
Może później, we wrześniu. Miałam taki pomysł, że zaszyję się w jakiejś leśniej głuszy i będę zbierać grzyby. Ale zaczynam się bać... kleszczy. Moja mama znów złapała kleszcza. Poprzednie bliskie spotkanie z kleszczem skończyło się boreliozą i kilkumiesięcznym, mało przyjemnym leczeniem. Oby tym razem kleszcz okazał się nie zakażony.
Ale naprawdę zaczynam się tych stworów bać...