Potracona kotka. Nie tak miało być:((((

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Wto lip 10, 2012 18:49 Re: Potracona kotka. Pilnie potrzebne COKOLWIEK. Mielec :(((

Pytanie co po operacji, będzie bardzo ciężko znależć dom dla kotinki:(.

melancholia4

 
Posty: 198
Od: Wto mar 15, 2011 21:06

Post » Wto lip 10, 2012 19:05 Re: Potracona kotka. Pilnie potrzebne COKOLWIEK. Mielec :(((

Mogę tylko coś wpłacić, ale bez danych i konta będzie trudno.
Oto jeden z kotów wystraszony wielką liczbą cisnacych się do klatki widzów, wyrwał się z niej i skoczył na otwarte okno. Rozszalałe zwierzę udało się jednak niebawem ułaskawić i sprowadzić z powrotem do klatki, zanim pomyślało o dalszej ucieczce. (z wystawy kotów - Bruksela styczeń 1894 r.)

tomek_k

 
Posty: 427
Od: Wto wrz 27, 2011 15:38
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 10, 2012 19:13 Re: Potracona kotka. Pilnie potrzebne COKOLWIEK. Mielec :(((

Przeniosę na Koty. Tam większa szansa na odzew.
Trzymam kciuki za biedulę...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39572
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Wto lip 10, 2012 19:47 Re: Potracona kotka. Pilnie potrzebne COKOLWIEK. Mielec :(((

Jak po operacji?
Wiatrusia [*] 27.09.2012 r. Kacperek [*] 02.12.2016 r.
Filemonek [*] 31.03.2017 r.

EVA2406

Avatar użytkownika
 
Posty: 7549
Od: Pt lip 27, 2007 13:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 10, 2012 20:24 Re: Potracona kotka. Pilnie potrzebne COKOLWIEK. Mielec :(((

Wieści są złe, fatalne...Właściwie nie braliśmy pod uwagę takiego zakończenia. Jedna lecznica, druga, która bardzo nam pomogła i w końcu ustalony termin zabiegu. Przed zabiegiem nowe badania, trzecie rtg wykonane już przez specjalistę, które zniweczyło szanse na wyzdrowienie. I wielkie rozczarowanie, bo nie tak miało być...Ale widać, życie jest nieprzewidywalne a obrażenia kotki większe niż przypuszczano. Uraz miednicy był najmniejszym problemem. Nowe badania ujawniły uszkodzenia na kręgosłupie, oraz uraz jelit uniemożliwiający trawienie i wypróżnianie.
Szansa zabiegu dała nam takiego powera...a teraz....Własciwie to trudno cokolwiek sensownego napisać. Ona podbiła nasze serca, jest wyjątkowa...
Marne szanse na sprawność i cierpienia związane z problemami trawiennymi i wydalaniem...Pieniążki wpłacone przez krist właśnie odesłałam. Suma z bazarków zostanie przeznaczona na spłatę długów w lecznicach.
Aga_
 

Post » Wto lip 10, 2012 21:59 Re: Potracona kotka. Pilnie potrzebne COKOLWIEK. Mielec :(((

Strasznie przykro :(

Napisałaś jest wyjątkowa. Ale odebrałam Twój wpis jakbyś mówiła o niej w czasie przeszłym...
Obrazek

gaota

 
Posty: 4483
Od: Pt cze 19, 2009 9:10
Lokalizacja: W-wa

Post » Wto lip 10, 2012 22:26 Re: Potracona kotka. Pilnie potrzebne COKOLWIEK. Mielec :(((

Kotinka została uśpiona ?

Na miejscu zarządzających schroniskiem byłoby mi wstyd. Wstyd za to, co tam się dzieje. Czy gdyby jednego, drugiego szanownego pana matka, żona, córka czy ktoś bliski uległ wypadkowi to też by tak zostawili?!

