Dwa PERSY- no cudowne po prostu- już w swoim domu :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw cze 28, 2012 21:52 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Ludzie chcący adoptować PERSA to jest osobna kasta niestety.

Ja mam alergię - w sprawie Gerarda odebrałam.........a ze 170 telefonów

Mam takoż alergię na pytania "a jak kot do dzieci"

Standard odpowiedzi - identycznie jak dzieci do kota. Jak nosza na siłę na rękach - to mam nadzieję, że gryzie i drapie, żeby oduczyć niewłaściwego traktowania zwierząt.
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Pt cze 29, 2012 7:46 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

"Nie wiem, czemu o tym piszę, się pewnie przygotowuję psychicznie :?
No i pytam wszystkich dookoła czy czasem nie chcą persa :? niezbyt to mądre, ale liczę na cud..."

No u mnie ta metoda się kompletnie nie sprawdziła - persica została na stałe :D Plan był - wyleczyć, wysterylizować i wyadoptować, ale jakoś dobry dom nie chciał się sam znaleźć.Też pytałam wszystkie właściwe (moim zdaniem) osoby. Tak przez pół roku. Ci idealni już byli zakoceni, ci mniej idealni mnie nie pasowali (bo nie byli idealni :mrgreen: ). No to odpuściłam i przestałam czekać na cud. Jeszcze tylko naszą panią doktor pytam zawsze na początku wizyty, czy się nie namyśliła i nie weźmie kotki, ale ona uparta - nie i nie 8)
Ale Wam życzę dużo powodzenia. Ludzie mówią, a niektóre gazety to nawet piszą, że cuda się zdarzają :ok:

MonikaSt

 
Posty: 265
Od: Pt kwi 30, 2010 13:46

Post » Pt cze 29, 2012 9:48 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

:mrgreen:
Monika ja mam identycznie.Znalazłam ideał,ale nie na forum.
Powinnyśmy wymieniać te persy między sobą, c'nie? :D

Bo PERSA się byle komu nie daje!!!

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 29, 2012 10:51 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

kotkins pisze::mrgreen:
Monika ja mam identycznie.Znalazłam ideał,ale nie na forum.
Powinnyśmy wymieniać te persy między sobą, c'nie? :D

Bo PERSA się byle komu nie daje!!!



Kotkins, ale ja nie chciałam persa! Ani tego ani żadnego. Nadal nie chcę! Bo persy:
1. kłaczą się
2. żrą jak tuczne prosięta (dot. zarówno ilości, jak i techniki)
3. kupa przykleja im się do tyłka
4. włażą z tą kupą na tyłku na stół (najchętniej jak inni ludzie jedzą na tym stole - bo trzeba sprawdzić co jedzą i ewentualnie podjąć próbę wyżebrania)
5. są roszczeniowe
No, przynajmniej mnie się trafił taki egzemplarz :evil:
Wydać już nie wydam, bo jak się wzięło, wyleczyło i ponownie udomowiło to się teraz ma, ale demo było zupełnie inne. Jakoś z czasem kot się zepsuł. Niby wyzdrowiał, ale taki sie zrobił... hop do przodu za bardzo.
Ale jakbyś chciała to chętnie Ci podrzucę :D Nawet do Poznania zawiozę.
To tyle tytułem zachety 8)

MonikaSt

 
Posty: 265
Od: Pt kwi 30, 2010 13:46

Post » Pt cze 29, 2012 11:48 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

MonikaSt pisze:
kotkins pisze::mrgreen:
Monika ja mam identycznie.Znalazłam ideał,ale nie na forum.
Powinnyśmy wymieniać te persy między sobą, c'nie? :D

Bo PERSA się byle komu nie daje!!!



