Mirmiłki :) - KONIEC cz. III. Prosimy o zamknięcie.

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 23, 2012 21:54 Re: Mirmiłki :)

Nie mam nic przeciwko dzieciom, ale sięgając po kryminał oczekuję kryminału, a nie fafnastego opisu ząbków, rączek, buzi, włosków i gaworzenia. W skandynawskich powieściach cenię opis obyczajów i problemów tamtejszego społeczeństwa. Jak u Mankella. Tu zaś mam coś w rodzaju "Domku na prerii" - uroczego, ale tylko wtedy, gdy się celowo po niego sięga.
Zobaczymy, może się jeszcze rozkręci. Jeśli zrobi się ciekawiej - odszczekam ;)
Aniada
 

Post » Pon lip 23, 2012 23:14 Re: Mirmiłki :)

Aniada pisze:Strasznie nudny. Znów dałam się nabrać na Lackberg. IV część. Po ponad połowie książki wiem, co następuje:

- Śledztwo się toczy.
- Śledztwo się toczy bardzo intensywnie.
- Detektyw COŚ odkrył.
- Detektyw odkrył coś niesprecyzowanego.
- Córeczka detektywa ma ząbki.
- Córeczka detektywa kocha tatusia.
- Córeczka bardzo kocha tatusia.
- Córeczka oszałamiająco kocha tatusia.
- Córeczka się bawi.
- Córeczka się śmieje.
- Córeczka wyciąga rączki.
- Szwagierka detektywa podniosła się po ciężkim ciosie i jest pogodnie.
- Jest pogodnie, bo szwagierka detektywa podniosła się po ciężkim ciosie.
- Szwagierka detektywa nareszcie podniosła się po ciężkim ciosie i jest wspaniale.
- Szwagierka detektywa - chwała Bogu - podniosła się po ciężkim ciosie i jest idealnie.
- Córeczka detektywa gaworzy.
- Szwagierka detektywa daje radę, bo podniosła się po ciężkim ciosie.
- Śledztwo się toczy.
- Śledztwo się toczy, ale czytelnik kompletnie wcale nie zna szczegółów.
- Śledztwo się toczy w kuluarach powieści.
- Detektyw COŚ znów odkrył, ale trzyma to w tajemnicy nawet przed czytelnikiem.
- Autorka zapomina, że popełniono dwa morderstwa.
- Autorka zapomina informować czytelnika o poczynaniach detektywa.
- Córeczka detektywa jest pogodna.
- Szwagierka detektywa piecze bułeczki.
- Narzeczona detektywa się cieszy, bo jej siostra podniosła się po ciężkim ciosie.
- Na obiad weselny będzie halibut.
- Szwagierka detektywa ugotowała ryż.
- Narzeczona detektywa jest na diecie.
- Śledztwo chyba umarło, bo w tym kryminale nie wiadomo na jego temat NIC.

IV część Lackberg to podręcznik rozwoju niemowlęcia i nic ponadto. Jeśli ktoś jest zainteresowany tematyką - polecam.
Ktoś chce kupić?? Nowiuteńka jest.


No co Ty, Aniada.Samo zycie. :mrgreen:
Myslisz,że detektyw nie ma żony, nie gubi kluczy i nie potyka się o krawężnik?MA!!!!
Tylko może niekoniecznie musi to być opisywane tak szczegłowo...jak u Lackberg.
Lackberg jest uroczo odmóżdżona.Uwielbiam to!
Taka mieszanina telenoweli z powieścią kryminalną.
Z przewagą bułeczek i odchudzania oraz trupem w szafie.
Dzieckiem , które umarło i zgniło a mamusia je kąpie,

Zapytam poważnie :Harrego Hole znasz?
To Nesbo.
Ja je( Lackeberg i Nesbo) czytałam zaraz po sobie,własciwie jeszcze czytam Nesbo.
U Lackberg wszystko się pokrywa lukrem.Samo.
Harry'emu zawsze cegła w drewnianym kościele na łeb spada.
Jest szansa,że przezyje...

Yyy...już jakiś czas temu miałam zapytać :podobało Ci się Millenium?????

(niebiescy mi tego nie wybaczą...)

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 23, 2012 23:19 Re: Mirmiłki :)

Millenium podobało mi się BARDZO. Czytałam ciurkiem, nie oddychając. Co do Nesbo - to samo, o czym Ty piszesz powiedziała mi ostatnio pani w Matrasie. Muszę wreszcie się za to wziąć, bo nigdy w rękach nie miałam.
Lackberg kupuję i kupować (niestety) będę w nadziei, że trafi się wreszcie tekst tak świetny jak "Kamieniarz". Kotkinsie, błagam, powiedz, że ta "Ofiara losu" jest wtopą, ale kolejne części są lepsze...

kotkins pisze:
Myslisz,że detektyw nie ma żony, nie gubi kluczy i nie potyka się o krawężnik?MA!!!!


