Bo koty muszą być trzy! Co najmniej trzy ;)

jaaana pisze:
Fanszeta pisze:Przyzwyczai się z czasem, tylko musisz jej wytłumaczyć, że to dla jej dobra. To jednak może potrwać

Taaa... Dosia też się przyzwyczaiła do zakrapiania, a czasem coś się jej przypomni i warczy na mnie jak tygrys przy kropieniu
Upolowała chrabąszcza i pół godziny maltretuje zewłok Tyż szczęśliwa kicia.

Ooo, macie już chrabaje!
A u nas jeszcze nudy - nie ma. :crying:

U nas też w tym roku nie było polowań, bo chrabąszczy nie dostarczyli (pogoda pewnie), a zawsze ganianki były, kto pierwszy dopadnie :kotek:

joshua_ada pisze:U nas też w tym roku nie było polowań, bo chrabąszczy nie dostarczyli (pogoda pewnie), a zawsze ganianki były, kto pierwszy dopadnie

O to, to, właśnie.
A na razie na Kartoflisku nudy

U nas sezon na ćmy -wielkie :roll:

Też nie widziałam, żeby coś latało. Ten jeden się trafił.
Może sąsiedzi z góry wyłapali, bo się lubują w takich polowaniach :roll:

O, jeszcze go memle :ryk:

Edit: Wielkie ćmy - fuj!

Mnie ich strasznie szkoda- moje 3 koty je kochaja-Rys szczególnie sobie je upodobal- nie maja z nim szans :oops:

Pamiętam kemping - Naterki koło Olsztyna. Tam powinien być ćmowy rezerwat. Szło się nocą do kibelka (całą noc oświetlony), a tam gromady różnych, przeróżnych, burych i kolorowych. Nigdy i nigdzie więcej takich i tylu nie widziałam. Człowiek oglądał, oglądał i zapominał, po co tam przyszedł :wink:

U mnie ćmy, muchy i inne cuda natury wyłąpuje małż, koty się tym nie parają...ja podobnie jak futra, też się brzydzę... :wink:

u mnie też ja łapię, aby koty nie pożarły :roll:

co tam słychać u koteczków? myłaś Gabuni oczka? żyjesz czy kotek Cię zjadł? :lol:

I jak poszla wizyta u lekarza- brak relacji :roll:

anulka111 pisze:I jak poszla wizyta u lekarza- brak relacji

anulka relacja jest na poprzedniej stronie

Rety to ja nie tylko bazar wczoraj przespalam

dalia pisze:
jaaana pisze:Nie pańcia, nie pańcia, proszę

Ciekawe, jak mi będzie szło to płukanie - jednoosobowo

ależ proszę
do jednoosobowego płukania należy związać koteczka jak serdelka, a następnie na wszelki wypadek opakować w ręcznik
jest szansa że się uda

Będe trzymać kciuki za te płukania jednoosobowe :ok:

dalia pisze:u mnie też ja łapię, aby koty nie pożarły

co tam słychać u koteczków? myłaś Gabuni oczka? żyjesz czy kotek Cię zjadł?

Nie, nie myłam jeszcze. Najpierw muszę zakupy apteczne zrobić, a wyjść to mogę zwykle dopiero ok. 14.

Ale za to toczyłam rozmowy tel. o adopcji białaski. Pewnie jutro pójdzie do domu.

Jak się wieczorem nie odezwę, znaczy, żem pożarta doszczętnie.

Super wiesci

Bo koty muszą być trzy! Co najmniej trzy ;)

Kto przegląda forum