Bardzo wtedy złagodniał - a to kot z typu "chłop żywemu nie przepuści".
Nie był wtedy kastrowany, bo to był psychol, nie do dotknięcia.
Przy dziecku się ustatkował i uspokoił, malucha wychował (na swój obraz i podobieństwo
To było ponad 3 lata temu, a "tata" nadal wylizuje "dziecko", a "dziecko" (8kg) wtula sie do snu w "ojca". Obserwuję ich codziennie i nie mogę się napatrzeć i nadziwić tej ich miłosci
Są rozczulający !