Ale mnie to nie interesuje, nawet gdyby wybił sobie wszystkie siekacze! Jak KCEM śledztwa! :crying: :crying:

kotkins pisze:
Z przewagą bułeczek i odchudzania oraz trupem w szafie.
Dzieckiem , które umarło i zgniło a mamusia je kąpie,


Rety :strach: gdzie coś takiego było (lub będzie)??
Aniada
 

Post » Wto lip 24, 2012 9:39 Re: Mirmiłki :)

Czytałam poprzednio,nawet dobra była tamta Lackberg- nie czytałaś "Latarnika"?
Były też duchy...nie opowiem bo jesli nie czytałas zepsułam Ci już sporo!
Wiesz co Aniado- nie mam dużego doświadczenia skandynawskiego, ot-Dania kilka razy (o ile Danię mozna nazwać Skandynawią),ale tam właśnie ludzie tak żyją...problem niudanych bułeczek z cynamonem albo,że gość nie zdjął butów wchodząc do ich domu (co za durny zwyczaj!!!)itd.ŻYCIE.
U Lackberg zachwyca mnie Fjalbacka i tło historyczno-przeszłościowe.
Ale ja jestem fanką Karpacza,więc takie wakacjowisko to zdecydowanie mój klimat.

Millenium wzbudziło we mnie mieszane uczucia- pierwszy tom był świetny a potam napięcie mi spadało.Oczywiście zostam (jak każdy!:))fanką Salander- dlatego doczytałam do końca.

Fenomen kryminałów skandynawskich jest właśnie taki- opisują świat odległy od naszego.Prostszy na wierzchu a w środku mroczny.

Traktuje Lackberg jak telenowelę kryminalną.Pisze sprawnie i ma przyzwoity reserch- nie znajduję błędów historycznych.Nawet Małż ich nie znajduje.
Wiesz- jak zaczął czytać "Władcę Barcelony" i mu we wczesnym średniowieczu bohater wyjechał KAROCĄ...:)

W tej części, którą czytasz("Fabrykantka aniołków") wątek córki Goeringa jest naprawdę dobry.
A Erika to alter ego autorki.Lackberg jest żoną policjanta-celebryty (jest ładną kobietą ,nawet baaardzo!), więc o tamtejszej policji pisze raczej bez przesady.
Wątek policjantki związanej z kobietą i mającej dzieci jest fajny.Różnica obyczajowa jednak jest.A tak man do nich geograficznie blisko...!
Właśnie trwa dyskusja w radio o związkach partnerskich...o ustawie znaczy.

Ostatnio Małż stwierdził,że bycie Lackberg to nie sztuka- zamieszkamy w Karpaczu i tam napiszemy wspólnie kryminał z wysiedlonymi Niemcami i osiedlańcami ze wschodu w tle historycznym :mrgreen:
Tylko jeszcze nie wiemy ,kto będzie ofiarą w ludziach!

Można się zgłaszać na ochotnika.
Hmmm...może główną bohaterką zrobić niezwykle przenikliwą nauczycielką z Jeleniaj Góry, wielbicielkę kotów i dobrej literatury?!?

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lip 24, 2012 9:51 Re: Mirmiłki :)

Aniada pisze:
kotkins pisze:
Z przewagą bułeczek i odchudzania oraz trupem w szafie.
Dzieckiem , które umarło i zgniło a mamusia je kąpie,


Rety :strach: gdzie coś takiego było (lub będzie)??


Lubisz zgniliznę? A czytałaś Simon Beckett, np. "Chemia śmierci", albo "Zapisane w kościach"? Pewnie czytałaś, ale na wszelki wypadek piszę, bo tam zgnilizny jest bardzo dużo :mrgreen:
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 24, 2012 10:33 Re: Mirmiłki :)

Kotkins, nie czytam "Fabrykantki...". Czytam cz. IV - "Ofiarę losu".
I odszczekuję. Chwilę po napisaniu krytycznej notki zaczęło mnie wciągać. Dobrnęłam nocą niemal do końca, zaraz siadam czytać dalej. Zwracam honor. Akcja powraca, wątek kryminalny się zagęszcza.
Tło obyczajowe uwielbiam, niemniej jednak tu było tło rodzinne, siedzenie z żoną i szwagierką detektywa w salonie, gdy śledztwo rozgrywało się zupełnie gdzieś indziej. Ja po Mankellu jestem natomiast przyzwyczajona, że detektyw zabiera mnie do pracy ze sobą. A nie zostawia z pieluszkami.
Gdybym chciała pieluch, pogaduszek siostrzanych, zabaw z dziećmi, to bym sięgała po jakieś rozlewiska, cukiernie pod walentynką, czy inne hotele nad bajorkiem lub domy z poddaszem. A ja mam w dłoni kryminał i oczekuję tym samym śledzenia pracy detektywa. No, ale niech tam - naprawiło się.

