Właśnie wróciliśmy od pani doktor. Lucek owszem ma spory brzuszek, ale wszystko wskazuje na to, że jest to wynik tylko i wyłącznie diety
Lucuś nie lubi suchej karmy. Przez ten tydzień jak jest u nas zjadł może ze trzy ziarenka, a tak tylko pałaszuje mokrą. Stąd te twarde i małe kupsztalki, no i wzdęty brzuszek. Będziemy go od dzisiaj przestawiać na suchą, bo ona przyspiesza perystaltykę jelit.
Póki co nasypałam mu do miseczki chrupki, ale popatrzył na mnie jak na durną i zaczął przeraźliwie głośno domagać się normalnego jedzenia

Wzięłam się na sposób i dodałam do miseczki łyżeczkę mokrego jedzenia i zamieszałam. Rzucił się jak dzik( był dziś na czczo, więc głodny jest przeokropnie) i właśnie słyszę jak męczy się z gryzieniem chrupek. Jasne, że mokre jest lepsze, bo nie musi się wysilać przy jedzeniu, ale od dzisiaj Lucuś musi popracować nad sylwetką
Dostał dzisiaj drugą dawkę vetminth, a za tydzień będzie zaszczepiony
