Czy warto dawać kotom RC Calm?

» Sob cze 30, 2012 9:32 Czy warto dawać kotom RC Calm?

Jakie są Wasze doświadczenia z tą karmą?

Ostatnio u nas w domu jest ciut niespokojnie :roll:

, a feliway przestał działać - wiadomo, wciąż się wietrzy. Mamy kilka nerwowych kotów, którym nie jestem w stanie podawać codziennie uspokajaczy w formie syropu czy żelu.

Mamy kilkanaście kotów, nie jestem w stanie oddzielnie karmić, więc musiałabym dawać RC Calm wszystkim - a to ogromny wydatek, ponad dwa razy większy niż dotychczasowa karma (Sanabelle, Purina). Dlatego zanim w to zainwestuję, chciałabym poznać opinie osób, które dawały kotom tę karmę - wart? Są efekty?

Warto. dzieki tej karmie mój najstarszy kocur (10 lat) przestal sie rzucac i podgryzac mojego wnuka ( 3 lata).
Karma zaczęła działac po około 2 tygodniach.

Dawałam RC Calm Falce, kiedy przybył do nas Rusłanek, bo ona jest neurotyczką i wiedziałam, że nie będzie jej łatwo zaakceptować nowego towarzysza. Falkę wyciszył bardzo. Po kilku dniach zmniejszyłam jej dawkę tej karmy do 1/3. Dawałam tylko przez ok. 2-3 tygodnie. Efekty w naszym przypadku były spektakularne.

A po odstawieniu karmy? Efekt się utrzymuje?

Ja jej nie odstawiłam zmniejszylam tylko dawke i podaje z innymi suchymi tak w proporcji 1/4RC Calm + 3/4 innej. Rudy jest na niej + 2 pozostałe (tez podjadaja) sporo ponad rok.
U mnie przy małym bywa stresowo dlatego nadal dostaje. Moje koty nie były przyzwyczajone do malych dzieci.

U nas po odstawieniu było już ok ale zakładałam, że karmę będe podawać tylko przez chwilę. Chodziło mi o wytłumienie tego największego stresu.

Moja tymczaska siedziała pod łóżkiem miesiąc, po RC calm zaczęła wychodzić i przestała się tak bać, a nie pomagały żadne koce feromony i nic w tym stylu. Polecam

Zastanawiam się nad kupieniem takiej obróżki dla Filusia, który zrobił się niespokojny po zmianie pani do sprzątania: http://animalia.pl/produkt,18991,sergea ... 38-cm.html Może zamiast zmiany karmy, warto by było spróbować z obróżką?

O obróżkach mam tylko negatywne informacje - że nie działają zupełnie

Borys lał mi do łóżka. Po przeleczeniu i wykluczeniu wszelkiego podloża chorobowego, zaczęłam podawac RC Calm.
Efekty byly spektakularne, szczególnie na początku. Kot wyluzowany, jakby się zielska napalił, prawie opary nad nim się unosiły

Z czasem troszke się to unormowało, już nie było aż tak widoczne, ale Borysowi pomogło bardzo. Dostawał przez parę miesięcy, potem dostawał mieszane do bytowej. Zmniejszałam ilość i wreszcie odstawiłam.
Efekt utrzymał się.

Przy nawrocie stresu i/albo lania do łózka wracam do Calma i u Borysa działa. Nawet zaskakująco szybko i dlugofalowo.

Natomiast... Probowalam Calm Aid. Niby ta sama substancja czynna, ale Borysowi bardzo nie smakuje. Podawanie mu tego na siłę stresuje kota i niweluje efekt terapeutyczny. U mnie się to nie sprawdziło.

Calm Aida swego czasu podawałam Blusi. Efekt był rewelacyjny - wcześniej lękliwy kot, uciekający jak tylko się na niego spojrzało, po syropie pełny luz, nawet goście w domu nie byli jej straszni. Ba, dała się nawet głaskać mojej siostrze

W tej chwili Blusia biega w obróżce, efekt może nie jest tak spektakularny, jak po syropie, ale jej zapędy do lania na łóżko trochę zahamowała.
RC Calm też mam, przymierzam się do podawania - muszę tylko opracować metodę izolowania Blusi, bo karmienie tym całego stada mi się nie uśmiecha.

Jana pisze:O obróżkach mam tylko negatywne informacje - że nie działają zupełnie

Stąd wniosek, że nie ma sensu kupować? Zastanawiam się, bo suche stoi ogólnie dostępne, więc wszystkie koty będą jadły RC Calm, a potrzebuje tylko jeden...

vega013 pisze:
Jana pisze:O obróżkach mam tylko negatywne informacje - że nie działają zupełnie

Stąd wniosek, że nie ma sensu kupować? Zastanawiam się, bo suche stoi ogólnie dostępne, więc wszystkie koty będą jadły RC Calm, a potrzebuje tylko jeden...

Te obróżki nie są tanie, ja potrzebowałabym kilku, więc już wolę dawać karmę - zwłaszcza, że o obróżkach słyszałam złe opinie. Dlatego też założyłam wątek, po informacjach stąd postanowiłam kupić RC Calm i karmić tym stado przez jakiś czas.

Na przedwiośniu moja Norcia była poddenerwowana. Nic się nie działo, ale była bardziej neurotyczna niż zwykle :roll:

(Zdrowie w porządku, brak zmian w domu. To się zauważa u swojego kota, jak się go dobrze zna).
Feliway w kontakcie był prawie bez przerwy (póki tymczasujemy, póty jest Feliway).

Kupiliśmy więc RC Calm dla Noreczki, żeby spróbować, czy jej pomoże. Efekty są po jakimś czasie stosowania. Norcia z koteczki znerwicowanej stała się juniorkiem, który gania za swym ogonkiem, za piłeczkami (co kiedyś bardzo lubiła!), wystawia brzuch (do podziwiania, nie głaskania :twisted:

). I paca inne koty, pilnując porządku w stadzie, więc Królowa wróciła do siebie :ok:

Nie wiem jak długo będziemy podawać, teraz schodzi druga torba, zobaczymy co dalej.
W każdym razie z RC Calm jesteśmy zadowoleni.

Jaki jest mechanizm działania tej karmy?

Czy warto dawać kotom RC Calm?

Kto przegląda forum