Nela, śliczna kotka do pokochania.W DS!!!!

EwaKa pisze:Ja już sama nie wiem

Miejmy nadzieję, że czas i cierpliwość będą najlepszym rozwiązaniem :wink:

Dokocenie nie jest łatwym procem przecież, u niektórych trwa krótko, u niektórych dłużej. Trzymam :ok:

, żeby jak najszybciej.

Przepraszam, ale teraz mało bywam na forum.Staram się być na bieżąco, ale nie wychodzi mi to.Nela nigdy nie załatwiła się poza kuwetkę :cry:

, musi być bardzo zestresowana.Nie wiem, czy jest sens ciągnąć to dłużej? Nie znam się na rasowych kotach, może jednak tajskie tak mają, że nie tolerują innych kotów? Sama już nie wiem... :cry:

Dostaję mnóstwo dobrych rad - i same sprzeczne. Izolować - nie izolować, głaskać Bartka- karać Bartka itd, itp.
Nela wieczorem przy zamkniętych drzwiach wychodzi spod łóżka, zaczyna się bawić, , chodzi po parapecie i najchętniej by całe mieszkanie zwiedziła. Ale dopóki nie ma w zasięgu Bartka, bo on natychmiast rusza do ataku.
Nie rozumiem stwierdzenia "czy to dalej ciągnąć...", to co, mam wsadzić Nele w transporter i wysłać do Stalowej? Ja już nie wiem, co by wtedy z tego kota zostało.
Bartuś nie odpuszcza,ale chyba jest szansa, ze odpuści...

Tak.

Szansa jest.
Jak Nela dzisiaj? Czy to sikanie się powtarza, czy był to jednorazowy przypadek?
Daj im jeszcze trochę szansy i sama spokojnie do tego podchodź....

Raz tylko nasikała, jak oberwała pazurami po oczach, na szczęście na kocyk, bo ja mam wykładziny dywanowe... :roll:

Może to był przypadek.
Tak czy inaczej wypróbuję wszystkich możliwych rzeczy, a Neli nie oddam :evil:

Śledzę cały czas wątek Neli, cieszę się i dziękuję EwaKa za Twoją cierpliwość wobec Neli, wiem, że nie jest łatwo. Fajnie, że inny piszą, może jakaś rada zadziała, potrzebny czas (każdy to pisze). Trzymam kciuki :ok:

Nela się stara, ale ten mój cholernik tajski ani myśli :evil:

Ona wieczorem hasa po pokoju jak nie wiem, chodzi po łóżku, po półkach, parapecie, kładzie się na dywanie, nawet jak stoję obok. Ale dopóki Bartuś jest zamknięty w drugim pokoju

Jak tylko otworzę drzwi, to leki ją pacnąć i się tłuką pod łóżkiem

To staraj się go jak najwięcej zamykać od niej. Tyle ile możliwe...
Niech ona łapie oddech. Wie już, że drzwi otwarte = Bartuś = trzeba uciekać

, ale przynajmniej ma te chwile wytchnienia.

Pogadaj z Bartusiem...? Może jakiś smakołyk go przekona, skoro zabawki nie?
Może jakaś nagroda za brak agresji (jeśli uda Ci się taki moment złapać?)...

Chyba forumowa Puchacz jest dobra behawiorystka. Moze warto do niej napisac dac linka do watku i posluchac rady kogos madrzejszego

izolowac czy nie izolowac o to jest pytanie

Ja się troszkę znam na terapii behawioralnej u ludzi hehe, wiem, co to nagradzanie za pozytywne zachowania

Ale Bartuś też już wie, czemu zamykam drzwi i po otwarciu od razu leci przywalić winowajcy

Wczoraj wieczorem, po 22 Nela patrzyła za mną, gdzie idę, zaglądała do kuchni, łazienki, nie chciała się chować, trzymała dystans, ale chciała kontaktu. Swobodnie skorzystała z kuwety, pomimo, że łaziłam za rogiem. No oczywiście warunki spełnione były: Andzia spała, zasłonięte okno w pokoju, zapalone światła w innych pomieszczeniach, Bartuś zamknięty razem z moim mężem i tylko ja byłam w zasięgu wzroku, a mnie się już troszkę mniej boi :lol:

Spróbuję na jutro zamówić coś uspokajającego dla tego gada zazdrosnego

EwaKa- tak właśnie trzymaj, każdy postęp,nawet ten mały powinien cieszyć!

I oczywiscie :ok:

Bartuś dzisiaj zagłaskany na śmierć, właził do Neli pod łóżko, warczała na niego, ale jej nie pacnął ani razu. Jak spał to wyszła do zabawki, którą zna z DT u Doroty - tego tunelu - węża z piłeczką i pykała sobie, obecność dziecka w pokoju jej w ogóle nie przeszkadzała, rozciągnęła się w poprzek na dywanie i korzystała z chwili wolności. Potem już się schowała, bo Bartek chodził, ale już niedługo wieczór, więc mam nadzieję, że znów będzie ciekawa, jak wygląda mieszkanie :lol:

W nocy chodziła po łóżku, dokoła Andzi, ale uważała gdzie łapki stawia hehehehe :ryk:

Jutro bądź pojutrze będę miała KalmAid to zaaplikuję Bartusiowi i może Neli do jedzonka mokrego jak się uda.

EwaKa pisze:Bartuś dzisiaj zagłaskany na śmierć, właził do Neli pod łóżko, warczała na niego, ale jej nie pacnął ani razu. Jak spał to wyszła do zabawki, którą zna z DT u Doroty - tego tunelu - węża z piłeczką i pykała sobie, obecność dziecka w pokoju jej w ogóle nie przeszkadzała, rozciągnęła się w poprzek na dywanie i korzystała z chwili wolności. Potem już się schowała, bo Bartek chodził, ale już niedługo wieczór, więc mam nadzieję, że znów będzie ciekawa, jak wygląda mieszkanie
W nocy chodziła po łóżku, dokoła Andzi, ale uważała gdzie łapki stawia hehehehe
Jutro bądź pojutrze będę miała KalmAid to zaaplikuję Bartusiowi i może Neli do jedzonka mokrego jak się uda.

super

Oby szło ku lepszemu!

Nela, śliczna kotka do pokochania.W DS!!!!

Kto przegląda forum