Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lip 05, 2012 17:40 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

To w końcu "Pawełek" czy "Troll"? :P
Czy ktoś mnie w ogóle tutaj lubi? :lol:

Pawwwle

Avatar użytkownika
 
Posty: 65
Od: Nie cze 28, 2009 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 05, 2012 18:01 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

Czekam na fotki i relację z niecierpliwością :)
Głaski dla koteczka :1luvu:
_______________________________________________________
Jakie nudne byłoby życie gdyby nie ten rząd.
Nie, za PO nie było lepiej. Ludzie tyrali za 1.200 brutto. Afera goniła aferę :?

Podziwiam, jak szeregowy poseł ogrywa opozycję Obrazek
STOP HEJT! Nikt nie jest anonimowy w sieci.

Erin

Avatar użytkownika
 
Posty: 64069
Od: Pt cze 22, 2007 8:43

Post » Czw lip 05, 2012 18:09 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

Pawwwle pisze:To w końcu "Pawełek" czy "Troll"? :P
Czy ktoś mnie w ogóle tutaj lubi? :lol:

NIKT CIĘ TU NIE LUBI :mrgreen:

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw lip 05, 2012 18:13 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

Etam. To idę sobie popłakać. :( Tym bardziej, że kotka, którą miałem adoptować okazała się... KOCUREM!! <płacze>

Pawwwle

Avatar użytkownika
 
Posty: 65
Od: Nie cze 28, 2009 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 05, 2012 20:07 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

Pawwwle pisze:
Angalia pisze:Proszę powiedz dlaczego tu weszłeś :oops:

Mówi się wszedłeś, nie weszłeś. :P Wszedłem tutaj, bo szukam kotki do adopcji. :) A na forum jestem już długi czas.


Dziekuję za wskazanie na palcówki :D Jezeli tak bardzo nie pasuja Ci koty ułomne to przecież na tym wątku nie znajdziesz kota Twoich marzeń. Od tego sa Adopcje :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

Angalia

 
Posty: 455
Od: Sob mar 31, 2012 9:00

Post » Czw lip 05, 2012 20:40 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

Pawełku, cztery spośród tych kotów są według ludzkich norm "niepełnosprawne", a według twoich norm powinny zostać uśpione. Wytłumacz im proszę, które i dlaczego nie powinny żyć.

Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 05, 2012 21:12 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

Błagam - nie ciągnijmy już tego tematu. Bardzo trudno jest ocenić i ustalić granicę, o którą pytasz. Gdyby to było takie proste i oczywiste to nie byłoby dylematów. Pozostańmy proszę przy swoich zdaniach. Ja już nie chcę powtarzać się. A i tak coś czuję, że zostałem źle zrozumiany, bo nigdzie nie napisałem, żeby usypiać niepełnosprawne koty. Pisałem tylko o tym konkretnym przypadku, jak go postrzegam z pozycji obserwatora. Jakbym był w centrum wydarzeń to też nie wykluczam, że miałbym inne zdanie i postąpiłbym inaczej niż teraz się deklaruję. Jak to się mówi - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W emocjach podejmuje się inne decyzje, a na chłodno też inne.

Pawwwle

Avatar użytkownika
 
Posty: 65
Od: Nie cze 28, 2009 22:25
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lip 05, 2012 21:18 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

Pawwwle pisze:Błagam - nie ciągnijmy już tego tematu. Bardzo trudno jest ocenić i ustalić granicę, o którą pytasz. Gdyby to było takie proste i oczywiste to nie byłoby dylematów. Pozostańmy proszę przy swoich zdaniach. Ja już nie chcę powtarzać się. A i tak coś czuję, że zostałem źle zrozumiany, bo nigdzie nie napisałem, żeby usypiać niepełnosprawne koty. Pisałem tylko o tym konkretnym przypadku, jak go postrzegam z pozycji obserwatora. Jakbym był w centrum wydarzeń to też nie wykluczam, że miałbym inne zdanie i postąpiłbym inaczej niż teraz się deklaruję. Jak to się mówi - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W emocjach podejmuje się inne decyzje, a na chłodno też inne.



To wcale nie jest trudne. Każdy chce żyć. Ty też, skoro jeszcze żyjesz.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 05, 2012 21:23 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

kamari pisze:Obrazek

Obrazek

Kamari, to Twoje kociaste ? Piękne :1luvu:
Absolutnie nie widać, żeby któremuś coś dolegało 8O
p.s. Mam niewidomą kotkę. I wygląda i zachowuje się jak najszczęśliwszy kot na świecie.
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw lip 05, 2012 21:28 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

kamari pisze:
Pawwwle pisze:Błagam - nie ciągnijmy już tego tematu. Bardzo trudno jest ocenić i ustalić granicę, o którą pytasz. Gdyby to było takie proste i oczywiste to nie byłoby dylematów. Pozostańmy proszę przy swoich zdaniach. Ja już nie chcę powtarzać się. A i tak coś czuję, że zostałem źle zrozumiany, bo nigdzie nie napisałem, żeby usypiać niepełnosprawne koty. Pisałem tylko o tym konkretnym przypadku, jak go postrzegam z pozycji obserwatora. Jakbym był w centrum wydarzeń to też nie wykluczam, że miałbym inne zdanie i postąpiłbym inaczej niż teraz się deklaruję. Jak to się mówi - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. W emocjach podejmuje się inne decyzje, a na chłodno też inne.



