Morris i Rico w jednym stali domu...zapraszamy na nowy wątek

Trzymam

Dobrze będzie.
Chłopak da radę :ok:

Chłopak na przymusowych wakacjach daje radę. Wszystkie koty na siebie posykują, ale upał daje im się mocno we znaki. Syknie któryś po czym zalega kołami do góry. Taka walka psychologiczna

Zjadł, załatwił się i wyleguje na fotelu. Jest ok

Asiu, dziekuje ze jestes na watku Morrisa i licze na to ze kociska przetrwaja upaly, a Morris jakos zniesie to przymusowe wygnanie

jak tylko bedzie okazja postaram sie podpiac do internetu i zagladnac, chociaz roznie z tym tutaj bywa.

Za Morrisowatego :ok:

, żeby ten czas potraktował również jako wakacje :1luvu:

aassiiaa pisze:Chłopak na przymusowych wakacjach daje radę. Wszystkie koty na siebie posykują, ale upał daje im się mocno we znaki. Syknie któryś po czym zalega kołami do góry. Taka walka psychologiczna
Zjadł, załatwił się i wyleguje na fotelu. Jest ok

To ja tylko :dance:

Nie zapominamy o kciukach :ok:

za Morriska i :ok:

za psiaka!

I za tymczasową opiekunkę Morrisa i Jej koty

dostalam dzisiaj smsa od Asi - Morris je, bawi sie, zalatwia - wszystko normalnie, koty mniej sycza na siebie, a ja mam mniejsze wyrzuty sumienia :wink:

ewexoxo pisze:dostalam dzisiaj smsa od Asi - Morris je, bawi sie, zalatwia - wszystko normalnie, koty mniej sycza na siebie, a ja mam mniejsze wyrzuty sumienia

Ty odpoczywaj ,Morris to twardy chłopiec wrócicie to dopiero go będziecie rozpieszczać.

Witamy opiekunkię naszego ulubionego kocurka. :1luvu:

ewexoxo pisze:dostalam dzisiaj smsa od Asi - Morris je, bawi sie, zalatwia - wszystko normalnie, koty mniej sycza na siebie, a ja mam mniejsze wyrzuty sumienia

Tak się cieszę

Wypoczywajcie. Tylko nie wchodź na tego rollercoastera :ok:

Dzisiaj była sesja miziankowa :mrgreen:

Poza tym leżymy, leżymy i próbujemy trochę wiatru z wiatraka złapać.

aassiiaa pisze:Dzisiaj była sesja miziankowa Poza tym leżymy, leżymy i próbujemy trochę wiatru z wiatraka złapać.

Czyli Morris ma prawdziwe wakacje.

Fajnie, że o nas pamiętasz i wrzucasz informacje

niedawno wróciliśmy do domu, podróż nie była aż tak ciężka jak na początku, Morris mniej narzekał i płakał w aucie, za to teraz wylewa na nas wszystkie swoje żale :roll:

chłopak wyraźnie zadomowił się u Asi, bo jak przyjechaliśmy po niego to już sprawiał wrażenie że jest u siebie - jak to Morris :wink:

Asiu, dziękuję za bardzo dobrą opiekę nad naszym kociszem :1luvu:

Morris i Rico w jednym stali domu...zapraszamy na nowy wątek

Kto przegląda forum