Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
olciak84 pisze:Poza tym jest jedna kwestia: co z matka? czy jak jest dzika to ja wypuscic? od wczoraj siedzi złapana w klatce, ae nie je, cos tam wypiła wode (oddzieliśmy ja od dzieci - bo dzis sterylka a nie mielismy odwagi jej przeniesc do duzej kratki jednak przylozylismy klatki do siebie - by sie widziały (rude tak dziabło mojego w reke ze przez rekawice sie przebiło). Mój mówi ze lepiej ja wypuścić, bo tak nauczona żyć i jak zwykle bedziemy jej wystawiac miske z jedzeniem - a próba oswojenia to bedize dla niej zbyt dużo nerwów - a my zbytnio nie mamy warunków (na ten moment - z nia, dziecmi jej (dwójka) w domu jest 9 zwierząt. I kiedy po sterylce mozna juz ja wypuscic?? bo w tej klatce marnieje - co jakis czas ma ataki napadu i wali głowa w sciany - na szczecie przelozylismy ja do transportera plastikowego by sobie nic nie zrobiła.
olciak84 pisze:Natomiast mlode sa strasznie dzikie - lekkie napady szału, ale zjadły, wypiły wode, w kuwecie chyba siku i kupka jest. Jedno z Nich juz ma chetnego i c teraz? czy czekać, az znajdziemy to trzecie - tchórza - (bo Państwo chcą dziewzynke i chyba tamto to własnie dziewczynka) i lepiej nie rozdzielac rodzeństwa, czy dac im czas na "oswojenie się" z towarzystwem ludzi a wtedy dopiero wydac?? Państwo nie maja zadnego zwierzaka aktualnie - ale juz wczoraj jak powiedzielismy ze lapiemy kupili dla malucha mase karmy dla juniorów, specjalne mleka u weta, ugotowali piersi kuraka, itd. Czy podpisywac z nimi jakas umowe i jak ona wyglada?? - nawet chcieli dac na sterylke dla Matki i pokupowac co potrzeba - wiec podejrzewam, ze zadbaja o kotka (dokarmiaja jeszcze podwórkowe dzień w dzień). Czy dac kotu sznase na wybór - i jak bedzie juz komplet to by wzieli??? Czy rodzeństwo (wiecznie sie ze soba bawiło - juz rozłaczac ??)
Wredne_Słonko pisze:Dzika kotka powinna być wypuszczona dobę lud dwie po sterylce. Młode które zostało jak zgłodnieje to powinno wejść do klatki-łapki. Domek do którego chcesz wydać kociaka jest sprawdzony? Czy wiedzą, że biorą dzikiego kota i czy wiedzą jak oswajać? Jeśli nie to lepiej jak oswoisz je u siebie, a dopiero później wydasz. Jeśli domek nie chce czekać możesz zaproponować innego kota, najlepiej z PKDT) - mamy ich całe mnóstwo
Prakseda pisze:Wredne_Słonko pisze:Dzika kotka powinna być wypuszczona dobę lud dwie po sterylce. Młode które zostało jak zgłodnieje to powinno wejść do klatki-łapki. Domek do którego chcesz wydać kociaka jest sprawdzony? Czy wiedzą, że biorą dzikiego kota i czy wiedzą jak oswajać? Jeśli nie to lepiej jak oswoisz je u siebie, a dopiero później wydasz. Jeśli domek nie chce czekać możesz zaproponować innego kota, najlepiej z PKDT) - mamy ich całe mnóstwo
Nie wolno tego robic!!! Kotka po zabiegu powinna byc w lecznicy minimum tydzień.
Słyszałam o takiej praktyce, ale większośc wetow jest przeciwna. Moi weci mówią wprost, że to jest "barbarzyństwo". (Przepraszam za dosadność to jest cytat).
Zbyt wielkie ryzyko dla kocicy. Widzieliście kiedys wytrzewiona kotkę. Ja widziałam. Horror. Tę kotkę uratowno, bo w porę zauwazyłam.
olciak84 pisze:Prakseda pisze:Wredne_Słonko pisze:Dzika kotka powinna być wypuszczona dobę lud dwie po sterylce. Młode które zostało jak zgłodnieje to powinno wejść do klatki-łapki. Domek do którego chcesz wydać kociaka jest sprawdzony? Czy wiedzą, że biorą dzikiego kota i czy wiedzą jak oswajać? Jeśli nie to lepiej jak oswoisz je u siebie, a dopiero później wydasz. Jeśli domek nie chce czekać możesz zaproponować innego kota, najlepiej z PKDT) - mamy ich całe mnóstwo
Nie wolno tego robic!!! Kotka po zabiegu powinna byc w lecznicy minimum tydzień.
Słyszałam o takiej praktyce, ale większośc wetow jest przeciwna. Moi weci mówią wprost, że to jest "barbarzyństwo". (Przepraszam za dosadność to jest cytat).
Zbyt wielkie ryzyko dla kocicy. Widzieliście kiedys wytrzewiona kotkę. Ja widziałam. Horror. Tę kotkę uratowno, bo w porę zauwazyłam.
Wet mowil, ze już jutro mozna ja wypuścić.. dla nas na chwile obecna jest to obojetne, ale widzimy jak lezy w tej klatce i sie meczy, boimy sie ze moze zdechnac, bo nie chce jesc, moze cos tam pije, ale tez malusio. Gdzies słyszłam, ze dzikie tzreba jak najkrócej trzymac w klatce, bo to je niszczy, potrafia ze strachu zdechnąć. Ale nie wiem, nie chce sie wypowiadac.
Co do lecznicy - cos watpie ze beda chcieli ja trzymac przez tydzień...
ASK@ pisze:Prakseda ma racje.Kotki trzyma się kilka dni. Jak kota współpracuje tzn je i pije to trzymam nawet 10 dni. Koteria trzyma kocice 7 dni. Kastracja to inwazyjny zabieg.Cięcie i wycięcie wszystkiego w środku.Kobieta jest trzymana w szpitalu a potem musi się oszczędzać.A kotka n a dobę po zabiegu moze lecieć już na saksy? Dzika kota narazona jest na wiele niebezpieczeństw. Niech skoczy przez płot czy na drzewo...Umrze w męczarniach.
Przykryj klatkę przescieradłem by ją odgrodzić (jedną stronę od legowiska) i wstaw choć karton by miała kryjowkę.I jak najmniej sie przy niej kręć. Tylko picie,jedzenie i zmiana kuwet.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 98 gości