Chyba też wtedy zaczęła szczegółowo obwąchiwać miejsca, gdzie gromadzi się więcej kurzu (np. pod meblami; praktycznie nos przy ziemi, jak jakiś pies
Moje obserwacje:
Funkcje życiowe, warunki otoczenia:
- Oddech czysty, odsłuch przy płucach, bez stetoskopu
Puls 145-160 podczas spania, wylegiwania się; wyczuwalny pod udem a także na łapkach
Temperatury jej ciała nie mam jak zmierzyć; w domu jest stała temp. (w dzień 23, w nocy 20), powietrze wilgotne
- Brzuch miękki; pod nacięciem od zabiegu sterylizacji pojawiła się fałdka, twardawa trochę; nacięcie się praktycznie ładnie zagoiło
Sierść zaczyna błyszczeć, ale to chyba od szczotkowania i zmiany karmy ;P
Z nosa brak wydzieliny (jest suchy), z pyska także; kolor dziąseł i języka - różowy
Uszy czyste, śladowe ilości ciemnożółtej woskowiny
Oczy zdrowe, przejrzyste; lewe oko ma tylko brudne od ropy w kąciku powiek (zaleczone; ponoć się pohadrała z jakimś kotem w schronisku, miała też z lewej strony kufy wyrwane prawie wszystkie wibrysy, ale odrastają), ponadto miałem okazję zobaczyć, że ma wyraźne tętnice na białku od oczu (u innego kota tego nie zauważyłem, miał białko wolne od tętniczek)
- Je i pije troszeczkę mniej, ale nadal zalecaną dawkę (jutro już całkiem na nowej karmie, być może 3 dni to za szybko, choć w kuwecie wszystko w porządku), domaga się ludzkiego jedzenia i już wie, co to lodówka
; możliwe, że stała się bardziej wybredna przez objawowe osłabienie węchuŁasiła się na mruczenie częściej niż zwykle, ale przecież od niedawna mieszka z nami, więc trudno tu coś osądzić
Konsultowałem się z wetem ze schroniska przez telefon, podałem mu to, co zaobserwowałem, i powiedział mniej więcej:
"[...]Koty (w każdym wieku) mogą mieć nawet puls 200 i to jest normalne[...] Jak nie przestanie kichać, to proszę jutro przyjechać [...]"
Ale ja i tak wybiorę się do weta z polecenia znajomego sąsiada.



