Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 07, 2012 11:18 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

Trzymam kciuki za powodzenie :ok:

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Sob lip 07, 2012 12:19 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

No niestety, ja cos zle robie...
Trudno, jedzie,y do weta wszyscy...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88199
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lip 07, 2012 14:17 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

Nie robisz nic "źle" - po prostu trudno od pierwszego razu robić kroplówki jak zawodowy wet, zwłaszcza własnemu kotu, jak się człowiek denerwuje, stresuje i nie ma nikogo, kto kota potrzyma itd. Szkoda, że musicie jechać, mam nadzieję, że w Warszawie mniejszy upał dzisiaj, niż u nas. Uściski!
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob lip 07, 2012 14:52 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

Upal straszliwy. I jeszcze burza sie przyplatala.

Na szczescie drozdzak u Szarej poszedl precz, na w razie co bedz9e dostawac kropelki jeszcze tydzien.

Bialasa kregoslup nie boli juz wcale, dzis ostatnia dawka procha.

Malutek sie boi juz wszystkiego. Poki plan mam taki, ze jutro wcale nie bede probowac tylko pojade z nim do weta. Bedzie szybko i bezbolesnie.

W poniedzialek jade na Bialobrzeska, a we wtorek rano sprobuje znow sama. Ale tylko raz. Jak sie nie uda, odpuszczam i jade do weta po poludniu. Nie chce, zeby on sie mnie bal i byl taki smutny :(

Dobrze choc, ze sie rano myzial, to wiem, ze nie jest tak, ze wcale mnei nie kocha.

Obe ogladajace go wetki niestety orzekly, ze nie wyglada dobrze... Zobaczymy co Jagielski w poniedzialek powie.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88199
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lip 07, 2012 15:42 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

A jak jego apetyt teraz?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob lip 07, 2012 15:49 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

Kiepsko. Od rana zjadl troche saszetki, kawalek kurczaga gotoanego ode mnie. Zaraz odmroze indyka, moze sie skusi.

Kolejna dawka leku na apetyt dopiero jutro.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88199
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lip 07, 2012 15:58 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

Zjadl teraz troche saszetki.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88199
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lip 07, 2012 20:43 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

Niunius zjadl troche mielonego indyka :) Teraz sie myje. Jeszcze nas wieczorny proszek czeka...
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88199
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lip 07, 2012 20:52 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

zuza, jak rozumiem Leoś dostaje podskórne?
Wyczuj, w które miejsca bardziej akceptuje wkłucia.
Wszystkie koty, które mi się trafiły do kroplówkowania pozwalały wkłuwać i "podlewać się" w karczek i po jego bokach. Na człowieku to byłaby skóra na karku i nad mięśniem czworobocznym:
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?tit ... 1010081914
fckptn
Obrazek

ana

 
Posty: 24798
Od: Śro lut 20, 2002 21:56

Post » Sob lip 07, 2012 20:55 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

Tak, podskorne. Tu wlasnie sie wkluwam :) Tak mnie weci uczyli.
We wtorek sprobuje znowu, moze sie uda tak ladnie jak w piatek :)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88199
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lip 07, 2012 21:42 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

Dobrze, że Leoś na coś ma ochotę, mam nadzieję, że apetyt będzie lepszy i lepszy dzięki leczeniu.
A z kroplówkami jaki masz największy kłopot - igła się wysuwa czy też Leoś się wyrywa albo przekłuwasz na wylot?
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie lip 08, 2012 7:20 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

Wczoraj pierwszy raz sie przeklulam na wylot. No i potem bylo juz coraz gorzej. Wyrywal sie, igla wypadala od razu po wkluciu. Albo byl straszny protest z ucieczka jak puscilam kroplowke (balam sie, ze moze wklulam sie w jakis miesien albo w druga wartwe skory albo blisko nerwu i go to zabolalo?)

No ten jego apetyt jest mocno dyskusyjny, ale dobrze ze je cokolwiek.

Niestety po tym roznorodnym zarciu takie baki strzela, ze uch...

Dzis rano mizialismy sie dlugo znowu :) Rak mi brakuje :ryk:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88199
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lip 08, 2012 17:40 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

Siemię lniane (wywar) możesz mu podawać przy tych rozmaitościach. Może zechce sam zjeść troszkę, jeśli wymieszasz z jakimś sosem czy innym dobrym, które lubi?
Czasem koty się wyrywają, jeśli kroplówka jest chłodna (można troszkę podgrzać przed podaniem) albo jeśli faktycznie trafi się w jakieś bardziej wrażliwe miejsce. Zwykle skóra jest miękka bliżej łopatki, a im bliżej grzbietu, tym twardsza (i tym samym wkłucie mniej przyjemne dla kota).
Ciepłe myśli wysyłam!
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Nie lip 08, 2012 17:47 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

Teraz byla kupa calkiem kleksiasta... Powiem jutro Jagielskiemu.
Ale przynajmneij po zelzeniu upalu troche apetyt odzyskal...

Mam mielone siemie lniane tylko musze sprawdzic czy jeszcze wazne. Czy on to bedzie chcial pic to grubo watpie, ale mzoe sprobowac.
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88199
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Nie lip 08, 2012 18:27 Re: Sabinki Nowodworskie - Sabinki i Leoś - guz Leosia

To nie jest niedobre, moje koty piją sam wywar, lubią. Po zmieszaniu z czymś smakowitym powinien ładnie zjeść. Próbowałaś u niego z RC convalescens mlecznym albo mięsnym? albo intestinalem? Może by mu pasowało? Zawsze to dodatkowe kalorie, no i mógłby jeść mniej objętościowo.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Lifter i 142 gości