Niki FeLV+ i PNN - nadal kocha życie :)

Duszek686 pisze:I zdrowa jak ryba, skoro w taki upał ma ochotę na harce

no, ma krzepę panna

No raczej zdrowa

Niech tak zostanie, bo ta kicia na to zasługuje :1luvu:

"Nie ma kotka"

Tu jestem, tuuu...
Obrazek

Piórkaaa...
Obrazek

Duża widzisz mnie? O... o... jestem...
Obrazek

Edit: zdjęcia niedzisiejsze - bo dzisiaj to duża nie dawała rady

i Małej i Dużej pałeru nie brakuje do tych wszystkich zabaw :mrgreen:

zawsze z podziwem patrzę
i na pomysłowe zabawki i na dziką aktywność Obu

to niech się Duża przyzwyczaja, bo takie temperatury jeszcze nas pomęczą :twisted:

Cześć zakochańce :lol:

Super, że zdrowie Niki już nie przysparza Ci zmartwień, Aga. No i jej humor mówi sam za siebie :ok:

jamkasica pisze:Super, że zdrowie Niki już nie przysparza Ci zmartwień, Aga. No i jej humor mówi sam za siebie

Naprawdę odetchnęłam z ulgą. Nawet sobie tak rozważałam, że wolę nie mieć o czym pisać na wątku, niż pisać o Nikusiowych dolegliwościach :ok:

Humor, mimo upału jest dobry, bo Niki kocha swoją dużą. Baaardzo kocha

A dla mnie to taka słodycz, na kt. mogę patrzeć bez końca, tulić bez końca, miziać i całować. I wymyślać smakołyki, zabawy i wygody.
Przepadnięta jestem dla niej na całego

Tak czasem sobie na nią patrzę, najczęściej jak śpi i dochodzę do wniosku, że musiała być pięknym, słodkim kociakiem... i że sama miałaby pewnie piękne dzieci

a może miała...

Dzisiaj zamknęłam Niki w łóżku...
Rano zadzwoniła pani z Krajowego Rejestru Dłużników, aby pogadać o klientach-dłuznikach. Ja w tym czasie chowałam pościel do łóżka. Przez chwilę było ono otwarte i nie zauważyłam, że Niki wślizgnęła się do środka. Zamknęłam łóżko (całe szczęście, że robię to powoli, a nie z impetem jak inne rzeczy) i po chwili usłyszałam żałosny, przytłumiony miaukot. Nadal rozmawiałam... Przeleciało mi przez myśl, że to jakiś kot za oknem. Nawet wyszłam z pokoju. Jednak miaukot był tak żałosny i paniczny, że odsunęłam telefon od ucha i nadsłuchiwałam odgłosów zza okna. Coś mi nie pasowało i nagle: Gdzie jest Niki!!!

Otworzyłam łóżko, a ta zamiast wyskoczyć, żali mi się (chyba, że było to pyskowanie

.
Uff... mogłam ją tam przygnieść... :roll:

Wytłumaczyłam kici, jej lekkomyślne zachowanie, tylko nie wiem czy to czymś poskutkuje :roll:

Przed wyjściem do pracy wyściskałam i wycałowałam Nikunię

Z powodu upałów Nikuśka dziwnie przysypia. Najczęściej wywalając brzuch, ale bywa i tak:
Obrazek

Zacałowałabym ten pychal :1luvu:

A tak moje maleństwo chłodzi się rankiem i w takiej pozie przysypia :mrgreen:

Dlatego ja łóżko składam tylko wtedy, jak przychodzą goście

szybenka pisze:

nie ma to jak turbo-chłodzący kocyk na upał :mrgreen:

pozytywka pisze:nie ma to jak turbo-chłodzący kocyk na upał

Tu akurat Niki chodziło o bliskość dużej

z jej strony to poświęcenie - miłość ważniejsza od wygód

na ogół leży na dywanie - dziwne, bo na gołej podłodze widzę ja b. rzadko.

Marta, siostrzenica dziś u mnie nocowała, więc po niej sprzątałam pościel. Mojego łóżka się nie ścieli. Ba, Niki wręcz to kocha, no może nie w te upały