Niuniek - nevka z lasu - w najlepszym domku :)

Tina-Tigra pisze:ojojojoj...moje marzenie, kotek z niebieskimi oczkami nie kuście, nie kuście...

Moje też

ale założę się, że moje koty nie marzą o żadnym nowym koledze. :wink:

Avian, znów słowa szacunku za uratowanie kota :1luvu:

.
Wyjątkowo piękna sztuka :wink:

Nie obyło się bez burzy, jak spojrzysz kilka stron wstecz

Kocurek faktycznie bardzo ładny, choć jeszcze bardzo biedniutki ...
Śpi sobie teraz w kuwecie (z której jeszcze nie skorzystał zresztą) i nawet nie wie, ze za godzinkę będzie miał lżej pod ogonem :twisted:

Komu cudnego Niuniusia?

Ba! Ja sama mam 4 kotki- facet jeszcze mi się nie trafił

wszystkie miały być tylko na chwilę

Avian pisze:Nie obyło się bez burzy, jak spojrzysz kilka stron wstecz

Doczytałam.

Avian pisze:Uprowadziłam już kilka kotów w karierze, prawdopodobnie większość z nich juz by nie żyła, gdybym tego nie zrobiła. Sa teraz szczęśliwe w nowych domach, kochane i bezpieczne.

Nie mam skrupułów.
Nie pozwolę, zeby kot leżał potem przy krawężniku drogi i konał, bo nikt mu nie pomoże ...
Nie może tam zostać.
Nie może zostać i terroryzować mniejszych od siebie kotów z okolicy.

Mnie przekonałaś :ok:

Niuniek już wyciachany.

Jest jednym wielkim kleszczem

Chyba z kilkadziesiąt na nim żerowało

Mam nadzieję, że nie odbije się to źle na jego zdrowiu ...

Wetka stwierdziła, ze jest bardzo zaniedbany i chudy, ma mnóstwo kołtunów, futro sztywne.
Waży 5,5kg, to nie dużo na takiego kota - szczególnie jak sie widzi jego dużą głowę i mocne łapy.

Czipa nie stwierdzono.

... prawie mi uciekł z zamkniętego transportera - łbem odgiął górną kratkę i już próbował się przecisnąć wyginając górę

Za 2 godzinki po niego pojadę, wyczeszę resztę kołtunów.
Czekam z niecierpliwością na testy wirusówek ...

No tak niepotrzebny catnaping, Avian rozsiewa przynętę i koty same zmieniają adres :lol:

Śliczny facet, aż się rozmarzyłam :wink:

Avian pisze:Jeszcze będziesz nie raz do niego wzdychac Hipcia

Oj będę na pewno ale każdy musi żyć w zgodzie z własnym sumieniem. A mnie moje by gryzło. :oops:

Wczoraj wzięłam pod opiekę parkę sybiraków, ktore włascicielka musiała oddac ze względu na stan swojego zdrowia. Póki co są strasznie zestresowane sytuacją i głównie okupują wnętrze wersalki.
Ale bedę śledzić dalsze losy niedoszłego Barniego szczególnie jestem ciekawa jak będzie wyglądał po odkarmieniu i wypielęgnowaniu.

Niuniek już po

Pół godziny po zabiegu był gotowy do pójścia na własnych nogach do domu :lol:

Co najwazniejsze - testy na FeLV i FIV ujemne :ok:

Jajca ogromne, do tego wetka wycięła jakąś dużą cystę, która sie przy nich utworzyła.
Kołtuny wyczesane, w ogóle cały kot wyczesany, jaki gładki sie zrobił

Trochę marudził pod nosem, ale łapy nie podniósł.
Frontline na krwiopijców zapodany.
Poza tym osłuchowo i oglądowo zdrowy okaz :ok:

Teraz odpoczywa w kuwecie.
Ciekawe, gdzie się będzie załatwiał, skoro w kuwecie się śpi? :roll:

Świetna robota Avianku :1luvu:

Kocuro do zakochania oczywiście :oops:

Tyle kleszczy ...

Ale testy cieszą i że już ciachnięty

Mocne kciuki za szybką poprawę kondycji i dobry domek :ok:

Musisz mu chyba postawić drogą kuwetę Avianku

Kocurek jest śliczny i wierzę, że dzięki Tobie zacznie być naprawdę kochany i naprawdę zaopiekowany przez odpowiedzialnych właścicieli :ok:

Trzymam kciuki za najlepszy domek :ok:

Bidak, taka ilość kleszczy.
Ale teraz już będzie tylko lepiej.
Avian, mam dla niego dwie paczki RC dla wybrednych takie po 800 g - chcesz?

Dziękuję Haniu - ale może jakieś bardziej potrzebujące kotki by chciały? :oops:

Tego jakoś wyżywię przy reszcie stada

Własnie dałam mu RC dla wybrednych - rzucił się na te chrupki jak na największy rarytas świata!
A chwilę wcześniej pochłonął garść surowej wołowiny - jadł z ręki i nie odgryzl mi palców :lol:

Musiałam chrupki zabrać, bo przecież jest dopiero kilka godzin po narkozie - za chwilę wszystko z niego wyjdzie z odrzutem

Wydaje mi się, ze się juz uspokoił, nie jest tak zestresowany - chyba powoli oswaja sie z nową sytuacją. Oby tak dalej!
Na pewno nie boi się człowieka, nie unika dotyku, nie wyrywa sie przy braniu na ręce.

Kuweta juz zaliczona - oczywiście wcale mu to nie przeszkadzało dalej w niej leżec :twisted:

Kocio spokojnie spędził kolejną noc.
O zabiegu już zapomniał

Apetyt ogromny, w kuwecie wszystko jak należy.
Gada jak najęty ... ale pewnie mu smutno samemu - jest w klatce, w garażu, pewnie się nudzi.
Jak wchodzę do niego, od razu sie podnosi, kuperek z kitką wyprostowaną w górę - czeka na głaski

Dom by się przydał jak najszybciej, on potrzebuje teraz rąk do tulenia i człowieka do kochania!

Niuniek - nevka z lasu - w najlepszym domku :)

Kto przegląda forum