Typowe zgłoszenie, leży mały kotek, porzuciła go matka. Jedziemy. Okazało się, że mały kotek leżał sam i płakał przez trzy dni! Został nam przyniesiony w małym pudełku, w którym leżał koło śmietnika, bo do domu go nie chciano zabrać. Jestem wdzięczna, że się zainteresowali, ale dlaczego tak późno?
Chłopak był bardzo słaby, odwodniony, wychudzony. KK tak zaawansowany, że oczu nie widać. Zaczęłyśmy go oglądać, okazało się, że cały jest pokryty jajkami much. W dodatku nie ma kawałka lewej, tylnej łapki, prawdopodobnie matka mu przypadkiem odgryzła. Miał 4-tygodnie, a ważył 240 g!! Trzeba było zdecydować co dalej. Jednak mimo tych wszystkich dolegliwości chłopak walczył. Jadł z ogromnym apetytem. W ciągu trzech dni przytył do 330 g!
Mały jest wesoły, bawi się, mruczy. Pije mleko, ale zaczął zajadać też stały pokarm. Dostał szansę i ją wykorzystuje.
W piątek przeszedł operację, konieczne było usunięcie oka. Było ono napuchnięte, martwe już. Pękało przy dotyku, wypływało. Chłopak kolejny raz pokazał jaki jest dzielny i przeżył. Operacja kota o wadze 340 gram to straszna sprawa, ale się udało. Po odebraniu od weterynarzy najbardziej go interesowało jedzenie. Za jakiś czas czeka go usunięcie drugiego oka, ale mamy nadzieję, że zdąży podrosnąć. Brak łapki mu nie przeszkadza, opiera się na niej lekko, zobaczymy jak to się rozwinie.
Mały dostał imię Zombie, bo powstał wręcz z martwych. Nie jest najpiękniejszy, ale to się zmienia. Uwielbia być blisko człowieka i się przytulać. Po zabraniu go z dworu wczepił się w moją bluzkę i tak jechał przytulony.
Jakie szanse na adopcje ma taki kot? Zapewne zerowe, ale nie danie szansy tak dzielnemu stworzeniu to, by była zbrodnia.
Oto kilka zdjęć Zombisia:
Pierwszego dnia:

Na początku się nie ruszał, jak się go podniosło to siedział w bezruchu:

Po podkarmieniu już wstawał (widać brak kawałka łapki):

Zombie się relaksuje po jedzeniu:

To z niego wyczesywałyśmy w dużych ilościach:

Leczenie i operacja Zombisia kosztuje. W tej chwili mamy pod opieką haszczaki z rozbitej pseudohodowli, Rafa po amputacji, kilka innych kotów i psów. Długi u weterynarza to ponad 5 000 zł. Jeśli ktoś zechce nas wesprzeć lepszą karmą, albo wpłatą oto nasze konto i adres:
ING 43 1050 1520 1000 0090 9387 6929,
Komitet ZWIERZĘCE SOS,
ul. Karasia 26,
64-100 Leszno
tytułem: Dla Zombisia