No dokładnie, dwa wariaty
Emma śpi, zresztą jej nawet kocimiętka nie rusza, a Majeczka ma upośledzony węch.
Odebrałam dziś kotom pająka wielkiego jak świnka morska

(no, może przesadziłam). Chyba był w bagażu

Były nieprawdopodobnie podekscytowane i niezadowolone, jak go zabrałam. Jak sobie jedzą komary, no to niech jedzą, ale takie coś, to obrzydliwe.
A dwa dni temu siłą odebrałam Melisie osę ziemną, miała ją w paszczy i warczała (Mela, nie osa).