Kichaczka bez smarków[było przęziębienie, kotka zdrowa]

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw lip 05, 2012 22:40 Kichaczka bez smarków[było przęziębienie, kotka zdrowa]

Od dwóch, trzech dni moja kotka (4 letnia, wysterylizowana) sporadycznie, potężnie kicha lub ma chwilowy atak kichaczki (trzepie głową i macha łapą po nosie, jakby w środku korciło). Pomaga jej masażyk noska :)
Chyba też wtedy zaczęła szczegółowo obwąchiwać miejsca, gdzie gromadzi się więcej kurzu (np. pod meblami; praktycznie nos przy ziemi, jak jakiś pies :| ). Możliwe, że jest uczulona na to badziewie albo po prostu kicha z podrażnienia? Z resztą, mi też kurz zawadza troszkę na zdrowiu.

Moje obserwacje:
Funkcje życiowe, warunki otoczenia:
    Oddech czysty, odsłuch przy płucach, bez stetoskopu
    Puls 145-160 podczas spania, wylegiwania się; wyczuwalny pod udem a także na łapkach
    Temperatury jej ciała nie mam jak zmierzyć; w domu jest stała temp. (w dzień 23, w nocy 20), powietrze wilgotne
Ciało:
    Brzuch miękki; pod nacięciem od zabiegu sterylizacji pojawiła się fałdka, twardawa trochę; nacięcie się praktycznie ładnie zagoiło
    Sierść zaczyna błyszczeć, ale to chyba od szczotkowania i zmiany karmy ;P
    Z nosa brak wydzieliny (jest suchy), z pyska także; kolor dziąseł i języka - różowy
    Uszy czyste, śladowe ilości ciemnożółtej woskowiny
    Oczy zdrowe, przejrzyste; lewe oko ma tylko brudne od ropy w kąciku powiek (zaleczone; ponoć się pohadrała z jakimś kotem w schronisku, miała też z lewej strony kufy wyrwane prawie wszystkie wibrysy, ale odrastają), ponadto miałem okazję zobaczyć, że ma wyraźne tętnice na białku od oczu (u innego kota tego nie zauważyłem, miał białko wolne od tętniczek)
Zachowanie:
    Je i pije troszeczkę mniej, ale nadal zalecaną dawkę (jutro już całkiem na nowej karmie, być może 3 dni to za szybko, choć w kuwecie wszystko w porządku), domaga się ludzkiego jedzenia i już wie, co to lodówka :kotek: ; możliwe, że stała się bardziej wybredna przez objawowe osłabienie węchu
    Łasiła się na mruczenie częściej niż zwykle, ale przecież od niedawna mieszka z nami, więc trudno tu coś osądzić
Coś mi się wydaje, że wizyta u weta będzie jutro (jak jej to nie ustanie) lub w następnym tygodniu, bo i tak musi być odrobaczona.

Konsultowałem się z wetem ze schroniska przez telefon, podałem mu to, co zaobserwowałem, i powiedział mniej więcej:
"[...]Koty (w każdym wieku) mogą mieć nawet puls 200 i to jest normalne[...] Jak nie przestanie kichać, to proszę jutro przyjechać [...]"
Ale ja i tak wybiorę się do weta z polecenia znajomego sąsiada.
Ostatnio edytowano Nie lip 22, 2012 22:20 przez Sojuz, łącznie edytowano 4 razy

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lip 05, 2012 22:48 Re: Kichaczka bez smarków.

Moja od czasu do czasu kichnie, jak jej sie cos zaplata przy nosie ;) wtedy mowie z przyzwyczajenia: na zdrowie ;) i sprawa załatwiona :) :P

Oby nie byłpo to cos powaznego

olciak84

 
Posty: 1480
Od: Pt cze 22, 2012 16:31

Post » Pt lip 06, 2012 7:59 Re: Kichaczka bez smarków.

Basta. Dzisiaj jadę z małą do weta, jak się uda załatwić termin. Nowych objawów nie ma. Z resztą, mnie też coś bierze na kichanie i korci w nosie. 8O
Wyszło słońce i od razu poleciała się wygrzewać, co mnie cieszy. Jest już cieplejsza, bo cały czas miałem wrażenie, że jej zimno (poduszki łap i futro chłodniejsze niż zwykle). No i się trochę ożywiła, nawet bryka, a zwykle z rana śpi.

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lip 06, 2012 15:49 Re: Kichaczka bez smarków.

