Stara Szafa Mała Sowa cz.8; śnieg lubię tylko latem

Też nie jestem perfekcyjną panią domu :lol:

Wręcz może nawet przeciwnie
Sprzątam, owszem, nawet dosyć regularnie ale musiałybyście zobaczyć np moją szafę lub szafkę w przedpokoju - co się wysypuje dopycham kolanem

Takie ogólne sprzątanie być może ułatwia mi fakt, że mieszkam sama, no z Mru - ale ona nie rozwala skarpet na środku. Wczoraj tylko wywaliła mi ciuchy z szafy ale to moja wina - były upchane na słowo honoru :twisted:

Przypomina mi to połowe szafy należąca do TZ, na zasadzie co się dopchnie to sie upchnie

Raz na jakiś czas wkraczam ja i tyle fajnych rzeczy sie znajduje :twisted:

Czy pozytywka juz swój urlop ukleciła w łebku ???

urlopy są przereklamowane
tylko chodzenie do pracy i utyskiwanie na to, może dać człowiekowi pełnię szczęścia

Spoko - ja i tak mam gorzej, trochę zasłużonego w tym roku urlopu zahaczy mi o remont który sam już w sobie jest kataklizmem
Modle się tylko do bogów, żeby Mru dzielnie zniosła przeprowadzkę

wszyscy mamy gorzej

pozytywka pisze:urlopy są przereklamowane
tylko chodzenie do pracy i utyskiwanie na to, może dać człowiekowi pełnię szczęścia

więc ja właśnie oddaję się takowemu szczęściu :ok:

nawet ból głowy mi w tym dopomaga :twisted:

jozefina1970 pisze:Spoko - ja i tak mam gorzej, trochę zasłużonego w tym roku urlopu zahaczy mi o remont który sam już w sobie jest kataklizmem
Modle się tylko do bogów, żeby Mru dzielnie zniosła przeprowadzkę

Wyprowadzasz się na czas remontu? Szczęściara :mrgreen:

Choć zastanów się nad słusznością tego kroku. Bronisław na przykład odkrył w sobie pasję inżynierską i asystuje we wszelkich pracach :twisted:

fiszka13 pisze:Choć zastanów się nad słusznością tego kroku.

Łazienka - nie będę miała wody :twisted:

jozefina1970 pisze:Spoko - ja i tak mam gorzej, trochę zasłużonego w tym roku urlopu zahaczy mi o remont który sam już w sobie jest kataklizmem

Dwa lata temu 80% urlopu spędziłam w lecznicy wet, bo musiałam zrobić praktyki. Zamienił stryjek robotę od 8 do 16 na robotę od 11 do 19 :roll:

Resztę spędziłam co prawda na ranczu, ale za to zaszczana przez tymczaskę.

W zeszłym roku ponad 1/3 urlopu spędziłam na kanapie, czekając aż TŻ naprawi auto, żebyśmy mogli wyjechać. Po tym czasie się poddałam i zapakowałam nas dwoje, trzy koty, psa, bagaże i telewizor do opla corsy. Da się.

W tym roku już się boję...

póki co - siedzę w pracy, narzekam, łeb mnie boli, deszcz leje... idę zapalić.

narzekanie jest jedynym sensownym sposobem na spędzanie urlopu w pracy :twisted:

Nie przejmujcie się i niech nikomu nie będzie żal - to jest urlop, który i tak będzie przepracowany (oprócz remontu) - potrzebne mi trzy dni świętego spokoju, który uda mi się z niego wykroić może i urlopówka :twisted:

A co to jest urlop? :twisted:

i gdzie go dają? :twisted:

na stoisku z ofertami dnia :mrgreen:

Brak ci u nas takich stoisk :twisted:

no ale nic dziwnego, nie ma też stoisk z pracą, to od czego brać urlop :roll:

ja bym chętnie wzięła urlop od siebie samej :roll:

Stara Szafa Mała Sowa cz.8; śnieg lubię tylko latem

Kto przegląda forum