Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 09, 2012 22:02 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

Asiu - bardzo Ci współczuję :( Wiem, jak smakuje tęsknota. Rusłanek też był moim kochanym słoneczkiem.

Śnił mi się Rusinek ze środy na czwartek. Podbiegł do mnie otoczony światłem. Ogonek do góry, oczy wpatrzone w moje oczy. Pyszczek wtulił mi w rękę jak zawsze. Wiedziałam że to sen ale odczucia były takie prawdziwe. Sierść taka ciepła i miękka. Chciałam, żeby sen trwał, nie kończył się, próbowałam go uchwycić ale obudziłam się, kiedy tylko Rusłanek wtulił głowę się w moja dłoń.

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Wto lip 10, 2012 10:33 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

Ojejku, popłakałam się czytając Wasze opowieści. Właśnie chowam się za monitorem i ukradkiem łzy ocieram.

Wawe

 
Posty: 9486
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Wto lip 10, 2012 10:49 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

Falko ten ból nie mija, po prostu uczymy się z nim żyć. Mija trzy miesiące odkąd odszedł od nas Timuś :cry: a ja dalej płaczę jak odlądam jego zdjęcia :cry: Mimo tego,że zamieszkały z nami trzy kotki on zawsze będzie w moim sercu.

edytka312

 
Posty: 209
Od: Nie kwi 15, 2012 10:33
Lokalizacja: Lubin

Post » Wto lip 10, 2012 10:56 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

A mnie dzisiaj śnił się Nazir... Pierwszy raz, ale nie był Nazirem - miał inno imię, ale wyglądał tak samo i to był on.
Pewnie gdzieś tam razem sobie biegają z Rusłankiem, ale nie pozwalają nam o sobie zapomniec.
ObrazekObrazek

naline

 
Posty: 2067
Od: Pt lip 02, 2010 8:45
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 10, 2012 10:58 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

Mój senior jeszcze wiele miesięcy do mnie wracał w snach ...
A niektóre jakoś nie chciały mnie odwiedzić w taki sposób, choć bardzo czekałam :(
Szczególnie na te młode, które za wcześnie odeszły i te, z którymi nie mogłam się odpowiednio pożegnać :(

Wciąż nie mogę jeszcze oglądać zdjęć maluszka, który był ze mną 3 tygodnie, a odszedł w sylwestrową noc półtora roku temu ... wciąż czekają i zdjecia, i filmy na uporządkowanie; jeszcze muszą poczekać ...
Obrazek

Avian

Avatar użytkownika
 
Posty: 27189
Od: Śro lip 05, 2006 13:15
Lokalizacja: Poznań / Luboń

Post » Wto lip 10, 2012 15:17 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

Dziękuję Wam za te historie. Są poruszające i niezwykłe. Opowiadają o głębokiej, wrażliwej miłości.

Naline - tak nam sie jakoś tragicznie splotły losy :( Ile razy pomyślę o Nazirku... :(
Cieszę się, że odwiedził Cię we śnie. Te nasze chłopaki wiedzą, że nam ciężko i starają się jakoś dać znać :)

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon lip 16, 2012 12:39 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

Falko, bardzo, bardzo Ci współczuję.
Nasza Conchita odeszła dwa lata temu na chłoniaka (nie miała Felv). Podjęliśmy chemoterapię u dr. Micunia, ale potem z niej zrezygnowaliśmy (bardzo źle ją znosiła, a rokowania były i tak złe).
Niestety, wiem, przez co przechodzicie.
My zdecydowaliśmy się dać dom kolejnemu kotu. I kolejnemu. I jeszcze jednemu. Można powiedzieć, że straszna choroba Conchity uświadomiła nam, jak bardzo kochamy te zwierzęta i ile z nich potrzebuje pomocy.
Trzymajcie się.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 16, 2012 15:05 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

:( Conchita była podobna do mojej Faleczki. W jakim była wieku? U nas chemia dawała wspaniałe efekty. Niestety - bardzo krótko. Dała nam tylko kilka tygodni. Znaleźliśmy się w 30% grupie, w której chłoniak jest odporny na działanie cytostatyków.

