araksol pisze:zamówiłam klatkę łapkę i czekam niestety pani która pracuje w fundacji nie pocieszyła mnie..kociaki mogą być tak dzikie że sobie z nimi nie poradzę..mogą się rzucać aż nie chcę myśleć co wtedy...no ale zobaczymy do kociej chatki też mam dość daleko kilka przesiadek bo nie mam samochodu jak wspominałam..
To że mną pani rozmawiała,
Nie powiedziałam, że sobie pani nie poradzi, zasugerowała tylko, że trzymanie dzikiego kota w klatce, który będzie strasznie zestresowany, nie będzie jadł ani pił mija się z celem moim zdaniem.
Co innego złapanie kota w celu sterylik.
Wiele kotów z dworu udało się oswoić i obecnie mają swoje domy i są szczęśliwe, ale były i takie sytuację kiedy kot ze stresu sikały pod siebie
Spróbować zawsze warto, to małe koty, będzie napewno łatwiej.
Tak jak już mówiłam, proszę do mnie dzwonić, pomogę w miarę możliwość.