Revontulet - nie lubię zgnilizny. Nie interesuje mnie epatowanie makabrą dla samej sensacji. Lubię ZAGADKĘ, lubię myśleć, lubię sobie błądzić, lubię tło obyczajowe, społeczne, lubię gdy autor wstrząśnie moimi poglądami. Tym co napisała kotkins zainteresowałam się, bo to dość... niecodzienne.
Ostatnio edytowano Wto lip 24, 2012 10:39 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Wto lip 24, 2012 10:38 Re: Mirmiłki :)

Olaboga! Co dzisiaj słychać w Mirmiłkowie?
MPikowo nawet grzeczne było rano.
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Wto lip 24, 2012 10:45 Re: Mirmiłki :)

kotkins pisze:Czytałam poprzednio,nawet dobra była tamta Lackberg- nie czytałaś "Latarnika"?
Były też duchy...


Duchy takie prawdziwe? Duchowate? Czy może człowiek z krwi i kości udawał ducha?
Bo jeśli to były duchy-duchy, element fantastyczny i nie z tego świata, to chyba mnie właśnie zniechęciłaś. Duchy nudzą mnie przeraźliwie, śmiertelnie i aż do wywichnięcia szczęki od ziewania. Dlatego sprzedałam Zafona dla młodzieży. Elementy nadprzyrodzone nie pozwalają mi wczuć się w los bohatera i rzecz cała staje się dla mnie niewiarygodna...
Idę szperać na Biblionetkę... Muszę poczytać recenzje. Kupiłabym kolejną część, ale nie jeśli mają być duchy :crying:
Aniada
 

Post » Wto lip 24, 2012 11:15 Re: Mirmiłki :)

Aniada pisze:Revontulet - nie lubię zgnilizny. Nie interesuje mnie epatowanie makabrą dla samej sensacji. Lubię ZAGADKĘ, lubię myśleć, lubię sobie błądzić, lubię tło obyczajowe, społeczne, lubię gdy autor wstrząśnie moimi poglądami. Tym co napisała kotkins zainteresowałam się, bo to dość... niecodzienne.



Ale to nie jest zgnilizna dla samej zgnilizny :mrgreen: I nie ma tu makabry dla samej sensacji :mrgreen:

Fajnym kryminałem czy może bardziej thrillerem, jest "Bez śladu" Lindwood Barclay- przeczytałam jednym tchem - zagadka goni zagadkę.

A nie kryminały też Cię interesują?
Dwie książki, które mną ogromnie wsrząsnęły to "Dobre kobiety z Chin" Xinran. Książka powalająca i szokująca.
A także "Majjada, kobieta Iraku" Jean Sasson- i zapewniam, że to nie jest książka w stylu "Kwiat Pustyni" czy o innych kobietach arabskich, które to muszą żyć w okrutnym świecie brutalnych mężczyzn.

No, ale zamiast o bzdurach pisać, grzecznie zapytam co Boluś dzisiaj porabia? :D
Obrazek

Revontulet

 
Posty: 5813
Od: Sob maja 26, 2012 8:26
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 24, 2012 11:28 Re: Mirmiłki :)

Aniada pisze:Jożik

Obrazek


Kot z piwem! :ryk:

Preria

 
Posty: 3
Od: Wto lip 24, 2012 11:24

Post » Wto lip 24, 2012 11:30 Re: Mirmiłki :)

Aniada pisze:Jożik

Obrazek



Kot z piwem! :ryk:

Preria

 
Posty: 3
Od: Wto lip 24, 2012 11:24

Post » Wto lip 24, 2012 11:37 Re: Mirmiłki :)

Napisałam tak jakoś o tych polecanych przez Ciebie książkach, bo tytuły mi zasugerowały, że to tylko o sensację może chodzić. Przepraszam Cię najmocniej. Nie chciałam, żeby to tak obcesowo zabrzmiało.
Akurat w literaturze o kobietach arabskich jestem obcykana :mrgreen: Moja mama lubi takie "klimaty". Chiny, Japonia, Iran, Jordania. Czytała Majjadę, czytała "Kwiat pustyni" i wiele, wiele innych. Jak jestem u niej to sobie chociaż streszczenia poczytam. A losy Majjady to w ogóle mną wstrząsnęły, podobnie jak historia pewnej japońskiej dziewczynki, której zamordowano mamę w imię zbrodni honorowej. Nie pamiętam tytułu, ale spłakałam się jak bóbr. Celowo po tego typu książki nie sięgam, ale przyznaję, że niekiedy coś mnie z maminej półki wciągnie.
(Ostatnio zaczytywałam się znów w "Rebece" - ach! te gotyckie klimaty!! mrok, tajemnica, i zero duchów ;) )
Lubię kryminały skandynawskie, lubię powieści psychologiczne, lubię Mankella, Picoult, Charlottę Link. Nie przepadam za powieściami podobnymi do "Rozlewiska".
Zresztą, zapraszam Cię najserdeczniej na mój książkowy blog. (http://www.zkartekszelestemblogspot.com)

