Fasolki wątek optymistyczno-pokojowy :))) część 9.

Już wróciłyśmy. Oczywiście jestem dalej w kubraczku, pan doktor trochę pooglądał zszyte ranki i kazał przyjść w piątek. Nawet nie dał żadnego zastrzyku, tylko kubraczek przebrał. I była z nami Ciocia mateosia. W domu duża nie pozwoliła mi wyjść z transportera, tylko od razu wzięła mnie na ręce i dała trzy strzykawki wody do pyszczka. A teraz leżę i odpoczywam

Fasolka

moja ukochana czarnulka

Fasolko niedługo będziesz biegała jak dawniej i może niekoniecznie do szafy :ok:

Jak sie goi skorka? Widac cos bylo?
A saszetek tez sama nie ruszy?

A pan doktor powiedział, że normalnie Fasolka nie piłaby tyle wody (np. 12 strzykawek po 5 ml). Wykorzystuję sytuację i poję, jak mogę.
duża

Żeby dokładnie obejrzeć samodzielnie, musiałabym położyć się twarzą na szyi pana doktora :oops:

Bo nie zdejmował opatrunku, tylko zaglądał do środka. Goi się. Fasol sama nie je i nie pije. Nie i już

A co na to pojenie Fasolka?
Wnerwiony Gucio

MalgWroclaw pisze:Żeby dokładnie obejrzeć samodzielnie, musiałabym położyć się twarzą na szyi pana doktora
Bo nie zdejmował opatrunku, tylko zaglądał do środka. Goi się. Fasol sama nie je i nie pije. Nie i już

może to zemsta za operację
jak u puszatka obraza czarnulek za krzywdy -żartuję krzywdy nie zrobiłaś

Jak tak ma ,to nie ma wyboru :roll:

t5rzeba dopajac, Gapka jak byla chora to zakazali nam karmi8c i karmili kroplowkami,by bylo wiadomo ile wypija jej organizm.
Latalam codziennie 2x.
Dobrze ,ze umiesz dac jej wode strzykawka do pysia :ok:

Guciu, piję, co mi daje duża. Bo jestem mądrą koteczką.
Fasolka
anulko, dobrze, że ona chce pić ze strzykawki. To nie jest kwestia moich umiejętności, tylko jej akceptacji.
duża

Normalnie zeskoczyła z fotela, poszła do miski z suchym i je

duża

Fasolciu, jedz, ile wlezie

Inka
PS Moja Duża powiedziała, że przestaje kupować Kocie Sprawy, bo się wnerwiła.

"Jesteś moją siostrą
I kocham cię"
piosenka Antony and the Johnsons - "You Are My Sister" (bardzo lubię twórcę, który zwie się Antony Hegarty). I proszę, taką ilustrację utworu zastałam po powrocie do domu: