
a w kwestii znikania kota mam doświadczenia z Polindą (obecnie podopieczną Kotki Wodnej)
naprawdę nie rozumiem jakim cudem 7-kilowy kot potrafi zniknąć
wielokrotnie szukałam jej we wszystkich kątach mieszkania, nawet w tych, do których napewno by się nie zmieściła
i nic, kota nie było
kiedy już zrozpaczona zabierałam się do wyjścia na klatkę schodową w celu poszukiwawczym, Polcia z niewinna miną wychodziła z jakiegoś nadwymiaru