

- żadne obróżki fermonowe, Feliwaye.... nic tu nie pomogą... i nie pomagają... zresztą stosuję te wszystkie wyciszasze bez przekonania... Ja nie mam niestety żadnych pozytywnych doświadczeń ze stosowaniem tego typu środków... ale cżłowiek chwyta się każdego sposobu..
Przyznam, że odnośnie różnych uspokajaczy też mam mieszane uczucia. Jednak, w takim wypadku jak żubrzy, chwytałabym się wszystkiego. I feliwaya do kontaktu, i karmy uspokajającej, i spróbowałabym wejść w krople Bacha. Tym bardziej, że wszystkie te środki działają dopiero po dłuższym czasie.
A jeszcze taka dziwna myśl mi zaświtała... Piszesz, że ostatnio masz kłopoty i przeżywasz to emocjonalnie. Może Żubr wyczuwa Twój stan emocjonalny (a koty to potrafią). Czuje, że nie poświęcasz się całkowicie jej, ale że myśli masz zaprzątnięte innymi sprawami. I reaguje nerwowo. Tylko - nawet jeżeli tak jest - to jaki wniosek wyciągnąć i jak wykorzystać?