Witajcie
Duszno straszliwie, Esiek z Kamą jak skórki leżą wyłożeni. Esiek to jeszcze zadekuje się w wersalce i ma gdzieś.
Najgorzej to ma psina, bo musi wyjść siq chociaż zrobić. Żeby nie obciążać jej serducha to po schodach ją wynoszę i znoszę.
No nie da się inaczej.
Mi dla odmiany wyszło jakieś uczulenie na nogach

W tamtym roku miałam to samo. Na termin do dermatologa muszę
czekać aż do 13 lipca, natomisat póki co faszeruję się Clemastinum, trochę to zbladło. No co za shit !
A dziś obiecana sesja zdjęciowa:
Zaczynamy więc:
Ale nam tu dobrze.. nie trzeba pracować, tylko się odpoczywa
Się balkonujem...
I tu też się balkonujem...
Eśkowe paputki
Cóż, trzeba przeżyć jakoś tę pogodę .
Pozdrawiamy i ściskamy