Niestety, wizyta u weta w przyszłym tygodniu, ale jak się pogorszy , to jadę do pierwszego lepszego. Nadal bez zmian, tylko kicha, ale trochę rzadziej. Dzisiaj był sprzątany dom, sprawa z potworem (odkurzaczem) nie była problemem - przesiedziała spokojnie w transporterku :wink:

Wyszedłem sobie, w ten upał, na spacer. Gdy wracam, to napatoczył się Czarnuś, z którym ostatnio codziennie mam kontakt, ale dopiero teraz skojarzyłem, że to on może być źródłem patogenu. Kiedy się ociera o nogi lub moje ręce, te po ok. 10 minutach zaczynają mnie swędzić, ale kilka dni wcześniej po kontakcie z nim tak nie było. Z resztą, on sam też kicha, ale nie ma wydzieliny z nosa.
Więc po powrocie natychmiast poszedłem pod prysznic, ciuchy wywalone do prania.
Wychodzący kocur często włazi w gęste krzaki (jak w lesie), miał na sobie takie rzepy, to mu je wyciągnąłem). Miał też ostatnio kleszcze, na szczęście nic nie złapałem.
Perełka dziś lub wczoraj wylizała sobie prawie do łysa część łapki (tej zarośniętej sierścią), od wczoraj coś częściej się myje, ale jeszcze mało wiem o jej zwyczajach. Prawie w cale się nie drapie.
Czy to mogą być pasożyty skórne lub jakieś trujące olejki z roślin (kocur pachniał zieleniną)? Albo spadek odporności.
Nie wykluczam też alergii pokarmowej, bo jest właśnie na nowej karmie i dostawała smakołyki. Na razie odstawię smakołyki.

EDIT: chyba można podpiąć ten temat http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=12380
Dziwne, że nie znalazłem tego po tagach :oops: :oops:

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 07, 2012 11:57 Re: Kichaczka bez smarków (przeziębienie?).

Byłem właśnie u weta, kotka dostała tabletkę na robaki, ładnie przyjęła, bez wymiotów. Jest zdrowa.
A co do kichania, to ponoć jest to skutek przebytego KK (według weta), bo podczas tej choroby bardzo cierpią błony śluzowe nosa. W książeczce zdrowia nie ma nic o KK, więc musiałaby wyzdrowieć jakieś 2 miesiące temu, zanim trafiła do schroniska. Kiedy Perełka zaczęła wąchać miejsca szczególnie kurzące się (włazić za meble), pewnie podrażniła sobie te błony. Podczas wizyty i podróży nie kichnęła ani razu (razem 2 godziny). Z czasem powinno jej to przejść, ale nie dostała żadnych leków wspomagających. Czy mogę jej dać profilaktycznie pół tabletki/dzień rutinoscorbinu przez tydzień, na wzmocnienie?

A jeżeli chodzi o moją intuicję, to niezbyt ufam temu weterynarzowi. Podszedł trochę do sprawy, jak na linii produkcyjnej...
Renata Suder, gabinet wet. "Orion"
Swarzędz, Wrzesińska 51
Profilaktyczne oględziny (uszy, oczy, nos, pysk, temperatura), próbki karmy i tabletka doustnie na robale za 40zł (ja gamoń nie spytałem, za co płaciłem). Coś mi drogo wyszło...

Pani weterynarz powiedziała, że BARF szkodzi kotom, i że nawet psu nie fundowałaby takiej diety 8O. Chodziło jej głównie o mielenie kości i to, co ze sobą niosą. Zaczęła wymieniać jakieś przewlekłe choroby i dodała też, że kiedy zrezygnuje się z suchej karmy raz, kot już do niej nie wróci (stanie się bardziej wybredny), cytat: "Jak będzie jadła suchą karmę RC, to będzie żyła długo i zdrowo, ale jak Pan zacznie wymyślać jakieś dodatki, jogurciki, mięska, to się pochoruje".
Poleciła oczywiście RC dla kotów sterylizowanych i kiedy zapytałem się, co sądzi o np. Animondzie, zawahała się bez słowa i jeszcze raz poleciła Royala. Dostałem dwie próbki RC Skin Young Female, bo teraz strasznie gubi sierść (wg weta przez upały).

Teraz się zastanawiam, czy nadal jako ostateczną suchą karmę użyć Taste of the Wild. Oczywiście nie zrezygnuję z przysmaczków takich jak mrożona wołowinka, za którą przepada.

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 07, 2012 12:01 Re: Kichaczka bez smarków (problem rozwiązany).

Zakup betaglukan na wzmocnienie. Możesz u weta zakupić Lydium, lub Zylexis.

Co do komentarza wetki o BARFie to 8O 8O 8O i... zmień wetkę.
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Sob lip 07, 2012 22:22 Re: Kichaczka bez smarków (problem rozwiązany).

