Ciągle jesteśmy zabiegane, uff. Właśnie musiałam porobić przelewy, bo mi w chałupie za niedługo prąd wyłączą, wodę odetną, śmieci przestaną wywozić i to nie z braku kasy, ale czasu na zrobienie przelewu
W weekend kładłyśmy z Adą wykładzinę z drugim pomieszczeniu CC. Nazbierało się tam mnóstwo rzeczy, więc było to trochę skomplikowane, bo najpierw musiałyśmy opróżnić kuchnie i pokoik, a dopiero potem mogłyśmy przystąpić do dzieła. Wykładzina leży, solidnie przyklejona i zostało nam tylko obmalowanie kuchni i góra będzie zrobiona. Jeszcze trzeba ja będzie umeblować, ale jakoś nikt ostatnio nie ma potrzeby pozbycia się np. szafki pod zlewozmywak czy też innych mebli. Jednak gorzej sprawa wygląda z dolnym pomieszczeniem, bo tak jak chyba już tu pisałam jedna ściana trzyma wilgoć i trzeba ją do cegły zbić z tynku. To akurat robota dla jedynie mocnych ludzi, reszta wymaga fachowców, bo ani same sufitu nie położymy, ani ścianki nie postawimy i z kafelkami tez będzie trudno. Nadal więc szukamy ludzi, którzy chętnie zrobią coś dla zwierzaków nie koniecznie zarabiając na tym

W związku z ostatnimi wydatkami na lokal nie zapłaciłyśmy w terminie karmy w hurtowni i jesteśmy zablokowane do momentu spłaty długu, a co za tym idzie nie dość, że musimy kupować drożej to jeszcze trzeba uzbierać na zadłużenie. Już mi się niekiedy na prawdę nie chce łatać tych wszystkich płatności. Samej z moimi zwierzakami żyło by mi się na pewno taniej i lepiej
Zwierzaki oczywiście o naszych problemach nie maja pojęcia. Fąfel ma się dobrze, chociaż nie mam pojęcia dlaczego jest humorzasty i nie dotykalski. Może po prostu tak ma. Brzózka załapała po dwóch dniach od podania sterydu i zaczęła jeść. Znowu chce mnie zeżreć z kopytami
Wojtuś nadal ma leczone rany i nadal źle chodzi. Obawiam się, że chodzenie już mu tak zostanie. Natomiast zmiany na skórze powoli się zmniejszają. Wymaga to dużej pracy, bo muszę dziennie mu to przemywać, smarować, zasypywać, a z racji jego samopoczucia zmieniam mu kołnierz na kaftanik i kaftanik na kołnierz. W kaftaniku jest o wiele bardziej ruchawy, w kołnierzu jest obrażony na cały świat. Jednak nie może być non stop w kaftaniku, bo rana zaczyna się ślimaczyć i musi mieć trochę powietrza.

Tak to wyglądało, teraz jest dużo mniejsze.

Kupiłam Wojtusiowi gustowny kaftanik

nie mniej jednak chyba trochę ciasnawy jest

Brzózka podpatruje co robię z Wojtusiem
