Kefir+Morfeusz+Agatka i "coś tu śmierdzi"

[Bazyliszkowa]

A Morfeusz z jakiś dziwnych przyczyn powtarza "coś tu śmierdzi" i nie chodzi o Kefirowe wyczyny

Hmmmm????

[Conchita]

Gość po paru dniach się zwykle zaśmiarduje

[czarno-czarni]

nie mamy gościa - stwierdził Morfeusz na wszelki wypadek łypiąc wokół okiem.
Agaaaata, mam Cię - wrzasnął i pogonił bez sensu - w przeciwnym kierunku.
Palant - mruknęła Agata mordując dywanik - giń nędzniku aaaaa i krowa tez zginie!!!
Rzygać czy żygać - oto jest pytanie - zamyślił się Kefir wylizując dokładnie palce u stóp.

Ale wciąż coś śmierdziało....

[Bazyliszkowa]

Nie wiem, jak to napisać... hm, hm... Duża, nie przytrafiło ci się coś?

[czarno-czarni]

wszystko wyglonda git. Nawet bobki żem ładnie pogubił - uspokajał się Morf
ale coś śmierdziało
Weź Ty nie jedz tyle sera Agata - zaczepił kotkę i zarechotał - bąki puszczasz, żem słyszał
spadówa, to nie po serze, raz ten szpinak mnie zgubił, wypadek normalnie - odparła Agata

Kefir westchnął i myślami zmuszał słońce do przesunięcia się na jego grzbiet. Ciężka harówa - mruknął
i nadal coś śmierdziało

[czarno-czarni]

abstraszonc od śmierdzenia - pamiętajcie!
Morf

[Bazyliszkowa]

O imprezie to ja zawsze pamiętam.
Klakier

[ruru]

Dagmara

[Conchita]

Napięcie rośnie

[Farcia]

[ruru]

:ryk:
Napięcie rośnie

raczej smród sięga zenitu

[jamkasica]

mi to śmierdzi koniec wątku

[Georg-inia]

są już? Daga, jesteś wielka jak fortepian... tym bardziej, że wiesz, jak to może być. Chylę czoła, naprawdę, dziewczyno. Kasa będzie, coś się poradzi...

Morf, błagam Cię, daj żyć. Ile się da...

[urwiniu]

uuuuuuuuu przecieki są wieć jednak kociastymi bidami smierdzi hehhehe

[czarno-czarni]

smrut. baba . syf. smrut.
Morf.