Już tylko Stefano i Puszka oraz Lolka pies

blaski i cienie życia z kotem

Moderator: Estraven

Post » Czw maja 17, 2012 17:47 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

Prędzej znokautowała - do nieprzytomności - specjalistycznym barankiem w czachę.

Edit: już mam odpowiedź: "Kociaki obwąchują się z daleka, podglądają i podjadaja sobie jedzonko. Gdy się spotkają wzrokiem Wienia syczy i prycha. Chłopaki czują przed nią respekt. Trzymają się razem."

:ryk:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pt maja 18, 2012 7:28 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

No cóż..Wienio najwyraźniej stosuje sprawdzone metody wychowawcze.. Maluchy mają sie najpierw jej bać a potem ją kochać. :D Tak było z Bronkiem i Mietkiem. Chodziła za nimi, obwąchiwała a jak któryś sie odwrócił to dostawał z liścia. Czasem nawet całą serię pacnięć :roll: ale po paru tygodniach juz leżeli na sobie i razem latali po fotelach. :ok:

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36

Post » Pt maja 18, 2012 7:30 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

Mam kolejne wieści - Wienio coraz śmielej zwiedza dom i jakby mniej prychają na siebie z "chłopakami". Brzmi to bardzo dobrze :)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Sob maja 19, 2012 10:05 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

Śniło mi się dziś, że dostałam mejla, że Wienio zupełnie zdziczała i że ją odwożą. Uff, jak miło było się obudzić :lol:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro cze 13, 2012 10:18 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

Widzę, że gadam sama do siebie, no trudno ;)
Mam kolejne wieści o Wieniu - zaprzyjaźniła się z "chłopakami" czyli swoimi kocimi kolegami, ale nadal niestety unika głaskania, a już szczególnie unika pana, któremu z całej rodziny najbardziej zależy na jej względach :lol:
Oczywiście znalazła też miejscówkę, której "chłopaki" nie odkryli - przesiaduje na zegarze.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro cze 13, 2012 10:39 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

seidhee pisze:Widzę, że gadam sama do siebie, no trudno ;)
Mam kolejne wieści o Wieniu - zaprzyjaźniła się z "chłopakami" czyli swoimi kocimi kolegami, ale nadal niestety unika głaskania, a już szczególnie unika pana, któremu z całej rodziny najbardziej zależy na jej względach :lol:
Oczywiście znalazła też miejscówkę, której "chłopaki" nie odkryli - przesiaduje na zegarze.


Sposób jest prosty: pan powinien ją kompletnie ignorować. Mówię serio :wink:
Od dwóch behawiorystek usłyszałam podobną opinię: koty nie lubią kiedy się je "atakuje" (w sensie jak do psa: podchodzi, chce się głaskać itp.). Koty natomiast są ciekawskie i po jakimś czasie ignorowania same przyjdą. (Oczywiście są koty megamiziaki, które lubią być atakowane głaskami, ale to nie przypadek Wienia raczej :twisted: )

I na podsumowanie dwa paski jednego z moich ulubionych komiksów Hallmarks of Felinity (aut: Brooke McEldowney) :lol:
Obrazek

Obrazek
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Śro cze 13, 2012 10:42 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

Dobre :lol:
To by wyjaśniało też, dlaczego wróciła z pierwszej adopcji :lol:

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Śro cze 13, 2012 11:46 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

:ryk: komiksy :D
no, fakt, pan się do niej bardzo garnął...hihi :) Wienio nie lubi łatwych facetów :)
trzeba mu to przekazać, może go polubi jak zchardzieje.
a jestem raczej catloverem i faktycznie nieco mnie kociny unikają.... chyba że Laoś lub Menażka którzy są przez mnie raczej zamęczani ale nie mają wyjścia :mrgreen: bo oprócz instynktu jest jeszcze dobre wpojone wychowanie..hihi :twisted:

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36

Post » Pon lip 02, 2012 19:32 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