To wcale nie jest trudne. Każdy chce żyć. Ty też, skoro jeszcze żyjesz.


I jeszcze jedno - troszkę źle zacząłeś na tym forum. Nie dość, że tu się ratuje zwierzaki, to jeszcze trafiłeś na kogoś, kto pierwsze lata życia spędził w STOCERze i wie, co to jest ból, niemoc i niepełnosprawność.
Nie, nie dobija się koni.

Koty, w odróżnieniu od ludzi nie wiedzą co to niepełnospawność. Nie traktują się na szczęście tymi kategoriami.
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 05, 2012 21:38 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

pisiokot pisze:
kamari pisze:Obrazek

Obrazek

Kamari, to Twoje kociaste ? Piękne :1luvu:
Absolutnie nie widać, żeby któremuś coś dolegało 8O
p.s. Mam niewidomą kotkę. I wygląda i zachowuje się jak najszczęśliwszy kot na świecie.


:kotek:

Jeden nie ma łapki, drugi ma uszkodzony wzrok, trzeci nie ma ogonka i jest po operacji usprawniającej wydalanie, czwarty nie chodzi na tylne łapki, piąty nie kontroluje wydalania.

Ups, pomyliłam się :oops: Pięć z tych kotów jest "niepełnosprawnych".

Mogę podesłać więcej zdjęć i filmików, żeby pokazać jak się bawią, biją, ganiają i ...kochają :ok: I jak mi cholery nie złażą z kolan i stale dają buziaki :twisted: Komuś miziaka ? dorzucę w pakiecie z Zombisiem :ok:
Obrazek
Obrazek

kamari

 
Posty: 13152
Od: Pt lip 04, 2008 6:20
Lokalizacja: Siedlce

Post » Czw lip 05, 2012 21:39 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

Prawda jakie piękne:)
A jeden bez łapki, albo bez ogonka, albo....
Z drugiej strony rozumiem intencje pawwwle.
Też uważam, że nie należy uporczywie leczyć. Do momentu kiedy nie zobaczę kota.
Wtedy błyskawicznie mi zanika racjonalność.
No bo zgadzam się z tym że czasem można byłoby ileś kotów łatwiej uratować.
Tylko z punktu widzenia tego kota nie jest obojetne, któremu sie pomaga.

Trzymam kciuki za małego, oby już nie musiał tracić swoich części ciała:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Czw lip 05, 2012 22:10 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

No bardzo fajne...Nie da się ukryć!
adeeniet
 

Post » Czw lip 05, 2012 22:22 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

Kamari ale cuda :1luvu: :1luvu: :1luvu: śliczności a balkonik :ok: .Czego one mogą chcieć więcej nie czują się inne , maja opiekuna który je kocha , dobre warunki i nikt ich nigdy nie porzuci ..Są stokroć lepsze od człowieka biorą życie takim jakie jest , nie złoszczą się za to co im zgotował los żyją chwilą ,i cieszy je wszystko .A człowiek kim jest myśli że jest pempkiem tego świata a jak jest niepełnosprawny to ma pretensje do wszystkich , jest bardzo złośliwy a nawet wredny nie może się z tym pogodzić dlaczego on........Powinniśmy uczyć się od zwierząt dobroci i brać życie takie jakie jest nam dane , zlość nic nie pomoże jedynie może wyrządzić więcej zła .KAŻDY MA PRAWO DO ŻYCIA .I powinniśmy to szanować .

lidka02

 
Posty: 15916
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Czw lip 05, 2012 23:48 Re: Mały Zombie - bez oczka, łapki, niewidomy, ma 4 tygodnie

Lacia pisze:Wczoraj nagrałam Zombisia jak się bawi w klatce (3 filmiki). Maluch jest niesamowity i bardzo żywiołowy. W ogóle mu nie przeszkadza to, że nie widzi. Broi na całego, wciąż chce się bawić i ciągle mnie zaczepia. W klatce bawi się sam i całkiem nieżle mu to wychodzi :D A na biurku toczy zacięte boje z wszystkim na co natrafi. Nieważne czy to są słuchawki czy myszka albo jakieś papiery. Zombiś jest odważny i pokona wszystko. Do tego pięknie reaguje na głos i jak np. stukam palcami albo piszczę myszką to od razu wie gdzie biec i atakować :) Jest przy tym niesamowicie rozkoszny :1luvu: Łobuz z niego jak z mało którego kociaka.