Kotkins, ale ja nie chciałam persa! Ani tego ani żadnego. Nadal nie chcę! Bo persy:
1. kłaczą się
2. żrą jak tuczne prosięta (dot. zarówno ilości, jak i techniki)
3. kupa przykleja im się do tyłka
4. włażą z tą kupą na tyłku na stół (najchętniej jak inni ludzie jedzą na tym stole - bo trzeba sprawdzić co jedzą i ewentualnie podjąć próbę wyżebrania)
5. są roszczeniowe
No, przynajmniej mnie się trafił taki egzemplarz :evil:
Wydać już nie wydam, bo jak się wzięło, wyleczyło i ponownie udomowiło to się teraz ma, ale demo było zupełnie inne. Jakoś z czasem kot się zepsuł. Niby wyzdrowiał, ale taki sie zrobił... hop do przodu za bardzo.
Ale jakbyś chciała to chętnie Ci podrzucę :D Nawet do Poznania zawiozę.
To tyle tytułem zachety 8)

Nie zgadzam się z Twoimi wypowiedziami odnośnie persów. Mam kotkę persa to tylko zgodzę się do pkt.1 - kłaczą się. Moja Pusia jest niejadkiem, nieraz zamykam ją samą aby coś więcej zjadła waży 3,35 cały czas tyle samo. Kupy nigdy nie miała do tyłka przyklejonej a jest u mnie od kwietnia zeszłego roku. Nie żebrze itp. Jest wyjątkowa kotką, kochana, miziastą, grzeczną same dobre rzeczy mogę pisać o niej. Marny jednak chyba Ci się trafił egzemplarz skoro tyle złych nawyków persika wymieniasz.. :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Pt cze 29, 2012 12:28 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

jasia0245 pisze:
MonikaSt pisze:
kotkins pisze::mrgreen:
Monika ja mam identycznie.Znalazłam ideał,ale nie na forum.
Powinnyśmy wymieniać te persy między sobą, c'nie? :D

Bo PERSA się byle komu nie daje!!!



Kotkins, ale ja nie chciałam persa! Ani tego ani żadnego. Nadal nie chcę! Bo persy:
1. kłaczą się
2. żrą jak tuczne prosięta (dot. zarówno ilości, jak i techniki)
3. kupa przykleja im się do tyłka
4. włażą z tą kupą na tyłku na stół (najchętniej jak inni ludzie jedzą na tym stole - bo trzeba sprawdzić co jedzą i ewentualnie podjąć próbę wyżebrania)
5. są roszczeniowe
No, przynajmniej mnie się trafił taki egzemplarz :evil:
Wydać już nie wydam, bo jak się wzięło, wyleczyło i ponownie udomowiło to się teraz ma, ale demo było zupełnie inne. Jakoś z czasem kot się zepsuł. Niby wyzdrowiał, ale taki sie zrobił... hop do przodu za bardzo.
Ale jakbyś chciała to chętnie Ci podrzucę :D Nawet do Poznania zawiozę.
To tyle tytułem zachety 8)

Nie zgadzam się z Twoimi wypowiedziami odnośnie persów. Mam kotkę persa to tylko zgodzę się do pkt.1 - kłaczą się. Moja Pusia jest niejadkiem, nieraz zamykam ją samą aby coś więcej zjadła waży 3,35 cały czas tyle samo. Kupy nigdy nie miała do tyłka przyklejonej a jest u mnie od kwietnia zeszłego roku. Nie żebrze itp. Jest wyjątkowa kotką, kochana, miziastą, grzeczną same dobre rzeczy mogę pisać o niej. Marny jednak chyba Ci się trafił egzemplarz skoro tyle złych nawyków persika wymieniasz.. :ryk: :ryk: :ryk: :ryk:


Ja nie wiem, jakie są persy, wiem jaki mi sie trafił :D
Najgorsze, że na początku, to był naprawdę grzeczny kot. Bestia rozpasała się po wyzdrowieniu :evil: Znam teorie, że persy słabo jedzą, a tłuste są rzadkością. Żeby nie mieć w domu takiej rzadkości, muszę jednak bardzo pilnować miski - je póki nie zobaczy denka :D Większość nawyków ma z poprzedniego domu, o którym nie mam zielonego pojęcia, a że z niej starsza bezzębna paniusia po przejściach, to raczej nie staram się jej reedukować za wszelką cenę, pozwalam na to i owo. Być może za "mietka" na persa jestem... Wychodzi na to, że to ona mnie wychowała :mrgreen:

