
Aniu, nie jestem pewna, ale persik chyba nie jest dłużej jak miesiąc. Nie chce już dzwonić do Joli, bo ona ma i tak urwanie gwizdka.
Jak znam Jolę, to pewnie jeszcze śniadania nie jadła.
Na dodatek wszystkiego, popsuło się moje autko i zostało ściągnięte do warsztatu i nie wiem kiedy będzie. A już się cieszyłam, że pojadę z Tobą po persika.