Buka i Tycia V

pozytywka pisze::twisted:
to się rozumie samo przez się
P.S. no i sama mam dzieci

Idę do nory, skoro mi się myli 50 z 200 :cry:

Nic tu po mnie...

ale teraz to ja nie rozumiem?
4 pięćdziesiątki to jedna 200
ale oso cho?

wstrzeliłam się w jakąś historię, o której nie miałam pojęcia????

pozytywka pisze:8O
ale teraz to ja nie rozumiem?
4 pięćdziesiątki to jedna 200
ale oso cho?

wstrzeliłam się w jakąś historię, o której nie miałam pojęcia????

O wielkość czcionki: pomniejszona 50pkt, powiększona 200pkt

ufff
bo myślałam, że to ja coś zepsułam

a Jubilatka chyba piecze i garniruje, bo nigdzie Jej nie widać

cytryna pisze:jest, jest likier kukułkowy!
pędzę do sklepu

Daj znać, jak wyszedł :ok:

psiama pisze:Jaka ona jest piękna
Oczka tylko mi tycio podejrzanie zmruzone, ale to może byc kwestia jasnego światła, no i pewnie wet ją ładnie obejrzał Jak to mozliwe, że taka czysciutka ? I to, że tyle płakała nocą. Czyzby z jakiegos domu sie urwała albo ją wyrzucono ?

Oczka jej się zamykały i główka kiwała, bo wyrwałam ją ze snu

Prawdę powiedziawszy też mi się wydaje, że ktoś może jej się pozbył - wiedziała do czego służy kuweta, nie była wychudzona...

Annazoo pisze::1luvu:

Jak to dobrze mieć dzieci

na pierwszy rzut oka myślałam, że to mięsny jeż :mrgreen:

dziękuję

pozytywka pisze:ufff
bo myślałam, że to ja coś zepsułam

a Jubilatka chyba piecze i garniruje, bo nigdzie Jej nie widać

Jubilatka nie wiedzieć czemu postawiła sobie za punkt honoru zrobić jeszcze obiad przed wyjściem do pracy, co było idiotycznym pomysłem zważywszy na fakt, że wstała 2 godziny po budziku :roll:

rzucając okiem po raz pierwszy, zobaczyłam kapelusz królowej Elżbiety i pomyślałam, ze to bardzo ładny prezent urodzinowy :mrgreen:

a czemu Jubilatka postanowiła zrobić obiad, zamiast dać się zaprosić do luksusowej restauracji na wykwintny obiad, to naprawdę nie rozumiem :twisted:

może to efekt "szoku kalendarzowego?"
albo za dużo scrollowania :lol:

Kochana, spełnienia wszystkich zamierzeń, mnóstwa funu, może czegoś burego - kiedyś, wygranej w totka i wiele, wiele miłości :1luvu:

Pasibrzucha pisze: na pierwszy rzut oka myślałam, że to mięsny jeż dziękuję

No trzymajcie mnie!!!

pozytywka pisze:rzucając okiem po raz pierwszy, zobaczyłam kapelusz królowej Elżbiety i pomyślałam, ze to bardzo ładny prezent urodzinowy

a czemu Jubilatka postanowiła zrobić obiad, zamiast dać się zaprosić do luksusowej restauracji na wykwintny obiad, to naprawdę nie rozumiem
może to efekt "szoku kalendarzowego?"
albo za dużo scrollowania

Kochana, spełnienia wszystkich zamierzeń, mnóstwa funu, może czegoś burego - kiedyś, wygranej w totka i wiele, wiele miłości

Właśnie chyba jakaś gupia jestem, na mózg mi się rzuciło

Bure to ja bardzo chętnie, nawet bardziej, niż wygranej w totka :mrgreen: