[WAW] Alkaida - perska terrorystka :) I Skunks od s.52 :(

Siedzi w łazience z wiatrakiem i mokrymi prześcieradłami. I śpi......dużo śpi. Odsypia. Pierwsza noc bez burzy.

Dziś o 7 poleciałam i opindoliłam budującego sie sąsiada - rozładowywali coś tam na budowe i walili - zamiast zdejmowac z samochodu to zrzucali. Wprawdzie nie przyznałam się, ze psa mi obudzą - tylko się coś tam darłam o rodzinie co 3 noc nie śpi z powodu burzy...... :-)

ale poskutkowało.

No, ale przecież właśnie o rodzinę chodziło :wink:

MonikaSt pisze:No, ale przecież właśnie o rodzinę chodziło

Ja to wiem:-) On nie musiał:-)

I tak mnie tu mają za lokalną psychiczną atrakcje. Dwa wielkie psy w domu trzyma.............na kanapie panie śpią.......a tyle ma terenu......( tak mniej wiecej to brzmi ).

Ja mieszkam w tak małej mieścinie, że niedawne ogrodzenie przez TŻta balkonu spotkało się z niemałym zainteresowaniem ludu. Mają nas tu za psycholi :lol:

cóż... taki los.

rastanja, ja mieszkam w nieco większej mieścinie (Warszawa się nazywa), a mimo to nie wszystkim chwalę się ilością kotów. A ostatnio usłyszałam, że przesadzam z tym ciąganiem kotów do weterynarza. To się uprzejmie zapytałam czego mam nie leczyć - zapalenia dróg moczowych u jednego kota czy żołądka u drugiego. A może olać szmer w sercu trzeciego? Nie potrafię zdecydować, to ciągam wszystkie

Tak dręczę, żeby im za dobrze na świecie nie było. Oj, temat stary jak świat i szeroki jak rzeka. W sumie szkoda czasu na dyskusje.

A co ja mam powiedzieć?
Właśnie wczoraj mnie napadła sąsiadka, z dyskretnym pytaniem, to ile ja mam właściwie kotów? :twisted:

Odpowiedź, że kilka chyba jej nie usatysfakcjonowała. Następna się dowie, że trzy, w końcu reszta to tymczasy, tak? Nie powiem, że je mam :mrgreen:

A pomijając już fakt, że rzeczywiście jest ich zbyt dużo (mam nadzieję, że przynajmniej dzieciarnia szybko znajdzie domy), to jeszcze często-gęsto lądują u mnie na przesiadce koty z łapanek. Mam lecznicę po drodze do roboty, więc zapitalam z transporterami od rana do nocy :lol:

Może handlujesz? :mrgreen:

A takie coś rano dostałam. To z Alkaidy ktoś zrobił? :mrgreen:

TZ obiecał zrobić zdjecia spioszków przed wyjazdem.
Moja Rodzicielka - która generalnie uważa mnie za zakałę rodziny - została dziś uraczona info, ze rudą wywioze.....i czy Teo moze zostać czy tez mam go wywieźć.?!

Odpowiedziała : ze ma nienormalne dziecko i jak siedzi to niech już siedzi, bo co jej za roznica. Potem zjadliwie dodała, zebym sobie jeszcze z 7 kotów wzięła......

problem jest tylko w tym ze ona ma na 14 termin zdjęcia szwów........matki tym zadaniem nie uracze ( w sensie jezdzeniem do weta ) zadzwonię jutro do wetki i spytam, czy się swiat zawali jak jej te szwy zdejmiemy 6 dni później. Szew wygląda IDEALNIE. Goi się super. Kot żre jak smok i ogólnie jest bezproblemowy. Poza tym, ze wyszłam dziś do ogródka sobie popielic po deszczu ........sie normalniej zrobiło. I co? Ano siedziała w drzwiach tarasowych i sie darła opętańczo.

Bo kto to widział, zeby bidniutkiego Kotecka samego samiusieńkiego w domu zostawiać.........Melka w końcu nie wytrzymała - doszła przyrżnęła łapą - Ruda ryja zamkneła i tak se potem siedziała bez słowa łypiąc z wyrzutem.

Twoja rodzicielka też już DOJRZAŁA.Jak moja.
Moja dzwoni i relacjonuje:" mówiła mi Kamilka (dziewczyna pasierba),że ta mała (Amka) sika po kątach...no ,ale jej przecież nie wyrzucimy, to jest NASZ kot.(i konspiracyjnie :"ale ona jest lekko nienormalna ,wiesz??")

Tak oto Amelia została kotem mojej matki!!!!

Znaczy: trza brać kolejanego zwierza, coby matka z wprawy nie wyszła!

viewtopic.php?f=13&t=89268&start=855

I weź tu się człowieku nie denerwuj..........jak takie zabobony na Miau się uprawia.........

Kot powinien kurna mieć syna, posadzić drzewo i KONIECZNIE dom wybudować. Inaczej nie jest kocurem.

Dobra jadę......zdjęcie zrobione, ale jeszcze nie dostałam. Jak wrócę to się odezwę:-). W tzw międzyczasie będę Was podglądać. Także można śmiało wokół wszystkich informowac, ze kot szuka domu.....

Acha w nowym domu by się fontanna przydała - ulubiony sposób picia 'na odkręcony kran'. Generalnie cakiem fajnego kota stiuningowalam. Drzec się nawet przestała.......jeszcze ma złodziejskie zapędy. Ale mozna uznać to za urocze.......W końcu nie kazdy kot umie otwierać puszki. Stan owłosienia na dziś - nieco miejscami przedłuzony krótkowłosy:-)