Witam tak na szybko bo mi net wywala w kosmos co chwilę
U nas tak sobie,Kociaste to jedno to drugie itd kichają bo okropnie sie przegrzały w te upalne dni
no i ciągle leczymy
Malenka Sisi w domu,smutno bez niej ,ale tam ma dobrze
pożyczyłam klatkę żeby Duzi nie musieli sie bać gdy będa w pracy
mała strasznie ruchliwa a w klatce jest grzeczna i bawi się ładnie
na początek zanim nie zorientuja sie dokładnie gdzie Mała lubi włazić to niech maja ta klatkę,potem zwrócą
Smutno też okropnie od Niedzieli
Znowu winię się za Kocią smierć i może słusznie
Pisałam Wam o tym czarnym zrudziałym od połowy ciała Kocie
taki bidok na dodatek głuchawy mocno,nie udało się Go złapac w klatkę,do rąk też nie bo czasem cichutko się skradałam żeby Go śpiącego dopaśc,niestety mimo że nie słyszał zawsze wyczuł i zwiał
W Niedziele wczesnym rankiem po burzy znalazłam Go przy naszej drodze rozjechanego przez samochód
Małż z Kolegą zeskrobali Go z drogi i pochowali pod jego ulubionym drzewem
Jest mi okropnie smutno
To dla Niego stały na progu miseczki z jedzeniem i piciem,tylko Jego własne i On tak się cieszył ,dobrze zjadł,nie żałowałam Mu nawet kurzego cycka i ryby
staram się to jakoś poukładac we łbie
że chociaż jakiś czas miał tu spokój u nas w ogrodzie,że miał takie jedzonko którego pewnie przedtem na oczka nigdy nie widział
Kocie Kochany nigdy o Tobie nie zapomnę[']
Kochane Dziołchy ściskam Was mocno i lecę do wsi
trza żwirek przytaszczyć