SK-Niekochane XX- przepełnienie :(

Niestety znowu niosę złe wieści... czyli informację o nowych kotach.
Podczas mojego pobytu do schroniska trafiło 5.

3 dzikie maleńtasy.

Obrazek

Ten biedak ma coś z mordką... Zgłosiłam w biurze.

Obrazek

I dwa nieco starsze. Znalezione przy szkolnym śmietniku.

Chłopczyk.

Obrazek

Dziewczynka.

Obrazek

Nie wiem jakie mają numery, dopiero miały dostać. Mała sprawdzisz jutro? Wrzucę je wtedy na stronę.

Przy okazji zrobiłam fotki nowym burasom. Ale tylko dwóm, bo trzeci się schował.

283/12 i 284/12

Obrazek

oraz czterem maluszkom:

278/12

Obrazek

279/12

280/12

281/12

A na koniec jeszcze:
257/12

Obrazek

258/12

Wszystkie zdjęcia śliczne:)
No i dziwić się, że znosza potem koty do schronu zewsząd.
Przeciez im jest tam super

Mała1 pisze:

Biedne maleństwa.
Znów troche oczek do kropienia.
I ten biedny pysio pokrwawiony:(
Gdzieś czytałam o żelu troszkę znieczulajacym, który pozwalał kotu sie najeść. Może wet coś da biedakowi.

Boże jaki biedny ten kotek z pokrwawionym pyszczkiem. Serce się kroi normalnie

straszne

Ja miałam przedwczoraj pewną sytuację, opiszę Wam, co prawda nie związaną z kotem, ale z ptakiem- jeżykiem.
Wracałam od babci, a koło przystanku leżał ptak- nie ruszał się wcale- myślałam, że nie żyje. Jednak postanowiłam to sprawdzić- dotknęłam go i okazało się, że ma jeszcze trochę siły. Wzięłam go do pudełka, które zdobyłam w kiosku i zaniosłam do lecznicy- nie będę Wam tu publicznie pisać do której, chociaż może powinnam, bo to co tam się działo to był jakiś czysty absurd. Poszłam pierw do recepcji- sekretarka oczywiście powiedziała, że ptaków nie leczą i dała mi wizytówkę pewnego pana, który ma fundację zajmującą się leczeniem ptaków. Jednak gdy do niego zadzwoniłam okazało się, że nie jest mobilny, no i że nie przyjedzie. A fundacja w ogóle była w innym mieście. Potem przyszedł jakiś starszy lekarz i zaczął się nade mną wytrząsać, że ptaka nie przyjmie bo nie leczą i w ogóle, że co ja sobie myślę. Ja mu na to, że przecież zawsze przyjmowali ode mnie ranne ptaki ( bo taka była prawda, już tam kilka kiedyś zaniosłam). Zaczął coś cmokać pod nosem i nie był miły. Potem przyszedł jakiś młodszy weterynarz i jak to powiedział stary, że "dzięki uprzejmości tego młodego człowieka zabierzemy od pani tego jeżyka i zbadamy". W ogóle jeszcze wstawiła się za mną jakaś dziewczyna, która przyszła tam z psem na badania, zaczęła coś mówić, że oni zawsze robią problemy. W końcu zbadali tego ptaka przy mnie- okazało się, że jest bardzo odwodniony, że ma ranę na głowie, a co najgorsza może być ślepy na jedno oczko. Ten młody lekarz obiecał go zawieźć do tej fundacji. Rany...tak sobie myślę, że ten starszy lekarz to bez powołania musiał być. Masakra. Przecież to tylko taki mały ptaszek, a można było mu uratować życie.

Wierzysz w to?

ja miałam podobną sytuację też chyba z jeżykiem, ptak nie latał i tak siedział

u nas dzwoni się na Straż Miejską, miasto ma umowę z tą fundacją w Mikołowie - Pogotowie dla Leśnych Zwierząt, przyjechali, zabrali ptaka w pudełku i zawieżli.

nie liczyłabym, że ktoś prywatnie to zrobi, Katowice pewnie też mają taką umowę

bo są kolejne małe .....
oprócz tych co wklejała maciaszek

rozsyłajcie gdzie sie da, róbcie rózne plakaciaki, udostępniajcie info na fb
trzba zasypywac ciągle nowymi bijącymi po oczach ogłoszeniami, bo nie ma domów dla tych kotów
W tej chwili to jest nadrzędna sprawa

maleństwo zakrwawione nie miało szans

mać...........

Mała wyślij ten plakacik większy na maila

W sumie też jakoś nie do końca im wierzę, ale mogę to sprawdzić, zadzwonię do fundacji czy go ten facet tam zawiózł...zobaczymy co tym razem mi powiedzą...

Biedny Maluszek

myślałam, że jednak da radę... [*] strasznie mi żal bo chwycił mnie za serce ten Bieduś

a tu zdjęcia jeszcze przesyłam...

[i] tyle....

Do kitu to wszystko

['] za maluszka

Oczy wymyte i zakropione. Strasznie duzo tych oczek. Na szczęście nie wszystkie chore.
Chyba nie jest źle.
Karpatka troszke nakarmiona:)
Takie piękne koty siedza w schronisku, żal patrzeć:(

maluszek był w bardzo złym stanie, najprawdopodobniej tez był ofiara zderzenia z autem tak jak ich matka [i]

maciaszku dzieki za lepsze foty :kotek:

paulina-Tobie też :kotek:

to nowe koty ,które nie miały fotek

dwa czarne
od 4 07 w schr
ok 2,5 mies
:arrow:

287/12-kotka
tricat 5 07

288/12 kocurek
tricat 5 07

mały-289/12
od 4 07 w schr
tricat 5 07

dwa bure
dwa bure ze śmietnika-285,286/12
od 4 07 w schr
około 4 mies
juz były podduszone w kartonie w smietniku, żeby było śmieszniej,, maja na szyjach zawiązane kokardki
dziewczynka czerwoną, chłopczyk żółtą :roll:

285/12 chłopak
Obrazek

286/12 dziewczynka
Obrazek

dzikuski spod marketu-291,292/12
od 3 07 w schr
około 2 mies
:arrow:

291/12-bury chłopak
Obrazek

292/12 czarnuszka
Obrazek

poza tym z wieści
do domu pojechał dziś rudy Gardfield i nasz Taviaszewk
trzymajcie mocno kciuki

piekna Azra od rana na kociarni, na razie siedzi w pawlaczu, razem z szylkrecią
boją się

dzięki za mizianki i mycie oczek małych

Jest też nowa piękna whiskasowa kicia
wlazła komu ś na balkon-na 5 pietrze :roll:

podobno nikt jej nie szuka, a ja mam nadzieję ,że jednak znajdzie sie własciciel