_ogonek_ pisze:pinokio_ , napisz czy moja wpłata dotarła, proszę!

jejku jejku, przepraszam, wybacz, na smierc zapomnialam o tym napisac.
oczywiscie przyszly pieniazki od Ciebie kochana juz dawno, przepraszam
dziekuje z calego serca
przekarze je Randzie, bo Ona ostatnio glowna zarzadzająca
Issey32, wiem, ze rowniez dalas nam duzo pieniazkow i bardzo Ci dziekuje
Na razie nie ma tragedii, a czasu malo, bo koszenie, siano, oprocz normalnych zajec i troche jazdy to tu, to tam, to tak sie ociagamy z tymi szczepieniami. Moze po niedzieli znowu zabierzemy sie do roboty.
No na prawde nie wiadomo w co najpierw rece wlozyc. Oprocz tego rodzice staruszkowie. Mialabym lzej zebym miala ich na miejscu, ale wszystkie katy zajete u mnie i nie mam dla nich miejsca. Na razie jeszcze o wlasnych siłach i co kilka dni z doskoku wystarczy, ale boje sie pomyslec coby bylo gdyby ktores sie polożyło. A przeciez tak moze byc w kazdej chwili.
edit:
przed chwila dzwonila do mnie Sylwia1982 z dogomanii i bardzo prosila o pomoc dla 2 malych kotkow. Sa one w Warszawie, u jej taty na posesji. Zginela im mama, a Sylwii tato na co dzien tam nie mieszka. Kotki sa okolo 8 tygodniowe. Sylwia jutro pod wieczor jedzie juz do domu do Bielska Podlaskiego, gdzie mieszka, ale nie mieszka u siebie i nie moze ich zabrac. Placze, ze one zgina same, a sa takie biedne, bezbronne.
Kochani, moze moglby ktos z Was mieszkajacych w Warszawie wziac na dt maluszki. Gdyby byly zaszczepione wzielabym do siebie na dt, ale nie sa i nie moge ryzykowac ich zdrowia i zycia, bo przeciez u mnie bialaczka i kk.
Mozemy pomoc tym maluszkom? Sylwia bardzo oddana jest zwierzetom i bardzo pomaga. Teraz jest w ciazy to moze juz nie biega tak jak przed tem, ale robi ogloszenia, byla bardzo zaangazowana w pomoc schronisku w Hajnowce. Pomozmy, proszę.
Pozdrawiam Was serdecznie i dziekuje
