Bąbel & Spółka... Smutna majówka, ukochane Ukochania...

Też sobie zajrzałam i też spytam, co słychać.
:ok:

Witajcie Kochane :1luvu:

Jak miło Was "widzieć"

Znowu używam Internetu "pracowego", bo ten w domu miał parę zrywów tarasowych i na tym się skończyło :lol:

Teraz usiłuję rozwiązać umowę i wrócić do poprzedniego operatora.

U nas bardzo letnio i leniwie

Niepokoją tylko ilości wody spadającej z nieba, ale mam nadzieję, że mój nowy system melioracyjny wytrzyma :ok:

I jeszcze niepokoi choroba Sarusia - coś się dzieje niedobrego

. Coś zaczęło mnie niepokoić - drobny spadek wagi, "coś" w oczach. Nasza kochana wetka, która dobrze zna Sarulę również uznała, że pysio mu się toszkę zapadł, jakby postarzał (dla osób postronnych Saruś nadal wygląda jak okaz zdrowia) i wysłała krew do labu. Wyniki przyszły dziwne: poniżej normy sód, a powyżej bilirubina (reszta parametrów wątrobowych i innych w normie) czyli coś z żólcią. Będziemy jeszcze badać tarczycę i powtórzymy wątrobowe (teraz podaję Saruli Zentonil i Hepatiale). USG nic nie wykazało, przed nami jeszcze zdjęcia Rtg żeby wykluczyć ewentualne guzy.
To wszystko na szczęście nie przeszkadza Sarusiowi prowadzić życia jakie lubi, czuje się dobrze :ok:

Mam nadzieję, że to jakiś drobiazg!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Reszta Ukochań zdrowa i słodka jak nie wiem co :oops:

Zamiast opowiadać postaram się pokazać fotki

Bardzo serdecznie ściskamy :1luvu:

albo mi na mózg padło, albo ja nie kojarzę Saruli... :roll:

na fotki niecierpliwie czekam :mrgreen:

i pozdrawiam z parnej Łodzi :1luvu:

magdaradek pisze:albo mi na mózg padło, albo ja nie kojarzę Saruli...
na fotki niecierpliwie czekam
i pozdrawiam z parnej Łodzi

Madziu

, Sarula to Saruś - mój dziesięcioletni, bury kocur, który najrzadziej pojawia się na zdjęciach (chociaż jest u mnie "od dziecka"), bo jest wielkim indywidualistą, zupełnie pozbawionym próżności :wink:

Ale w tę pogodę to człowiek niczego nie jest pewien :roll:

U nas też strasznie parno i człowiek ledwo zipie :twisted:

Dla przypomnienia - mój Saruś :1luvu:

Uploaded with ImageShack.us

Teraz kilka obiecanych zdjęć.

Zacznę od prezentacji Józiowego brzuszka - prawie płaski :mrgreen:

(nadal na Trovecie odchudzającym :wink:

)

Dla porównania gabarytów delikatna Smóżeńka

Teraz kilka ujęć z naszej woliery, która jest w trakcie zagospodarowywania (budowę ukończono pierwszego dnia lata, w strugach deszczu...). Nie jest to twór elegancki, ani romantyczny, ale miał być przede wszystkim bezpieczny. Panu wykonawcy powiedziałam, że ta woliera ma być jak sejf pancerna, bo będą w niej przebywały moje największe skarby. Minę miał nietęgą, ale obiecał, że zrobi wszystko tak, iż będę mogła tygrysa trzymać :wink:

Tygrysa zapraszać nie planuję, ale żywiołowość szalonej Meli naprawdę bywa kłopotliwa i trzeba stawiać na konstrukcje pancerne :twisted:

PiPi zwiedza, Bąbel leniuchuje w koszyczku.

Bąbelek "zapatrzony"...

Ryża banda :wink:

Józio leży i rozdaje uśmiechy czyli constans :wink:

Zdjęcia kolejnych Ukochań wkrótce :wink:

Pozdrawiamy Was, cioteczki kochane, przeserdecznie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ale masz klatkę tygrysią

co do płaskości Józiowego brzuszka się nie wypowiadam :twisted:

Normalnie jak w zoo.
Tylko czemu te fotki takie małe :evil:

Byłam, widziałam na własne oczy. I zrobiłam tak

Bank obrabowałaś chyba, bo woliera taka, że tygrysy się zmieszczą i to przynajmniej ze dwa. :mrgreen:

Eeee już wiem skąd masz kasę....głodzisz kotecki, nie karmisz, a mi kity wciskasz, że Józio na diecie musi być. :ryk:

Ja pierdziu Asia zazdraszam Ci, że Ukochania mogą wychodzić bezpośrednio z domu. Też tak kcem, a nie wynieś, przynieś. :evil:

Ależ niesamowita woliera, robi wrażenie

CUDNE WIDOKI NA ZDJĘCIACH ..

Asia jesteś MEGA wspaniała

))

Asia opowiadała mi przez tel o tej wolierze .. ale nawet sobie nie wyobrażałam że to takie cudo wielkie ..

ehhh ... Józio i reszta kociaków mają jeden z najlepszych domów jaki można sobie wymarzyc

)

a Józek - jak on wydoroślał .. jaka taki kawał chooopa z niego

zmężniał ... śliczny ...

rok temu:

Obrazek

obecnie

...

Asia jestem pod wrażeniem Twojej woliery

oj Ukochania są szczęśliwe, a Ty spokojna, że są bezpieczne i o to chodzi :ok:

a powiedz, Kochana - jak remont podłogi po tej powodzi z zeszłego roku? Już wszystko cacy?

Kochani proszę trzymajcie kciuki.
Jerzykówka dzisiaj uratowała potrącone kocię.
Maluszek jest po drutowaniu szczęki, oczko będzie prawdopodobnie do usunięcia, ale najważniejsze żeby zaskoczył na lekach neurologicznych.
Dzisiejsza noc będzie decydująca. Jest bardzo źle, ale jak wiemy cuda się zdarzają.
Asia jest w tej chwili w drodze po maluszka do lecznicy.

Petka pisze:Kochani proszę trzymajcie kciuki.
Jerzykówka dzisiaj uratowała potrącone kocię.
Maluszek jest po drutowaniu szczęki, oczko będzie prawdopodobnie do usunięcia, ale najważniejsze żeby zaskoczył na lekach neurologicznych.
Dzisiejsza noc będzie decydująca. Jest bardzo źle, ale jak wiemy cuda się zdarzają.
Asia jest w tej chwili w drodze po maluszka do lecznicy.

Proszę

!!!

Kciuki olbrzymie trzymam :ok:

Trzymamy

Bąbel & Spółka... Smutna majówka, ukochane Ukochania...

Kto przegląda forum