MonikaSt

 
Posty: 265
Od: Pt kwi 30, 2010 13:46

Post » Pt cze 29, 2012 15:42 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

:1luvu: :1luvu: :1luvu:
Obrazek

jasia0245

 
Posty: 3524
Od: Czw mar 24, 2011 16:39
Lokalizacja: Stargard

Post » Pt cze 29, 2012 22:44 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Moniko...persa się nie wybiera.Persa się dostaje i się MA.
Mam obecnie sztuk dwie, bo trzeciego oddałam w naprawdę dobre ręce.Był tymczasem.
Pers jest jak łaska boska: spływa na ludzia i ów powinien się cieszyć.
Problem żarcia jest nierozwiązywalny.Ja bym tylko chciała wiedzieć dlaczego moja Bardzo Perska Fio je mjenso odwrócona tyłem do mnie, ten rarytas podającej(koniecznie w macupeńkich kawałkach!).Nie raczyła wyjaśnić- cóź widać jestem za prosta.
Problem kupy rozwiązałam za pomocą maszynki do cięcia sierści-kosztowała 200 zł,ale warto było.Okolice tzw ""kupne" strzygę.Spód ogonów też.Na urodę nie wpływa, kupster się nie klei.
Reszta opisanych przez Ciebie rzeczy to nie wady ale ZALETY.

Pers wie lepiej.Lepiej niż Ty, inne koty , król Salomon i święta Biblia.
Wie,że kot może przeniknąć przez ścianę, dlatego siedzi przed nią cały dzień.

Persy swoje trzeba kochać.
Tak poprostu jest.
Można się ewentualnie nie modlić o więcej...

P.S.
Moja druga perska robi maleńkie siczki w rogach pokojów.Czasem równie maleńkie kupki.
Nie pytaj DLACZEGO.
Kochaj... :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon lip 02, 2012 20:00 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Figaro mi zginął....

Był sobie w pokoju kiedy wychodziłam (spał w transporterze) nie wybiegł kiedy wchodziłam, bo zawsze patrzę pod nogi, kiedy jest możliwość, że pod nogami kręci się jakieś futro....
Wchodzę sobie do pokoju - nie ma kota...
Zaczynam szukać w miejscach gdzie zwykle jest - nie ma kota....
Zaczynam szukać tam, gdzie go zwykle go nie ma - nie ma kota...
Wpadam w panikę...
Sprawdzam okno, bo może zerwał siatkę...
Oczywiście, że nie zerwał....
No nie ma kota...
Zaczynam głupieć, bo przecież nie wyparował....
Wznoszę w szczycie paniki oczy ku niebu ... i widzę ...

Półka podsufitowa, na wysokości ok 2.40, na tej półce pudło z drobiazgami, a zza pudła spoglądają na mnie kocie oczy. Reszta kota zresztą też tam jest... :evil:
Jakimś cudem tam wskoczyło 8O :!: Zleźć już samo nie zlazło, ale wskoczyć wskoczyło :!: 8O
Naprawdę nie wiem jak on to zrobił, bo dookoła nie ma niższych mebli, teoretycznie da się skoczyć z parapetu, ale gdyby to w praktyce było łatwe, to Asher już by to kiedyś zrobił, (no bo Teoś to wiadomo, że nie, bo mu dupcia za bardzo by ciążyła :oops: )...

Te persy to ponoć takie spokojne, niskopienne koty są, tak???
Takie co to leżakują na kanapie i są do podziwiania.
To niech ktoś to powie Figo, bo to czarne kocisko o tym ewidentnie nie wie... I niech to ktoś powie, zanim ja jakiegoś zawału dostanę albo coś. :evil:
Bo ta cholera ciągle wspina się gdzie nie powinna nawet umieć wejść i wchodzi gdzie nie powinna nawet pomyśleć, że się da.
A po co to wszystko? Ano po to, żeby się w spokoju wyspać, bez skrzekającego za uszami Gremlina....