Mieliśmy wczoraj mały najazd - paru gości, w tym dwóch dwulatków.
Najbardziej ucierpiał Laoś. Menażka przyjęła bardzo dobrą strategię - przez większość wizyty absolutnie ignorowała wszystkich i spała na drapaku, dzięki czemu mali ludzie już po pierwszych minutach zupełnie stracili zainteresowanie nią, zwłaszcza, że była fizycznie poza zasięgiem małych rączek. Laoś zaś plątał się po mieszkaniu, a w końcu postanowił ukryć się pod łóżkiem. Biedaczek przez parę godzin musiał znosić pomysły typu "moze ty tam wedzies i go wyciągnies za ogon" albo "moze dam mu kulke do jedzenia to wyjdzie" (tak, przysmaczki skusiły Laosia skutecznie). Jeszcze przez dłuższy czas po wyjściu gości miał lekko oszołomione spojrzenie i skłonności do paranoi.
Nasze dziecko będzie dużo lepiej wychowane ;)

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Wto lip 03, 2012 8:13 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

I w ramach odreagowania w nocy Laoch wydrapał Menażce dziurę w ryjku... :roll:
Ale że ma piękne wąsy zauważył nawet dwulatek: jakie mas ładne wąsy!
:piwa:

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36

Post » Wto lip 03, 2012 8:23 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

Na kotach dwulatki musiały zrobić wrażenie ufoków 8) Z Waszym dziecięciem będą powoli się oswajać ("że takie małe, ale że nieofutrzone i nie ma ogonka i wąsów. No niby taki mały jak my, ale inny". :lol: )
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto lip 03, 2012 8:44 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

Pamiętam, jak nasze koty pierwszy raz w życiu zobaczyły pięcioletnie dziecko :lol: Były w niezłym szoku, widać było, że nie mają pojęcia, co to właściwie jest za stwór :lol: Tylko na Władeczku, który wtedy u nas stacjonował, dziewczynka nie zrobiła żadnego wrażenia i od razu się polubili.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Sob lip 07, 2012 7:56 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

Wczoraj było 35 stopni przez większość dnia... Menażka leżała tak bezwładnie, że co jakiś czas sprawdzałam, czy na pewno żyje :lol: Było jej tak gorąco, że dała się - kot, który NIC nie daje ze sobą zrobić - przetrzeć wilgotną ściereczką po pyszczku i uszach.
Za to Laoś ostatnio ma paranoję na punkcie wszelkich ubrań i szmat, które trzymam w ręku :roll: Zarobiłam ostatnio trzy potężne sznyty na stopie, jak podniosłam bluzkę, która leżała obok kota - bluzka okazała się tak przerażająca, że rzucił się do panicznej ucieczki :roll: Rzecz jasna o żadnym chłodzeniu ściereczką w jego przypadku nie mogło być mowy.

seidhee

 
Posty: 6995
Od: Czw sty 08, 2009 13:03
Lokalizacja: Warszawa Bródno

Post » Pon lip 09, 2012 8:21 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

seidhee pisze:Za to Laoś ostatnio ma paranoję na punkcie wszelkich ubrań i szmat, które trzymam w ręku :roll: Zarobiłam ostatnio trzy potężne sznyty na stopie, jak podniosłam bluzkę, która leżała obok kota - bluzka okazała się tak przerażająca, że rzucił się do panicznej ucieczki :roll:

Nieufnie spogląda też na klapki... Zachowuje się jakbyśmy go przybajmniej bili :D mój kiciuch sparanoizowany :kotek: :1luvu: :cowsleep:

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36

Post » Sob lip 21, 2012 18:44 Re: Lao i Malaga cz. 2 Wienio pojechała - trzymamy kciuki!

Nasze koteczki w codziennym znoju:
Obrazek
Laoch popijający jerbe..
Obrazek
I Laoch wprost:
Obrazek
:D

mih

 
Posty: 784
Od: Śro cze 24, 2009 11:36

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 10 gości