z jednej strony chyba za długi odstęp (od pierwszego kota do drugiego) jakby to było pp

CatAngel pisze::evil: nosz qrw......

Trzeba je zabrać z tego miejsca tylko gdzie
Na pp to mi troszke nie wyglądało (ale pewności nie mam) nie bylo takich samych objawów jak nam te ze stadionu padały jeden po drugim(kot zimny, kot gorący, kot zimny i umierał ŻADNE leki nie pomagały)
Może zladly jakąś roślinę przecież u niej tyle tego rośnie(ale ona twierdzi uparcie że nie)
Jak dla mnie to malec na bank wczoraj musiał gdzies zwymiotować. Moze ktos podrzucił zatrute żarcie
Bialaczka tez nie jest przeciez wykluczona na 100% przez wetke.
Moze one maja jednak robaki mimo tego odrobaczenia ?

Szlag ze człowiek nie jest jasnowidzem

kobieta zaczyna mnie irytowac delikatnie mowiac
chodza tam jakies koty niewiadomo jakie i tak teraz to wyglada
masakra jakas
dwa pozostale narazie ok ale pewnie to sie zmieni -napewno sie posypia tez niemam złudzen

pyta ja wetka czy jej kot jest szczepiony ona ze nie wiec wetka pyta czy ma kontakt z tymi malymi a ta nie
no mowie jak nie jak przy mnie łaziła jej kotka po placu,ta tego chorego co pierwszy zmarł wziela do domu
to jak niema kontaktu :!:

dla niej to nie jest kontakt

kociaki byly pryskane fripexem a cale zapchlone jak mi p.Ania mowila
to skad to sie wzielo?
jak mowila ta babka ze jakies rudy "parchaty" kocur tam przychodzi
ja pier

Wczoraj tez jej kotka łaziła obok tego malca

Zaszczep tego malca niech go wetka jeszcze raz dokladnie obejrzy i daj go do tego domu może. Zostanie jeden,może uda się jakis dt cudem znaleźć

CatAngel pisze:Wczoraj tez jej kotka łaziła obok tego malca
Zaszczep tego malca niech go wetka jeszcze raz dokladnie obejrzy i daj go do tego domu może. Zostanie jeden,może uda się jakis dt cudem znaleźć

niebeda zaszczepione ,wetka mowi ze niema mowy niewolno

Kurde sytuacja jest strasznie skomplikowana,
Najlepiej byłoby je zabrać, dt pewnie się nie znajdzie tak szybko...
Jeżeli to zatrucie, to wydaje mi się, że każde inne miejsce- nawet inne osiedle to dla nich ratunek...
Tylko z drugiej strony nie ma pewności, że znowu nie trafia na jakieś niebezpieczeństwo :evil:

A ta dziewczyna, która miała przyjechać po malca? Była już?

MarKotek pisze:
CatAngel pisze:Wczoraj tez jej kotka łaziła obok tego malca
Zaszczep tego malca niech go wetka jeszcze raz dokladnie obejrzy i daj go do tego domu może. Zostanie jeden,może uda się jakis dt cudem znaleźć

niebeda zaszczepione ,wetka mowi ze niema mowy niewolno

Dlaczego

dziewczyna jest zainteresowana kociakiem powiedzialam krotko co i jak ma kota zascsepionego
opowiem jej jak sie spotkam z nia

napisala ze zabierze go jutro rano do weta
dzis o 21 go zawioze do niej

zostanie jeden wiec dla niego bylby bardzo pilnie DT i poprostu ta kobieta niech juz sie zajmie sobą bo naprawde
mam dosc jej

Kociaki w DS,została kocia mama i dług w lecznicy :(

Kto przegląda forum