Za to Gremlin, jeśli akurat nie leguje się w legowisku albo nie leży plackiem na środku pokoju, to zwykle przesiaduje całe dnie na parapecie i gapi się na ptaki. Figo się na ptaki nie gapi (co on niby ptaka nie widział?)...

asher@amber

 
Posty: 151
Od: Pon maja 02, 2011 18:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon lip 02, 2012 20:31 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Bardzo śmieszne, jak zobaczyłam pierwsze zdanie to aż mi się gorąco zrobiło, a gorąco jest i tak, więc prawie zawrzałam :lol: :lol:
Obrazek

Goyka

 
Posty: 5213
Od: Pt mar 14, 2008 10:47
Lokalizacja: Warszawa Bielany

Post » Pon lip 02, 2012 22:31 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

eee takie numery to ja miewam na porządku dziennym.

Kiedyś Persona autentycznie zwiała. W drzwiach balkonowych mamy przesuwane drzwi z siatką. Melka myślała, myślała ( Melka to szefowa stada - kobieta po przejściach z normalną twarzą. ). Udało jej się drzwi odsunąć - wypuściła persa i olała.

Dzizas co się działo.........histeria........Rodzina się rozbiegła z kwikiem po okolicy. Persona szła sobie godnie drogą piaskowa za naszym domem. Nie zeby zwiewała ......nie. Ona się godnie oddalala .........Dziecko młodsze ja namierzyło - donośnym rykiem zawiadamiając całą okolicę.....Persona ( reagująca na imię ) się obejrzała - po czym nieco przyśpieszyła:-)

Mój nieoceniony Tz wymyslił blokadę - jak na razie ludzkość okazała się sprytniejsza od kotości
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

Post » Wto lip 03, 2012 7:36 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

kotkins pisze:Moniko...persa się nie wybiera.Persa się dostaje i się MA.
Mam obecnie sztuk dwie, bo trzeciego oddałam w naprawdę dobre ręce.Był tymczasem.
Pers jest jak łaska boska: spływa na ludzia i ów powinien się cieszyć.
Problem żarcia jest nierozwiązywalny.Ja bym tylko chciała wiedzieć dlaczego moja Bardzo Perska Fio je mjenso odwrócona tyłem do mnie, ten rarytas podającej(koniecznie w macupeńkich kawałkach!).Nie raczyła wyjaśnić- cóź widać jestem za prosta.
Problem kupy rozwiązałam za pomocą maszynki do cięcia sierści-kosztowała 200 zł,ale warto było.Okolice tzw ""kupne" strzygę.Spód ogonów też.Na urodę nie wpływa, kupster się nie klei.
Reszta opisanych przez Ciebie rzeczy to nie wady ale ZALETY.

Pers wie lepiej.Lepiej niż Ty, inne koty , król Salomon i święta Biblia.
Wie,że kot może przeniknąć przez ścianę, dlatego siedzi przed nią cały dzień.

Persy swoje trzeba kochać.
Tak poprostu jest.
Można się ewentualnie nie modlić o więcej...


P.S.
Moja druga perska robi maleńkie siczki w rogach pokojów.Czasem równie maleńkie kupki.
Nie pytaj DLACZEGO.
Kochaj... :mrgreen:



Kochaj, kochaj - to tak łatwo powiedzieć (jak twierdzi klasyk). A potem z tego same kłopoty 8)

To ja Ci te wszystkie roszczeniowe zalety razem z kotem (i kupą na tyłku, jeśli akurat się trafi) zapakuję i podeślę :evil:
Z ciekawości - kupiłaś maszynkę dla kotów czy dla ludzi? Słyszałam, że włos koci bardzo niszczy ostrze i te dla ludzi na dłuższa metę się nie nadają. Teraz z powodu wakacyjnego wyjazdu polecę po całości kota, ale w przyszłości chciałabym fragmentarycznie. Rozważam od jakiegoś czasu.

