OTW6-Wraca:Kachna s.102,Pingusia s.109!POMOCY!Żuniek:(

Bejbiki w drodze :-)

- powinny dotrzec jutro, najpóźniej w piatek.

**Adopcje: 12 >>**

Chatte pisze:
ASK@ pisze:Jesli ktoś ma na zbyciu suche RC beybiki byłabym bardzo wdzięczna za zrzeczenie sie chrupek . U nas końcówka Lucyni została i od pysia jej odjęliśmy by małe jadły.Ale jest trudno bo robi awantury i nic nie je.

Poszukam dzisiaj w okolicy, ale podrzucić będą mogła dopiero jutro (jak znajdę... bo to nie zawsze mają na stanie).

Moniczko dzięki :1luvu:

.

ultra75 pisze:Bejbiki w drodze - powinny dotrzec jutro, najpóźniej w piatek.

Dziękuję bardzo :1luvu:

Przyjmę z wdzięcznością każdą ilość bejbików bo troszkę mordek jest.
Ja nie wiem jak Lucynka na swoje pójdzie.

Córka mowi,że małe śpią a mama leży na niej i mruczy. Cholerne ,otwockie dzikie koty :cry:

Iwonko, masz Lucynki foty? Udały sie może? Jeśli tak to poproszę. Jej tak trudno co kolwiek pstryknąć.
Żuka nie wrzucę na watek bo mnie komp znów wrzucił w funkcję "olewanie".
Robiłam mu rano sama kroplówkę i sama domywałam tylce. O dziwo był spokojny. Może miałam wielka desperację na gębie i nie śmiał fikać.

Stacjonarne w okolicy mają kitteny, bejbików brak ...

Zamówiłam w internecie, ale dostawa dopiero za parę dni... Doczekacie?

a jakich bejbików używacie (firmy??) może coś mi się uda wygrzebać z dna portfela...

Asiu, zaglądam, ale z pustymi rękami...

Jasne ,ze Lucynka jest na fotkach ,w sobotkę już wyślę :oops:

i całą resztę :mrgreen:

Asiu ,może w sobotę wyślesz ''umyślnego'' do mnie o pracy po bejbiki ? ,lub w niedzielę ?
bo chyba nasz :mrgreen:

transport na wakacjach ?,co ? lub jakoś w pół drogi ?

**Adopcje: 12 >>**

Iwonko-rozpatrzę się w TZ planach pracowych bo są urlopy i nic nie jest pewne.Agneska dzis wraca.

Bejbiki to Royal Babycat ... coś tam Dla starszawych też chętnie przyjmiemy.Podrosną gnoje.

Jak w tytule.Chodzi o mamusię. Podjęliśmy decyzję w porozumieniu z wetami o jej sterylce. Nie karmi dzieci, nie opiekuje się nimi. Nie ma pokarmu chyba.One też nie garną się za bardzo do niej. Białe cudo i szare najbardziej. Serce mi się pokroiło jak Strączek chudzik próbował od mamuni całusa dostać. Zignorowala go.
W domu przy 20 kotach mamy chaos ,warki, bójki...W stresie kocia wczoraj Dankę pogryzła. Próbowała odgonić koty dulczące pod drzwiami i na nogę trafiła.

Takie założenie tj zwrot na wolność było od poczatku. Miała jechać na sterylkę i zostać wypuszczona. Jednak kicia okazała się domową kotką. Jest marmurkowa z rudym polyskiem. Ma biale skarpecie i brzuszek. Odpasiona będzie śliczna. Dla mnie już jest pięknotą. Pięknie wykłada brzuszek i pozwala całować łepek.

TŻ twardo upiera się by ją wypuścić.Uważa,że da sobie radę. A my nie.Nie dziwię się jemu ,bo trudno się dziwić.Mamy sajgon i nie wyrabiamy się z niczym.
Ja z córką przewracamy oczami i milczymy.

Kociczka jest chudawa i słodka. Nie boi się domu.Musiała być czyjaś. Nie nadaliśmy jej imienia bo może łatwiej będzie...Może.

Mamy 7 dni na znalezienie jej DT. Potem nie wiem co zrobimy.
Będzie ogłaszana z Koterii.Ja nie wiem czy teraz coś zrobię w dziedzinie ogłoszeniowej bo komp skacze mi i ciągle się psuje. Nawet swoich kotów nie mogę ogłosić.
Tutaj także pomoc potrzebna.

Proszę o zaopiekowanie się małą. O DT .
Przejmę ją jak tylko coś się zwolni u nas.
Bardzo, bardzo proszę o cud!!!

trzymam kciuki za znalezienie dt :ok:

**Adopcje: 12 >>**

Broszka pisze:trzymam kciuki za znalezienie dt

Dzięki.