A co do Mirmiłkowa - wszystkie koty odmówiły dziś spania w jednym pomieszczeniu z Bolusiem. Tak dał im popalić wieczorem. Teraz bawi się nową myszką, przemieszczając z prędkością światła. Na zdjęcia nie ma co liczyć.

Edit: I dorwał się wczoraj do Felixa dla dorosłych kotów. Czasami im felixa daję, bo go uwielbiają jak nic innego, a generalnie mokrego nie lubią. Daję więc ze względu na jego "mokrość", wychodząc z założenia, że jeśli jedzą bardzo dobrą karmę suchą, to Felix nie poczyni większych szkód. No i Boluś się dossał, gdy byłam w łazience.
Ok. 3.00 w nocy Dużego obudził odór, od którego szczypało w oczy (ja spałam w innym pokoju, z racji doczytywania Lackberg). Boluś strzelił klocka większego niż on sam i pieczołowicie WDEPTAŁ go w żwirek. O 3.15 Duży zakończył bolusiową kąpiel. Trudno powiedzieć, który z panów był bardziej niezadowolony. Czy Boluś, który mycie nóżek i podwozia uznał za całkiem zbędne, czy Duży, który po 3 godzinach miał wstać do pracy i kąpiel kota nie mieściła się w jego nocnym rozkładzie zajęć. Za naturalistyczny opis przepraszam, ale same dopominacie się wieści :mrgreen: :mrgreen:
Ostatnio edytowano Wto lip 24, 2012 11:48 przez Aniada, łącznie edytowano 1 raz
Aniada
 

Post » Wto lip 24, 2012 11:42 Re: Mirmiłki :)

Fajnie poczytać o książkach, choć przyznam ze wstydem, że czytam zasadniczo fantasy i mało ambitne dzieła (serdecznie nie znoszę jedynie Coelho).
Ostatnio na dworcu kupiłam sobie czytadło na podróż i w sumie nawet się nieco zaskoczyłam, bo nie było takie fatalne :wink:
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Wto lip 24, 2012 11:54 Re: Mirmiłki :)

Opis naturalistyczny dodałam do poprzedniego postu. To tak w ramach projektu "Co Boluś dziś zmalował?".

AniHili, Coelho to i ja serdecznie nie znoszę. Jest to według mnie pozer, który udaje mędrca i z hukiem wyważa otwarte drzwi, snując przy tym mądrości wszelakie, oparte na samych oczywistościach. Przypomniałaś mi, że muszę wreszcie sprzedać jego "dzieła" lub bibliotece oddać. Studentką będąc przeczytałam dwie jego książki. Po drugą sięgnęłam, aby przekonać się, że czytanie pierwszej nie było błędem. Niestety... Nigdy więcej.
Coelho jest dla mnie jak
"gęś, co spod płotu
zrywa się z wielkim krzykiem do niskiego lotu" (Leśmian)
Aniada
 

Post » Wto lip 24, 2012 12:01 Re: Mirmiłki :)

Aniada...
Na własnej piersi odkarmiliście buraka. Burasa znaczy. Bure tak mają. Rąbnięte są - mam, to wiem :mrgreen: Tosię też na butli odchowałam. W sumie Dżordża, Zochę i Lolka też... I też porąbane, choć tylko Lol burością przez Matkę Naturę maźnięty. Czyli... musi coś do mleka producenci dosypują :twisted:

Co do Coelho - pełna zgoda :ok: Zwalczyłam 11 minut, Nad brzegiem rzeki Piedry blabla i Weronika postanawia umrzeć. I starczy.
Kryminałów jako takich nie czytam, to nie wiem, ale z opisu wnioskując, będę uważać na tę L... coś tam :lol:

edycja: literówka
Ostatnio edytowano Śro lip 25, 2012 15:35 przez EwKo, łącznie edytowano 1 raz

EwKo

 
Posty: 7319
Od: Śro paź 19, 2005 21:52
Lokalizacja: Górny Śląsk

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Kankan, Lifter i 20 gości