Mi wet powiedział, że kot nie może jeść kości, a dawanie skrzydła drobiowego w całości to zbrodnia na kocie ;)

Jeśli dajesz więcej niż ok 20% surowego, czystego mięsa to powinieneś pomyśleć o suplementacji (szczególnie jeśli chodzi o taurynę - w karmach suchych jest jej mało, a z jej braku mogą się brać choćby problemy z sierścią).
RC to wg mnie słabej jakości karma, wystarczy porównać jej skład z innymi.
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2490
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie lip 08, 2012 16:41 Re: Kichaczka bez smarków (problem rozwiązany).

Kichanie (a raz na dzień takie ostre i głośne "HREEE") zdarza się już o wiele rzadziej, ale problem był chyba inny lub się pokrywał z przebytym KK - zakłaczenie.

Odkąd kichała jakoś intuicyjnie pomyślałem "pewnie kłaki, bo miała już o wiele ładniejszą sierść niż w schronisku, a ja jeszcze jej nie czesałem..." i podaję jej masło od 3 dni (prawdziwe, 1 łyżeczka/dzień).
Poczuła się dopiero dzisiaj lepiej i wrócił nieco apetyt, gdy wymacałem brzuszek (coś zbyt twardy) i pomasowałem. Zaczęła mruczeć, więc to chyba był strzał w dziesiątkę. Zaraz potem zrobiła qpę z włosami, ale nie normalną, tylko takie kulki. Także kuracja "masełkowa" przez tydzień i powinny być dobrze :ok:

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 09, 2012 7:40 Re: Kichaczka bez smarków

A niech was wszystkie dziady! :evil:
Niby kicha już rzadko, ale...
Ma zaropiałe, łzawiące jedno oczko, przymruża je, zaczerwienione są oba, jednak nadal klarowne. Często pociera zaropiałe oczko łapą od dwóch dni, ale wysięk pojawił się dopiero dzisiaj. W nozdrzach żółte lub brązowawe strupki, brak wydzieliny (jedynie podczas kichania nozdrza zrobią się wilgotne). W uszach ślady brązowej woskowiny. Stolec trochę luźny, ale nie brudzi łopatki. Brak kul włosowych. Apetyt normalny, pije tyle samo wody, stała się nieco ospała.
Co dziwne, ja sam mam podobne objawy 8O: ropa w oczach i zaczerwienienie, ciągłe uczucie podrażnienia nosa, czasem kichnę. U mnie jest to alergia (po testach) na pyłki, kurz. Jestem zdrowy.
Nie jestem pewny, co do powonienia, ale chyba ma osłabione, bo nie znalazła smakołyków w miejscach łatwo dostępnych, a lubi się kręcić po domu i zaglądać w zakamarki.
Jedna noc i wszystko się zmieniło :x

Szczepiona była Nobivac Tricat Trio ponad miesiąc temu (powinna już nabyć odporność), odrobaczana w zeszłą sobotę.
Nie wiem, czy kiedykolwiek wcześniej była szczepiona, nawet jako kocię.

Jest kilka możliwych przyczyn:
-niechcący uderzyłem w pyszczek nogą, gdy szedłem, a ona się kręciła pod nogami, jakieś 5-6 dni temu (uraz mechaniczny)
-wpierdziela czasem owady, jakie złowi lub znajdzie
-na noc zostawiam otwarte okna, a ona przesypia na parapecie, ale robię tak później, niż zaczęła kichać; śpi tam, bo jest naprawdę gorąco
-alergia pokarmowa (podejrzewam ryby lub jej smakołyki, karmę Pur***, bo w chwili ich dawkowania pojawiły się objawy)

Nie zostaje mi nic innego, jak wizyta u weta.

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 09, 2012 10:48 Re: Kichaczka bez smarków

Wizyta u weta mnie uspokoiła, bo gdybym czekał to by się źle skończyło.
Rozpoznanie to ogólne osłabienie odporności w związku ze stresem zmiany środowiska i żywienia; objawy przeziębienia.
-gorączka 39,6
-ropa w oczku, zaczerwienienie
-kichanie (nos może być suchy)
-lekkie osowienie, senność

Na szczęście kocinka apetyt ma, pije bez problemu, więc chyba chce być zdrowa :)
Dostała zastrzyk i krople do oczu. Za dwa dni na kolejny zastrzyk.
Ten wet jest o wiele lepszy niż poprzedni. Jak mała wyzdrowieje, to zamieszczę pozytywną opinię.

Jako radę na przyszłość: gdy Twój kot zacznie kichać i nie ustąpi to po 24-36 godzinach, to daj mu coś na wzmocnienie :ok:. A jak się pogorszy to wiadomo, gdzie się udać...

