Morris i Rico w jednym stali domu...zapraszamy na nowy wątek

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 13, 2012 23:25 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - nic się kotu nie chce :l

aha, jeszcze jedno - kbs przyznaję się i chylę czoło w pokorze... :oops: cats best jest najlepszy - potwierdzam i żałuje że wcześniej nie posłuchałam :oops:

Moje wnioski po tygodniu użytkowania i testowania:
- rzeczywiście niewiele go ubyło, czyli jest ekonomiczny :ok:
- mój przeczulony na wszelkie zapachy nos nadal wyczuwa jedynie zapach jakby drewna czy trocin, czyli niedrażniący, naturalny zapach (nie trzeba dodawać żadnych zapachowych posypek) :ok:
- ciekawe, że nosi się zdecydowanie mniej 8O raczej nie znajduje granulek poza łazienką, a w samej łazience Morris rozsypuje go na mniejsze odległości (zwykły żwirek jest cięższy, dalej leci przy zamaszystym kopaniu)
- sprzątanie to bajka :mrgreen:

Wnioski po rozmowie z Morrisem po tygodniu użytkowania i testowania:
- a coś się zmieniło?
- tak, żwirek
- jaki żwirek?
- w łazience
- co to jest łazienka?
- tam gdzie się załatwiasz
- aha...
- no więc?
- co?
- no jakie masz wnioski?
- jestem głodny, daj mi jeść
- :roll:
Obrazek
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Sob lip 14, 2012 10:29 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - nic się kotu nie chce :l

pora na weekendową porcję fotek Kota Morrisa :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Sob lip 14, 2012 10:32 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - nic się kotu nie chce :l

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

edit: Byliśmy dzisiaj z Morrisem u weta, bo od kilku dni pochrapywał, a w prawym uchu zbierało się dużo woskowiny.
Efekt wizyty: stan zapalny ucha odbijający się już na gardle i nosie , powiększone węzły chłonne :| do tego dwoje ludzi podrapanych, dwie koszulki podarte i poplamione krwią (moją) i jeden bardzo zestresowany kot :roll:
Morris dostał antybiotyk do domu na 6 dni + krople do ucha na 10 dni.
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Sob lip 14, 2012 17:54 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - leczymy się :(

To po kolei:
1. Fajnie, że przekonałaś się do CBE+ :ok:
2. Porcja zdjęć godna weekendu, obejrzałam z przyjemnością
3. Szkoda, że Morrisa dopadło - trzymam bardzo mocne kciuki za jego zdrówko. Za gojenie ran również :)
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Sob lip 14, 2012 19:19 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - leczymy się :(

Morris dzisiaj jest bardzo biedny, naprawdę szkoda mi go. Wet nalał mu do ucha jakiś środek, który działa jak "przetykacz". Morris przy tym strasznie się szarpał, drapał i próbował z całych sił się wyrwać. Musiało go bardzo boleć, bo on z reguły daje sobie na spokojnie wszystko zrobić :( Póżniej jeszcze było czyszczenie ucha, maść i kolejne krzyki...
Przy zastrzykał TZ wziął go na ręce, a Morris wtulił się w niego jak małe dziecko obejmując łapkami.

Całe popołudnie chodzi i pomiaukuje cichutko, szuka ręki żeby przytulić, pogłaskać i pocieszyć, widać że go boli... :(
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Sob lip 14, 2012 20:46 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - leczymy się :( znowu

Ależ on jest cudny koteczek :1luvu: z wielką przyjemnością zawsze oglądam jego zdjęcia :1luvu: (choć nie zawsze wyrażam zachwyt na piśmie :oops: ) a te pozy, a te miny :1luvu:

za zdrówko Morrisku :ok: żeby już ucho nie bolało :ok:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Sob lip 14, 2012 20:55 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - leczymy się :(

ewexoxo pisze: Całe popołudnie chodzi i pomiaukuje cichutko, szuka ręki żeby przytulić, pogłaskać i pocieszyć, widać że go boli... :(


Biedulek. Mogę tylko ciepło o nim pomyśleć.
* Semper eadem *

ksb

 
Posty: 18914
Od: Wto cze 29, 2010 13:48

Post » Sob lip 14, 2012 21:44 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - leczymy się :( znowu

wdrożyliśmy domowe metody leczenia koteczka, które sprawiły że Morris zdecydowanie poczuł się lepiej :wink: po pierwsze - nowa zabawka z kocimiętką, po drugie kawałek ugotowanego łososia (akurat była promocja mrożonek :wink: )
z zabawką Morris trochę pobiegał, a jak poczuł rybkę to już w ogóle zapomniał o bólu :ok:
teraz bidulek ułożył się na łóżku z wyciągniętym pyszczkiem i zasnął
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Sob lip 14, 2012 21:46 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - leczymy się :( znowu

Głaski dla mojego ulubieńca :kotek:
Jeszcze troszkę Duzi porozpieszczają i boleć zupełnie przestanie ;)
po_prostu_kaska
 

Post » Sob lip 14, 2012 21:49 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - leczymy się :( znowu

po_prostu_kaska pisze:Głaski dla mojego ulubieńca :kotek:
Jeszcze troszkę Duzi porozpieszczają i boleć zupełnie przestanie ;)


oj, przydało by się buzi w brzusio od cioci Kasi :wink:
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Sob lip 14, 2012 21:50 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - leczymy się :( znowu

ewexoxo pisze:
po_prostu_kaska pisze:Głaski dla mojego ulubieńca :kotek:
Jeszcze troszkę Duzi porozpieszczają i boleć zupełnie przestanie ;)


oj, przydało by się buzi w brzusio od cioci Kasi :wink:


jest obowiązkowo :ok: w sam środek brzunia :ok:
po_prostu_kaska
 

Post » Sob lip 14, 2012 21:59 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - leczymy się :( znowu

padnięte kocisko po męczącym i bolesnym dniu, ale za to wybawione, wykarmione, wymiziane i wycalowane w brzusio :1luvu:
Obrazek
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Nie lip 15, 2012 19:25 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - leczymy się :( znowu

dzisiaj Morris czuje się lepiej, martwi mnie jedynie fakt, że dzisiaj nie było kupki :| wczoraj dostał tebletkę na odrobaczenie (w ramach dobicia ewentualnych lokatorów) i nic :roll: wiem, że z reguły koty i psy reagują biegunką na odrobaczanie
nie wiem czy to normalne? próbowałąm Morrisa wybiegać, masowałam też brzucho, ale to nic nie pomogło :|
Obrazek Obrazek

ewexoxo

 
Posty: 4108
Od: Nie wrz 12, 2010 10:38

Post » Pon lip 16, 2012 7:38 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - leczymy się :( znowu

Nie zawsze jest biegunka :wink: . Ja moim w takiej sytuacji podaję czasem kilka ml oleju parafinowego ale powinno to się robić po konsultacji z weterynarzem.

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Pon lip 16, 2012 8:11 Re: Dziwne przypadki Kota Morrisa - leczymy się :( znowu

Biedny Morrisek.
Jak on dzisiaj?
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Marmotka i 155 gości