H2E2- związek czystej miłości

Największa miłość Helgi

Hans jej w tym wtóruje

Elza czasami też...

Mój przystojniak

Zimno się zrobiło. Zamknęłam balkon. Szkoda, że nie słyszałyście jak Erwin mnie za to wyzwał. Po prostu stał i patrzył: raz na mnie, raz na balkon i darł mordkę. Pokłóciliśmy się. Ja swoje, on swoje :twisted:

sunshine pisze:Zimno się zrobiło. Zamknęłam balkon. Szkoda, że nie słyszałyście jak Erwin mnie za to wyzwał. Po prostu stał i patrzył: raz na mnie, raz na balkon i darł mordkę. Pokłóciliśmy się. Ja swoje, on swoje

no nie rozumie chłopak, że mógłby pęcherz przeziębić

ale to prawda, minionej nocy było 9 stopni...

Dzięki Magda za zrozumienie. Ja swój już chyba nadwątliłam- co noc wstaje sikać. A ze ostatnio noc w noc mamy komplet w łóżku, więc z pełnym pęcherzem próbuję się wyplątać i zdążyć. Uśmieję się przy tym zawsze

Za mną tydzień sprzątania i gotowania na przyjazd rodziny, potem tydzień sprzątania po HSB, który tworzył najróżniejsze półki, półeczki, schowki, no i oczywiście dzielne pomaganie. Jestem padnięta. I co zrobiłam zamiast odpocząć? Poszłam poćwiczyć. I to mimo bolących pleców. Chyba uzależniam się od ruchu.
Koty chyba dość wymiziałam w ostatnim czasie bo żaden dzisiaj nie marudzi i nie domaga się uwagi

A może penetrowanie nowych półek i schowków tak je zaabsorbowało.
Juniorzy wykorzystują fakt, że cały środek pokoju wolny i przeprowadzają regularne bitwy.
Chyba pójdę coś sprzątnąć :wink:

Uważaj bo się uzależnisz :twisted:

sunshine pisze:Zimno się zrobiło. Zamknęłam balkon. Szkoda, że nie słyszałyście jak Erwin mnie za to wyzwał. Po prostu stał i patrzył: raz na mnie, raz na balkon i darł mordkę. Pokłóciliśmy się. Ja swoje, on swoje

widzę to

kociszcza pięknie błyszczące :1luvu:

Shira ja nie umiem opowiadać, opisywać- nawet ułamka atmosfery nie oddałam.

Shalom ale to chyba dobrze, co? Spędziłam dzisiaj na orbitreku dobrze ponad godzinę. Za bardzo bolał mnie kręgosłup by się wysilać w ćwiczeniach. A w sobotę zabieram kolejną nówkę na siłownię :twisted:

Hans leżał na pufce. On chyba nadal myśli, że jest małym kotkiem i wszędzie się zmieści. Na kolanach układa sie brzuszkiem do góry i domaga miziania po brzuchu. Nie zauważa, że łepek wystaje mu grubo za kolana i muszę mu podtrzymywać łepetynkę. Gdy się rozsiada na moim ramieniu, tyłek sadza mi na uchu, układa się wygodnie, łapki spuszcza wzdłuż mojej ręki i się rozgląda. A na pufce nie miał nikogo, kto by mu główkę podtrzymał i spał z głową drastycznie opuszczoną w dół. To mój ukochany kotek o małym rozumku.

Kicie mają dzisiaj dzień dobroci- Erwin się we mnie wtula, Elza się we mnie wtula, Hans robił ze mną roladę bananową(zaraz będę próbować czy wyszła).
Powoli wszystko wokół mnie się uspokaja. I dobrze mi z tym

Sąsiedzi znaleźli dwa małe zagilone kociaki- na oko 2 miesiące z minutami. Jeden biało- rudy, drugi burasek. Mają teriera olbrzymiego, który nie jest zbyt chętny do zaakceptowania kota w domu.