wiem, ze popelnilam mase bledow wychowawczych

ale 12scie lat temu nie mialam dostepu do neta by zdobywac taka wiedze

robilamco uwazalam za odpowiednie - w nocy sie z nia bawilam a potem balam sie ze tak jzu bedzie do konca, ze ja na zabawe bedzie bralo tylko w nocy i nocki nieprzespane

. Dawalam jej spac ze soba tak ze ona pol lozka - oczywiscie ta polowa po srodku a ja gdzies w nogach zwinieta

. Jak na kota duuuuzo zawsze gadala

no i tez mialam sama mleko pod nosem jeszcze

a tylko ja wychowywałam Mloda

Jednak te nowki sztuki staram sie wychowywac dobrze, lecz juz TŻ zauwazyl, ze jak mnie nie ma przy Mlodszej to jest grzeczna, a jak ja sie pojawiam to pozwala sobie na wszystko (zreszta rodzice tez to zauwazyli, ze gdy wracalam z pracy to Mlodsza lazila po domu, zaczepiala ludzi, itd ;;))
Mam durny nawyk i nie wiem jak Go zwalczyc. Mianowice: jak jadlam cos to zawsze starszej dawlam do powachania - ta podchodzila wachala i szla sobie dalej (nigdy nie zjadala nic ze stolu, nie lizała masła, aniol pod tym wzgledem), z nawyku robie to samo z Mlodsza, z tym, ze Mlodsze zaczyna wtedy wymuszac zarcie, nawet teraz gdy juz nie daje jej wachac jak mam talerz pelny to ta prawie wchodzi mi na glowe by wsadzic nos i zjesc (ostatnio truskawke mi wciagala - co prawda maly kawaleczek, ale jednak) i nie wiem jak to teraz zwalczyc.
Jak to moja mama mowi: dopiero3 dziecko i trzeciego kota wychowa sie dobrze
