1. Mister Miś od MIKUŚ
Mister MIŚ - reprezentant Kociej Przystani w Sosnowcu, mieszka u mnie w DT.


Niegdyś miał na imię Mysior był domowym kotem, ale właściciel wyrzucił go na ulicę i zostawił na pastwę losu! Biedak radził sobie jak umiał i żył na ulicy do czasu, gdy poranił go samochód. Kocurka dokarmiali litościwi ludzie, ale bez pomocy lekarza Mysior skazany był na śmierć. Miał wyrwany ogon, wdała się martwica i gangrena. Trafił do KP, w lecznicy przeszedł amputację ogona i kastrację. Niestety, pomoc dotarła za późno. Mysior nie trzyma moczu ani kału. MUSI CHODZIĆ W PAMPERSACH. Kocurek jest dzielny i nawet polubił pieluchy. Nie trzeba sprzątać kuwety, kupować żwiru, można z nim podróżować. Pampersa zmienia się rano i wieczorem. Po tak dramatycznych przejściach kociak zachował radość życia. Kocha człowieka, jest cudownym przymilakiem, grucha, nawołuje i pomiaukuje, dopomina się o pieszczoty. Zaczepia, tryka łebkiem, lubi dzieci, nawet nie boi się psów. Nie przepada za innymi kotami, ale z czasem dostosowuje się. Jednym słowem prawdziwy koci ideał z niewielkim przecież defektem.
WCIĄŻ SZUKA DOMU!!! Może właśnie teraz go znajdzie
