Fenriś polował dziś na żabę

No polował to może za wielkie słowo

chodził za nią i trącał ją noskiem

- bardzo zdziwiony, ze coś takiego dziwnego przed nim na chodniku się pojawiło i w dodatku nie chodzi a skacze
Fenriś ucieka już z domu na całego

bardzo podoba mu się jeżdżenie windą

- w dół, no bo jak w górę to tylko po schodach

- zwiedził już piwnicę, korytarz prowadzący do garażu

a dzisiaj właśnie odkrył parter i wyjście z bloku - oczywiście zapakowałam go wcześniej w szelki i jego 5m smycz

najpierw obmiauczał parterowe ogródko-tarasy - no bo jak to płot, zagradzajacy drogę Jaśnie Panu

a przecież widać, ze za płotem są jakieś ciekawe rzeczy
Potem przyłożył ćmie, która bezczelne śmiała przelecieć mu przed nosem

a następnie dziarsko ruszył po chodniku, nasłuchując bardzo głośno cykających świerszczy, do których jednak nie dotarł - cykały ze zbyt wielu stron, żeby dało się ustalić ich położenie

Wówczas Książe zdecydował, że pora wracać, bo nie było jeszcze kolacji

I wtedy właśnie na jego drodze stanęła ŻABA

Absolutnie bezczelnie i nieskrępowanie kicała przed kocim nosem

- żaba wcale nie mała, ale bardzo dorodna, wręcz maine coon wśród żab

No a kun, ten prawdziwy, zupełnie nie widział co z tym fantem zrobić

ale dzielnie się przyczaił i śledził dziwne skaczące dziwo

Jednak po kilku powtórzeniach: przyczajka - trącenie nosem - odskok żaby - śledzenie - przyczajka ... ustalono, że dziwo nie jest dostatecznie absorbujące i godne kociej uwagi

i udano się na zasłużoną kolację
Generalnie coś czuję, ze będę miała teraz kota wychodzącego (na smyczy of course

), bo ktoś nie znosi sprzeciwu i głośno domaga się swoich praw

niestety zdjęć ani filmików raczej na razie nie bedzie - nie wiem czy coś by wyszło z fleshem

, a wycieczki (jeśli dam się namówić kotu

) będą późnym wieczorem/w nocy, bo Misio kiepsko znosi upał w ciągu dnia