Filmiki z klatki:
https://www.youtube.com/watch?v=4h-O5Jw ... ure=relmfu

https://www.youtube.com/watch?v=Mmo_ZPv ... ure=relmfu

https://www.youtube.com/watch?v=P9mFTW2 ... ure=relmfu


Też mam szczęście opiekować się niewidomym Zbójem, tylko trochę już wyrósł, dobija dwóch lat:) Co prawda ma cztery łapy, ale wyrabia normę zakwalifikowania do uśpienia dla jego dobra wg niektórych, innymi problemami, neurologicznymi.
Zgarnęłam Malca z lecznicy, chory Podrzutek, niecałe 1/3 kg wygłodzonej masy ciała, w stanie kiepskim całokształtowo. Zielona na dodatek byłam w temacie i nie wiedziałam na co się porywam. Na początku płakałam przy każdym zakraplaniu oczu kilka razy dziennie, jaki biedny kotuś, cierpi. A on nic sobie z tego nie robił, bardzo chciał żyć i pokazywał to cały czas, micha, zabawa, skok do kuwety na sika i dalej zabawa. Poza tym, w tym samym czasie trafiła do mnie Dzika Dziczka, moja druga, bardzo mądra kotka, dorosła ulicznica po przejściach, zaakceptowała Małego z miejsca i bardzo o niego dbała. To było dla mnie na wtedy potwierdzenie, że Malizna jest "pełnowartościowym" kotem.
Mały nie widział od początku, ale nie wiedziałam o tym, bo w realu nie było szans, żeby stwierdzić, że kot jest niewidomy. Szalał jak widzące kocię. Nr 1 wet od oczu nie postawił jasnej diagnozy i nie potwierdził, że kot nie widzi. Miał jedno wizualnie zdrowe oko (okazało się później, że siatkówka jest uszkodzona i raczej na nie nie widzi, przy badaniach neurologicznych też nie było reakcji), drugie oczko ratowaliśmy, ale od początku kwalifikowało się do usunięcia, tylko z powodu innych problemów nie można było przeprowadzić zabiegu. Ostatecznie zabieg mógł dojść do skutku 4 miesiące temu, szczęśliwie się zakończył i Zbój jest teraz jeszcze bardziej szczęśliwym Zbójem.

Abstrahując potwierdzam na podstawie własnych obserwacji, że koty znakomicie zastępują zmysł wzroku innymi zmysłami, słuchu i węchu. Mój od początku miał brwi jak Breżniew i inne dodatkowe wąsiska wyrastające na pyszczku. Lokalizuje jedzenie na 300%, mimo utrudnień ludzkich, bo Baśka, mamuśka, też musi coś jeść, a on ma niekończący się apetyt i jej notorycznie wyjada...

Podsumowując mam bardzo aktywnego niewidzącego Kota demolkę, bardziej zaangażowanego w życie domowe niż moja zdrowa Baśka. Jest niesamowicie otwarty, ciekawy, wita wszystkich przy drzwiach. Namierza, nie wiem jak... i morduje wszystko, co nie powinno być w Jego zasięgu. Wszystkie piloty są już sklejone na kropelkę i zakopane pod 5. poduszkami, a i tak je dopadnie i prawym sierpowym zwali na podłogę... Pozytywy są bezdyskusyjne, bo wg zdania niektórych kot, który lepiej żeby nie żył dla jego dobra, jest szczęśliwy i na dodatek uczy domowników porządku na bieżąco. Mało tego, wyznacza coraz wyższe poprzeczki. A wg kociej hierarchii jest nie gorzej raczej, bo nauczył po drodze Dziką Dzicz, co to kuweta. Przez pierwszych kilka dni lała gdzie popadnie, bo niby skąd miała wiedzieć gdzie... Poobserwowała Maliznę i odkryła, achaś w domu załatwiamy się w konkretnym miejscu. Co prawda na początku siki były do miniaturowej kuwety dla Juniora, ale trafione i jeszcze Duża była zachwycona! Baśka poszła dalej za Małym tą drogą i z dnia na dzień Dziczka stała się 100% kuwetkową kotką domową z misją. Koty myją się nawzajem i leją a jakże. Dla nie jest to sygnał, że w tym duecie kot niewidomy nie jest gorszy.
Koty są nieziemskie:)

Mały Zombi życzę zdrówka, bo szczęście masz skoro trafiłeś na super opiekę!

maryniaj

 
Posty: 150
Od: Śro wrz 15, 2010 23:13

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Manuelowa i 164 gości