Jestem tu nową kocią mamą aczkolwiek już z doświadczenie - przed laty moja kotka ukradła kociaka od kotki sąsiadów i go przyniosła do nas. Niestety maluch nie był samodzielny i wymagał całodobowej opieki bo miał zaledwie kilka dni.
Obecnie pod moimi skrzydłami jest...Szczęściarz

http://s1.img.pl/v/1207/173798szczesc5arz.jpg
Szczęściarz miał bardzo dużo szczęścia. Znalazłam go błąkającego się pod sklepem. Był skrajnie wychodzony, cały we wszach. Miał okropny katar a oczka całkowicie zalepione. Miał wtedy ok 3 miesiące i ważył całe 700 g. Po kilku wizytach u weterynarza, antybiotyku, odrobaczania zrobiła się z niego niezła zadziora

Ten rok nie jest dobry dla moich kotów. Jakiś czas temu moja kotka została mamą 3 kociąt. Z tego względu, że moje kotki nie lubią zbytniej ingerencji (przenoszą kociaki w inne miejsce co często kończy się utratą kociąt) zaglądałam do nich rzadko. Wczoraj jednak zauważyliśmy, że kotki już kilka dni nie było i nie przyszłą do jedzenia. Poszłam sprawdzić czy jest z kociętami. Była ale niestety martwa. Podejrzewam, że potrącił ją jakiś samochód (pysk we krwi) i ostatkiem sił doczłapała się do małych. Dwójka małych nie przeżyła. Przeżył jeden i od wczoraj walczyłam o jego życia. Maluch już co prawda widział ale jeść nie chciał. Kilka dni głodówki zrobiło niestety swoje... Dziś rano umarł w moich ramionach.
Pozdrawiam wszystkie kocie mamy
