Kicia poszła. Wszelkie zmiany zaakceptuję.
Mam już gotowego Radara. Komu?
Maluszki opiszę jak zaliczę kontrolę u weta i założymy książeczki.Będziemy się szczepić.Mamy szczepienia

Bardzo Wam dziękuję za wpłaty.
Jeszcze ogarnę majdan z fotami. Ale one tzn dzieciaki chyba zbiorczo w ogłoszeniach powinny iść na razie?Jak myślicie?Portrety wychwycę.
Żeby nie było,że nie pamiętam.Resolor w ciągłym załatwianiu.To znaczy są pewne nadzieje dzięki Małgosi, mimbli64

Kciuki mocno wskazane.
Żuniek wisiał nockę na mnie.Źle to rokuje. Capił capuśnie strasznie.Tak,że rankiem poszedł pod kran.Dziecię zostało obudzone i uczestniczyło w namaczaniu, odmaczaniu i szorowaniu. Żuk tradycyjnie klął, Lucynka tradycyjnie gruchała, ja tradycyjnie potem łaźnię uprzątłam...Dziś kroplówka.
Nabrał w ogóle Żuniek paskudnego zwyczaju wskakiwania mi na barki jak mu jedzenie szykuję. Potem daje całuski, wypina kuper w moje włosiny nadziewając się na żel a potem łaskawie zeskakuje na parapet gdzie jego micha zajeżdża. Mam całe plecy i ramiona miłośnie podrapane.Trzyma się hakami by nie spaść. Mam niestety za delikatne opakowanie i rysy
som.Czasem nawet krwawe.
Strasznie nam koty się tłuką przy takim zagęszczeniu. Szczególnie nad ranem jak im głód w oczy zagląda.Nie nadążamy ogarniać, sprzątać, wybierać, nakarmić...Mało obrotna jestem.