Nela, śliczna kotka do pokochania.W DS!!!!

Nie była w nocy, postawiłam jej otwartą kuwetę blisko, ale nie była w niej, bo bym słyszała, a w tej zamkniętej Bartusia też nie była. Poczekamy, może pójdzie jak my wyjdziemy z domu.

Jest bardzo smutna, chyba tęskni no i nie rozumie, czemu ją zabrano. Musi się oswoić.

A może podać jej coś rozluźniającego? KalmAid?... Nie pomógł by? Jak nasz Mały Kot się zestresował gdy do nas trafił, nie załatwiał się ponad dobę i lekarka właśnie ten KalmAid mu kazała podawać. Pomógł

.

ale to chyba się do pyszczka podaje, a ja nie jestem w stanie kota wydobyć z ukrycia, nawet jeśli bym ją na siłę złapała to chyba będzie większy stres niż pożytek...

Spokojnie, ona wyjdzie.W Rzeszowie była kilka godzin w domu z kotami, siedziała na parapecie, nie chowała się.Potem jednak bardzo długo jechała, była przekładana ..itd.Spora dawka wrażeń jak na jednego kota w tak krótkim czasie.Jutro powinno być już lepiej.

Oj, niefajnie jest, bardzo niefajnie.....
Bartuś się Neli bał, ale powoli tak do niej zaglądał pod tą wersalkę. Ona na niego warczy, syczy i prycha, a potem gdy tylko ona się wysunie, np. jak rozkładałam łóżko to uciekła, to on się wydziera cały najeżony i ją goni tak, że się o sciany rozbijają, a ona się w końcu kładzie i umiera ze strachu. A on nad nią sterczy i się drze.
Chyba depresji dostanę normalnie :roll:

Musisz na początku izolować koty, Nela się boi, Bartuś nie rozumie, dlaczego ktoś nowy pojawił się na jego terytorium. Najlepiej byłoby, gdyby Nela przez jakiś czas miała osobny pokój, musi poznać odgłosy nowego domu, zapachy i Wasze głosy. Powoli zacznie wychodzić z ukrycia (na początku w nocy) i dopiero jak się poczuje pewnie w nowym miejscu, to wtedy można powoli poznawać ją z kocurkiem.

Trzeba czasu, ona jest dopiero pierwszy dzień u Was, będzie dobrze :ok:

Nie ma takiej możliwości, by je izolować. Nela się ukryła w łazience i siedzi na mokrej posadzce za kiblem, jak chcę ją ruszyć to na mnie syczy, więc ją zostawiłam w spokoju. Mam ją tam zamknąć w łazience z kuwetą i jedzeniem?
Mam tylko 2 pokoje i zadnego nie mogę wyizolować dla kota...

Zostaw je w spokoju i idż spać-do łapoczynów nie powinno dojść-miałam takie sytacje kilkanaście razy :mrgreen:

Czyli co, nie zamykać w łazience?

Bo jak Bartek się drze, to pół bloku budzi no....:/

Jutro nikogo nie będzie w domu przez 3-4 godziny i chyba Nelę zamknę w pokoju jednym bo się pozabijają...ehh...

Według mnie lepiej Nelę zamknąć w łazience, żeby miała spokój. Nowe koty oswaja się między sobą powoli, stopniowo, muszą najpierw poznać swoje zapachy

Jutro też ją izoluj, to za wcześnie, żeby zostawić koty razem

Może wejdzie tutaj Dorota, ona dobrze zna Nelę, bo była u niej dość długo, to najlepiej poradzi. Ale wydaje mi się, że Nela to bardzo delikatna kotka, powinna swoim rytmem przyzwyczajać się do nowego domu

No Nela jest przerażona, jak nie za kiblem, to w brodziku siedzi cała mokra

Jedyne ale to to, że Bartuś często sypiał w łazience i ma tam swoją budkę, więc teraz się biedny kładzie pod drzwiami.

Jola mówi że jak Nelcia była w Rzeszowie to siedziała wystraszona na parapecie,napiła się wody-nie fuczała na domowników ani nie była agresywna w stosunku do kotów Joli chłopaka :mrgreen:

jaga666 pisze:Jola mówi że jak Nelcia była w Rzeszowie to siedziała wystraszona na parapecie,napiła się wody-nie fuczała na domowników ani nie była agresywna w stosunku do kotów Joli chłopaka

Toś mnie pocieszyła.

Tylko, ze później spędziła kilka godzin w aucie i w zasadzie osowiała była, jak w agonii.

Nela, śliczna kotka do pokochania.W DS!!!!

Kto przegląda forum