Inuś, służba też czasem musi odpocząć
Halinko, w nocy z czwartku na piątek, koło północy, Ogryzek postanowił wskoczyć na półkę

Zrobił to tak "zgrabnie", że pozrzucał książki i płyty (pół opakowania jednej znalazł dopiero TŻ następnego dnia wieczorem). Półka wg opakowania ma udźwig 5 kg, a Ogi sam waży ze 4,5.... Do tego dochodzą książki.... Na szczęście wkręty wytrzymały i kocur nie spadł razem z meblem... Sąsiedzi też rano nic nie mówili <uffff>
Koleżanka wyciągnęła mnie dzisiaj nad wodę. Wzięłam ze sobą książkę (która już mnie kosztowała późne pójście spać). Efekt? Koszmarnie piecze mnie prawa łydka
(i prawy pośladek), mam wściekle czerwony nos
(ciekawe jak to zamaskuje w poniedziałek?), odbite "nieopalone" okulary, a TŻ się śmieje, że na mój tyłek to "Polska, biało-czerwoni"...