Dzieciaczki są słodkie.Wszystkie mają apetyt i pięknie korzystają z kuwety. Mamunia też. Nawet tyłeczek w małą kuwetę wsadzi ale nie nabrudzi.
Rodzince nie przeszkadza drewniany żwirek. Betonit jest na wykończeniu więc dostały to. Ale nie było problemu.
Powoli dzieciaki przestają reagować paniką na nasze głaskanie. Biały najlepiej się czuje i nie ma oporów. Dziś bure mialo luźniejszą kupinę. Mam nadzieję,że to przeżarcie. Śpią coraz bardziej rozluźnione.Bawią się i dokazują.TŻ ma im wstawić półkę dodatkowa by w małej klatce miały więcej miejsca do wspinaczek.

Biedna kocia

- tak mi szkoda porzuconych zwierzaków, one są zupełnie bezradne

. A wszędzie pełno ...

ASK@ pisze:Jak moi wszystko złapali prosiłam inspektorat o załatwienie sterylki dla mamci. Darmowej. Wszak mają znajomych wetów, ona sama w lecznicy pracuje.Poza tym kot na ich terenie złapany wiec mogli by poruszyć znajomości .Ddatkowo choć o zrzutke prosiłam na wyprawkę dla rodzinki. Jaką kolwiek pomoc bo u nas kotó dostatek. Zostalam zbyta i odesłana do do TOZ-u lub schronu w Celestynowie.Konflikt interesów.

Asiu, ciśnienie mi skacze tak, że gdybym spotkała jednego z tych państwa, to nie ręczyłabym za siebie. Co za chamstwo
:evil:

**Adopcje: 12 >>**

Przypomnę o kocicze!

Jak w tytule.Chodzi o mamusię. Podjęliśmy decyzję w porozumieniu z wetami o jej sterylce. Nie karmi dzieci, nie opiekuje się nimi. Nie ma pokarmu chyba.One też nie garną się za bardzo do niej. Białe cudo i szare najbardziej. Serce mi się pokroiło jak Strączek chudzik próbował od mamuni całusa dostać. Zignorowala go.
W domu przy 20 kotach mamy chaos ,warki, bójki...W stresie kocia wczoraj Dankę pogryzła. Próbowała odgonić koty dulczące pod drzwiami i na nogę trafiła.

Takie założenie tj zwrot na wolność było od poczatku. Miała jechać na sterylkę i zostać wypuszczona. Jednak kicia okazała się domową kotką. Jest marmurkowa z rudym polyskiem. Ma biale skarpecie i brzuszek. Odpasiona będzie śliczna. Dla mnie już jest pięknotą. Pięknie wykłada brzuszek i pozwala całować łepek.

TŻ twardo upiera się by ją wypuścić.Uważa,że da sobie radę. A my nie.Nie dziwię się jemu ,bo trudno się dziwić.Mamy sajgon i nie wyrabiamy się z niczym.
Ja z córką przewracamy oczami i milczymy.

Kociczka jest chudawa i słodka. Nie boi się domu.Musiała być czyjaś. Nie nadaliśmy jej imienia bo może łatwiej będzie...Może.

Mamy 7 dni na znalezienie jej DT. Potem nie wiem co zrobimy.
Będzie ogłaszana z Koterii.Ja nie wiem czy teraz coś zrobię w dziedzinie ogłoszeniowej bo komp skacze mi i ciągle się psuje. Nawet swoich kotów nie mogę ogłosić.
Tutaj także pomoc potrzebna.

Proszę o zaopiekowanie się małą. O DT .
Przejmę ją jak tylko coś się zwolni u nas.
Bardzo, bardzo proszę o cud!!!

Przechlapane... jak kot ma już przytulny kawałek czegoś, to nikt się nie zgłosi...
Przecież wiadomo, że nie wywalisz na ulicę, ani do schronu nie oddasz

**Adopcje: 12 >>**

OKI pisze:Przechlapane... jak kot ma już przytulny kawałek czegoś, to nikt się nie zgłosi...
Przecież wiadomo, że nie wywalisz na ulicę, ani do schronu nie oddasz

A może jednak...to zrobimy :roll:

Przypomnę o koci. DT!!!
Tradycyjnie kawałek podłogi potrzebny, kawałek cudu :cry:

To za ten cud potrzymam :ok:

Mam doła - właśnie gadałam z karmicielką, niełapalna kotka właśnie wyprowadziła kociaki. Jest najlepszy moment na próbę złapania, bo pewnie gnoje pierwsze wlezą do łapki. Może matka by wlazła za nimi? Tylko co dalej z tymi gówniarzami???

Gdzie je upchnąć??? A ta łajza zaraz pójdzie robić następne

W dodatku to jest pod PKiNem, przed złapaniem kociaków karmicielka nie będzie ich oswajać, bo za dużo oszołomów tam się kręci. A nieoswojone trudno ogłaszać "z ulicy"

Sytuacja do dupy

OTW6-Wraca:Kachna s.102,Pingusia s.109!POMOCY!Żuniek:(

Kto przegląda forum