Dopiszę się, chociaż u nas bez dramatu. Kot jest jeden, co mnie trochę martwi, ale niestety obecnie nie możemu pozwolić sobie na dokocenie. Z kuwetą zasadniczo wszystko w porządku, ale raz na jakiś czas kota łapie jakąś fazę i zdarza jej się siknąć. Co prawda niezbyt często, ale bywa tak, że sika sobie serią - przez np. dwa dni do kuwety, albo poza nią. Podejrzewam, że próbuje w ten sposob zabić nasz zapach, jeśli uzna go za zbyt intensywny (sądzę tak po siknięciu każdemu do sandała, foteli - głównie jednego, ale zdarzyło się i na drugi, czasem pościeli jak zbyt długo jej nikt nie sprzątnie po spaniu).
Dla pewności oddam mocz do badania. Podejrzewam jednak jakiś delikatny problem behawioralny - staram się co prawda poświęcać jej jak najwięcej czasu, ale nie zawsze jest możliwe tyle, ile byśmy chciały. Głównym problemem jest dla niej chyba mój chłopak, który z kotem jest mimo wszystko mniej związany niż ja

Bawi się z nią, głaszcze itd. ale może za mało...?
Myślę, że tu sobie jednak poradzimy.
Głównym problemem jest teraz pozbycie się zapachu kociego moczu. Przede wszystkim z foteli

Przepraszam, ale nie mam siły na przetrzepanie pierwszej i drugiej części tego tematu, a wyszukiwarka kiepsko sobie z tym radzi (albo ja jeszcze niebardzo ja ogarniam). Czy w związku z tym mogę prosić o nazwy kilku sprawdzonych, naprawdę dobrych (wiem, ze jakość idzie w parze z ceną, ale nie jest chyba tajemnicą, że ta ma spore znaczenie

) środków neutralizujących zapachy?