quantise pisze:alix76- Białystok to na drugim końcu polski, my jesteśmy z Bielska-Białej. Kropka, wzięłybyśmy Lutka ale jak widzę to kocie nie może czekać a ja muszę mieć po mojej Elci minimum dwa tygodnie kwarantanny i kotek musi być zaszczepiony przeciwko kociej białaczce (koszty takiego szczepienia oczywiście zwrócę tymczasowemu właścicielowi). Przeglądając te wszystkie ogłoszenia i widzą te wszystkie śliczne mordki łza się w oku kręci że nie możemy zaadoptować wszystkich

Myśle, że 2 tygodnie w porównaniu do reszty szczęśliwego życia to żaden problem

Gorzej z dowozem kitka Lutka.. Kawał drogi z Bielsko Białej do Morąga, no i nie mam możliwości go taki kawał przewieść. Sama jestem w Częstochowie a mama kotkiem się zajmuje, jest z Morąga no i pracuje 10 h dziennie więc - nie mam pomysłu nawet na transport. Ten Morąg to czarna dziura. Problem z dojazdem. Znieczulica dla potrzebujących. Cywilizacja z 19 wieku - Cerkiew, kościół, 3 cmentarze i 3 biedronki. Nie ma nawet porodówki hehe. Z godnością sie nie urodzisz tam, ale z godnością cie pochowają

... przypominam treść tematu, gdyż znowu sie rozpisuje nie na temat... kitek Lucek szuka domku
