» Pon lip 16, 2012 18:35
Klatka łapka załatwiona - dziękuję Alebo :))
Niedawno umarł staruszek. Przed chwilą nakarmiłam kota - czekoladowego persa plaskatego, z jednym okiem zaszytym, a drugim częściowo z bielmem. Kot skołtuniony, na połowie ogona nie ma futra, kulejący na lewą tylną łapkę. Odważył się podejść do michy dopiero wtedy, kiedy oddaliłam się na około półtora metra. Piekielnie płochliwy i nie poradzi sobie jako kot uliczny. Prawdopodobnie starszy.
Podczas karmienia przyczepił się do mnie jakiś pijak, wyzywał, bo karmiłam cudzego kota, bo to nie mój kot, tylko zmarłego. Stąd dowiedziałam się, czyj on był. Chciał mnie nawet pobić za to przestępstwo, ale z samochodu wysiadł TŻ, dwa razy większy od pijaka, więc skończyło się na wyzwiskach i oskarżeniach o kradzież.
Błagam, pomóżcie - pożyczcie klatkę łapkę, bo ta skołtuniona puchata kulka nie poradzi sobie na ulicy.
Ostatnio edytowano Pon lip 16, 2012 19:45 przez
vega013, łącznie edytowano 1 raz