Perełce wrócił humor, ale chciałaby pewnie się wyspać :kotek:

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 09, 2012 11:45 Re: Kichaczka bez smarków

Tak na marginesie: 39.6 to jeszcze nie gorączka u kota. Fizjologicznie mają wyższą temperaturę niż ludzie, a przy wizycie u weta potrafi ze stresu skoczyć nawet o pól stopnia. Moi weci twierdzą, że temperatury do 39.5 nie traktują jak podwyższonej.

felin

Avatar użytkownika
 
Posty: 26000
Od: Wto sty 06, 2009 0:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon lip 09, 2012 19:14 Re: Kichaczka bez smarków

felin pisze:Tak na marginesie: 39,6 to jeszcze nie gorączka u kota. Fizjologicznie mają wyższą temperaturę niż ludzie, a przy wizycie u weta potrafi ze stresu skoczyć nawet o pól stopnia. Moi weci twierdzą, że temperatury do 39.5 nie traktują jak podwyższonej.

Normalna waha się między 38, a 39 st. C (źr. Wikipedia). Biorąc też pod uwagę wzrost temp. o 0,5 st. ze względu na stres, to już miała gorączkę. Mój wet stwierdził, że to już nie jest normalna temperatura.
Z resztą, jak twoi weci twierdzą, nie ma gorączki DO 39,5 :wink:

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 14, 2012 13:34 Re: Kichaczka bez smarków

Kotka chyba wyzdrowieje z przeziębienia, ale oczko wygląda strasznie :cry:
Foty -> ObrazekObrazek

Chciałem zadzwonić do weta, ale już ma nieczynne. Stan oka zauważyłem dopiero teraz. Jest całe spuchnięte, trzecia powieka szczególnie. Do tego dochodzi silne łzawienie. Zaczęło się niby od zapalenia spojówek, ale boję się, że zapalenie weszło głębiej... Ropę dotąd ściągałem wacikiem kosmetycznym namoczonym w przegotowanej, ciepłej wodzie, od zewnątrz w stronę noska. Krople (Gentamycyna, 0,3%) 2 razy dziennie, do drugiego oka profilaktycznie, do chorego nawet 5-6 razy, jak jest potrzeba. Widzę też, że to oczko ją boli, trzyma prawie cały czas zamknięte i czasem potrzepie główką, potrze oko łapą :(
Co mogę zrobić, aby jej ulżyć?

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lip 14, 2012 15:04 Re: Kichaczka bez smarków

Stan oka się pogarsza, tak? Teoretycznie mógłbyś jeszcze przemywać wacikiem z ciepłą, mocną herbatą (nie mniej, jeśli dajesz antybiotyk, to nie wiem czy się nie 'wypłucze').
Poszukaj czy jakiś wet w Twojej okolicy (lub tam gdzie możesz dojechać), ma jeszcze czynne. Jeśli nie, to musisz czekać i obserwować :roll:

W pomieszczeniu, w którym jest niech nie będzie mocnego światła, przeciągu... Zagwarantuj jej w miarę możliwości pełen spokój, patrz czy nie drapie oka.
Nie wiem co jeszcze można poradzić przez internet :roll:
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2490
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 14, 2012 16:05 Re: Kichaczka bez smarków

Aniołek_ pisze:Stan oka się pogarsza, tak?

W pomieszczeniu, w którym jest niech nie będzie mocnego światła, przeciągu... Zagwarantuj jej w miarę możliwości pełen spokój, patrz czy nie drapie oka.
Nie wiem co jeszcze można poradzić przez internet :roll:


Tak, stan oka się pogarsza lub coś je okresowo podrażnia, powodując w/w objawy. A to obfite łzawienie to chyba chwilowe było, zaraz po podrażnieniu, bo teraz te oczko wygląda trochę lepiej. Brak było też opuchlizny, jedynie zaczerwienienia. Jest cały czas ze mną, śpi sobie. Oka nigdy nie drapała, jedynie przeciera je nadgarstkiem, jak ludzie, gdy mają upaprane palce i coś swędzi :). Łapkę też odkażam co jakiś czas, ale ona wie swoje i liże właśnie zdezynfekowane miejsce :roll: Nie zauważyłem też, żeby jakieś włoski czy inne rzeczy mechanicznie podrażniały oczko (miała rankę na powiece po harataninie z jakimś kotem w schronie, wg tamtejszego weta).

Sojuz

 
Posty: 166
Od: Nie lip 01, 2012 20:00
Lokalizacja: Poznań

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: puszatek i 67 gości