Po ... ochroniarz?! Wcześniej nie było i nic się nie działo a tak można by było przeznaczyć kasę, która idzie na niego na weta, lepsze jedzenie, cokolwiek co by służyło poprawie losu tych zwierząt. Zupełny brak empatii i zwykłej ludzkiej życzliwości i przyzwoitości.
Cholera mnie bierze!!!!!!!!!!!!!!

melancholia4

 
Posty: 198
Od: Wto mar 15, 2011 21:06

Post » Wto lip 10, 2012 23:08 Re: Potracona kotka. Pilnie potrzebne COKOLWIEK. Mielec :(((

:(

mavi

 
Posty: 2244
Od: Czw sie 26, 2010 18:45

Post » Wto lip 10, 2012 23:10 Re: Potracona kotka. Pilnie potrzebne COKOLWIEK. Mielec :(((

A co z małymi :cry:

lidka02

 
Posty: 15925
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Śro lip 11, 2012 6:34 Re: Potracona kotka. Pilnie potrzebne COKOLWIEK. Mielec :(((

O małych nic nie wiadomo. Jeszcze tego samego dnia, kiedy trafiła do schroniska, dałam ogłoszenie. Bez odzewu.

gaota pisze:Napisałaś jest wyjątkowa. Ale odebrałam Twój wpis jakbyś mówiła o niej w czasie przeszłym...

To , ma się stać dziś....czekają tylko na podpis kogoś z urzędu
Aga_
 

Post » Śro lip 11, 2012 9:22 Re: Potracona kotka. Pilnie potrzebne COKOLWIEK. Mielec :(((

Aga_ pisze:a obrażenia kotki większe niż przypuszczano. Uraz miednicy był najmniejszym problemem. Nowe badania ujawniły uszkodzenia na kręgosłupie, oraz uraz jelit uniemożliwiający trawienie i wypróżnianie.

Czy macie opinię drugiego lekarza? Czy to potwierdzone? Ten rtg można spróbować skonsultować na odległość. Rozumiem, że w schronie nie dadzą jej szansy, ale jeśliby trafiła na początek do lecznicy?
Aga_ pisze:Szansa zabiegu dała nam takiego powera...a teraz....Własciwie to trudno cokolwiek sensownego napisać. Ona podbiła nasze serca, jest wyjątkowa...
Marne szanse na sprawność i cierpienia związane z problemami trawiennymi i wydalaniem...

Ale są szanse, tak? Czemu nie spróbować???
Obrazek

gaota

 
Posty: 4483
Od: Pt cze 19, 2009 9:10
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro lip 11, 2012 9:32 Re: Potracona kotka. Nie tak miało być:((((

No właśnie? Może jeszcze warto powalczyć?
Nawet, jeśli by nie chodziła - pamiętacie Sprinterkę?
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro lip 11, 2012 9:39 Re: Potracona kotka. Nie tak miało być:((((

Erin, nie mam pojęcia czy Aga_ zdąży to przeczytać, czy będzie czas na tą chwilę wahania...
Czemu wszystko dzieje się tak szybko? :(
Obrazek

gaota

 
Posty: 4483
Od: Pt cze 19, 2009 9:10
Lokalizacja: W-wa

Post » Śro lip 11, 2012 9:41 Re: Potracona kotka. Nie tak miało być:((((

Ech :(
Taka śliczna ta kicia, taka biedna :cry:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Śro lip 11, 2012 9:46 Re: Potracona kotka. Nie tak miało być:((((

Nasz Żuk ma problemy z wydalaniem i wypróżnianiem.Cały ma problemy choć nie takie jak kocia. Jest uszkodzony "trawiennie "genetycznie od przełyku do odbytu. Mimo wahań naszych i namowy wetów postanowilismy zawalczyć.Bywa trudno ale dajemy sobie radę. Na razie, bo nikt nie wie jak się losy małego potoczą. Sa leki, sposoby...Dobry wet też jest bardzo potrzebny. Ale na to trzeba czasu,wiary, wiedzy i setki prób i przemyśleń...Ale do tego DT/DS pkonieczny bo w schronie nie ma szans na takie doświadczenia.
Daleka jestem od osądzania. Żuk gdzie indziej pewnie by już nie żył.
Przykro mi bardzo,bardzo.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56099
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], koszka i 98 gości