MonikaSt

 
Posty: 265
Od: Pt kwi 30, 2010 13:46

Post » Wto lip 03, 2012 8:56 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

MonikaSt pisze:
kotkins pisze::mrgreen:
Monika ja mam identycznie.Znalazłam ideał,ale nie na forum.
Powinnyśmy wymieniać te persy między sobą, c'nie? :D

Bo PERSA się byle komu nie daje!!!



Kotkins, ale ja nie chciałam persa! Ani tego ani żadnego. Nadal nie chcę! Bo persy:
1. kłaczą się
2. żrą jak tuczne prosięta (dot. zarówno ilości, jak i techniki)
3. kupa przykleja im się do tyłka
4. włażą z tą kupą na tyłku na stół (najchętniej jak inni ludzie jedzą na tym stole - bo trzeba sprawdzić co jedzą i ewentualnie podjąć próbę wyżebrania)
5. są roszczeniowe
No, przynajmniej mnie się trafił taki egzemplarz :evil:
Wydać już nie wydam, bo jak się wzięło, wyleczyło i ponownie udomowiło to się teraz ma, ale demo było zupełnie inne. Jakoś z czasem kot się zepsuł. Niby wyzdrowiał, ale taki sie zrobił... hop do przodu za bardzo.
Ale jakbyś chciała to chętnie Ci podrzucę :D Nawet do Poznania zawiozę.
To tyle tytułem zachety 8)

Jako "posiadaczka" persa podczytuję wątek od samego początku. Sama zostałam przez przypadek "właścicielką" persiastego, który zmieniał dom już po raz 7 :? miał być u nas tymczasowo, a został na zawsze.
Co do powyższych to zgadzam się w zupełności, do pkt. 4 dodałabym tylko, że włażą jeszcze z tą kupą do łóżka :twisted: i nie wiem czy tylko mój tak ma, że uwielbia "ciumkać" moje włosy jak śpi ze mną na poduszce.

Chłopakom z wątku kibicuję i trzymam kciuki za dom najlepszy z najlepszych :ok:
>^^< Swietłana >^^<

aga_tka

 
Posty: 650
Od: Śro cze 14, 2006 8:01
Lokalizacja: Jaworzyna Śląska

Post » Wto lip 03, 2012 23:39 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Kocią Moniko, kocią.
Pers -wiesz-musi mieć to co najlepsze.

Neigh a potem się dziwią,że persa można spotkać w lesie.
On se wyszedł bo mu jakaś normalna kocica otworzyła np.
Idzie i wie,że robi dobrze.
Dalszych planów nie ma, na razie-idzie.

Monika, chcesz się POZBYĆ PERSA??
Kobieto, taka łaska niebieska a Ty chcesz oddać?I to jeszcze z kupą?NIEEEEE..!
Maleńka kupka wklejona w futro dodaje tylko uroku persowi, prawda? :mrgreen:

kotkins

 
Posty: 8403
Od: Pt mar 25, 2011 22:39
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lip 04, 2012 8:12 Re: Dwa PERSY- no cudowne po prostu

Ciumkanie włosów to oznaka choroby sierocej - oznacza, ze kot został zbyt wczesnie oddzielony od matki i rodzeństwa.
Ach te wszystkie ogloszenia "wezme kotka do 4 tygodni...."

Moja wetka mnie uswiadomiła - ciumkanie to takie kiwanie sie u dzieci. Dzieci sie uspakajają w ten sposob. Kotu pewnie chodzi o rodzaj bliskości..
Ci którzy nie lubią kotów w poprzednim wcieleniu musieli być myszami......

Obrazek

"Nigdy nie dyskutuj z idiotą - sprowadzi Cię do swojego poziomu, a następnie pokona doświadczeniem"

Neigh

 
Posty: 7232
Od: Pt lis 16, 2007 17:10
Lokalizacja: podwarszawska wieś:-)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: dorcia44, fruzelina, Google [Bot], Google Adsense [Bot] i 636 gości