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon lip 16, 2012 16:36 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

Miała 9 lat. Była cudowną przyjaciółką.
Zorientowaliśmy się, że coś jej dolega na początku lipca. Odeszła w październiku. Po chemii czuła się strasznie, aczkolwiek rzeczywiście nastąpiła potem pewna poprawa. Później nie chcieliśmy już ciągnąć chemii, bo i tak miała wydłużyć życie najwyżej na kilka miesięcy, a bardzo pogarszała jakość życia (straszne to były dylematy - leczyć czy pozwolić kotu na odpoczynek we względnym komforcie). Przy życiu trzymały ją jeszcze sterydy i kroplówki - w lepszych chwilach po podaniu sterydu sama jadła, chodziła, miziała się, miała wolę życia. W końcu sterydy przestały działać.
Do końca miałam nadzieję, że diagnoza jest błędna :(

A ból po utracie kota jest nie do opisania :cry:

Przy okazji, zrobiłaś świetną rzecz, zbierając wszystkie informacje o chłoniaku i chemii w jednym poście. Takich informacji poszukiwałam dwa lata temu.
Obrazek

Conchita

 
Posty: 3257
Od: Pt wrz 03, 2010 7:44
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 16, 2012 16:58 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

U nas po chemii Rusłanek czuł się dobrze. Szkoda tylko, że nie działała tak jak powinna :(

Tak - nadzieja to piękna rzecz. Do końca nie wierzyłam, że Rusłanek odejdzie. Choć przecież wiedziałam, że tak się stanie.

Dziś minęły 3 tygodnie. A łapek pac pac...

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Pon lip 16, 2012 17:02 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

przeczytałam od początku wątek, nie mogłam się powstrzymać od łez...
moją Misię też zabrał rak, za późno wykryty, przerzuty, nawet nie było wiadomo jaki dokładnie, z racji wieku nie była zbytnio męczona agresywnym leczeniem, nie było opcji operacji, nie wytrzymałoby serce
wiele miesięcy po jej odejściu miałam wrażenie że jest ze mną,
lubiła spać mi "na klacie" (8 kilo), długi czas każdego ranka miałam uczucie ciężkości na sobie
drewniana podłoga pod ciężarem łapek skrzypiała charakterystycznie, do tej pory w nocy słychać to skrzypienie, znajomi mówią że u mnie straszy, a ja się cieszę, często w nocy się wsłuchuję w ten dźwięk, lubię zamknąć oczy i myśleć, że to ona

bardzo współczuję ci straty, wiem co czujesz,
Rusłan miał dobre życie z tobą, był kochany, szczęśliwy
będzie czuwał nad tobą
przesyłam ciepłe myśli
"Mimo że zgubiłem się, mimo że zabrnąłem w mrok,
wymieszałem z błotem krew, ocaleję mimo to,
trzeba uprzytomnić sobie, że nawet kiedy wszystko straci sens,
znajdziesz przestrzeń, gdzie wielka wiara tłumi lęk"

cytryna

Avatar użytkownika
 
Posty: 2793
Od: Pt paź 14, 2011 10:24
Lokalizacja: Ostróda

Post » Śro lip 25, 2012 13:48 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

Minął już miesiąc. Radzę sobie już lepiej ale dziś poryczałam się znajdując długi, rudziutki włos. Rusłanku - tak mi Ciebie brak.

Założyłam działalność niepoważną. Może to dla kogoś będzie niewłasciwe, że tak piszę beztrosko zdawałoby się ale pomaga mi to.
http://falkoty.blogspot.com/

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

Post » Śro lip 25, 2012 13:55 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

Przytulam !
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56005
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 12 >>

Post » Śro lip 25, 2012 14:14 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

Przytulam :cry:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18766
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro lip 25, 2012 14:17 Re: Rusłanek. Do zobaczenia mój cudowny koteczku.

A ja Ciebie Ariel.

Falka

 
Posty: 32816
Od: Pon lut 04, 2002 17:01
Lokalizacja: Praga

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Marmotka i 95 gości